Nie wiem co oznaczają początkowe słowa utworu „Hvite Krists Dod”, rozpoczynającego płytę „The Shadowthrone” Satyricon, ale brzmią niesamowicie. Bije z nich jakieś takie straszne zło, które zaprasza do swojego odludnego świata. A to co następuje później to jest poezja. Zakuta w czerni, zimowa opowieść o królu ciemności, która zniewala i zabiera daleko „in the mist of the shadows by the river of the fogpalace…”
Po nagraniu kultowego „In The Nightside Eclipse”, Emperor jeszcze bardziej okrył się złą sławą, gdyż Samoth i Faust trafili do więzienia. Pierwszy za podpalenie kościoła, drugi za morderstwo. O ile szesnastomiesięczny wyrok Samotha można było odczekać, to miejsce tego drugiego zajął dotychczasowy perkusista Enslaved – Trym. Zmienił się też basista, którym został Alver z Dødheimsgard. W tym czasie Ishan w większości samodzielnie skomponował nowy album. Jeszcze większy i potężniejszy „Anthems To The Welkin At Dusk”.
„As the Darkness creeps over the Northern mountains of Norway and the silence reach the woods, I awake and rise…” Już sam początek epokowego debiutu Emperor „In The Nightside Eclipse” zwiastuje nie byle jakie przebudzenie i niebanalne urośnięcie. Zło, które się na nim objawiło kiełkowało już wcześniej, ale to wraz z tą płytą przybrało swoje cieniste kształty i plastyczną formę, rozprzestrzeniając się black metalową symfonią daleko poza szczyty skandynawskich gór.
Charmand Grimloch w latach 1997-2001 był koncertowym klawiszowcem Emperor. W tym czasie pracował też nad swoim autorskim projektem Tartaros i w 1999 roku wydał płytę „The Red Jewel”. Już wcześniej miał na koncie demo i EP, więc była to naturalna kolej rzeczy, jednak na tym rozwój się zakończył, gdyż wraz z wydaniem albumu zakończyła się również działalność Tartaros.
Limbonic Art został założony przez Deamona w 1993 roku jako zespół czteroosobowy. Ten pierwszy skład długo nie przetrwał i dopiero wtedy zespół powstał jeszcze raz wraz z Morfeusem i Perem Eriksenem na perkusji. W początkowym okresie nagrali trzy demówki, które uzyskały spory rozgłos na rodzącej się norweskiej scenie black metalowej. Zaowocowało to wydaniem albumu „Moon In The Scorpio” w Nocturnal Art Productions, który częściowo jest powtórzeniem materiału wydawanego na taśmach demo. W tym czasie jednak Per Eriksen opuścił zespół, który od tej pory miał być duetem korzystającym z perkusji elektronicznej.
Rok po debiutanckim demie Emperor nagrał swój drugi materiał, tym razem publikując go już za pośrednictwem Candlelight Records. EPka „Emperor” została wydana osobno na winylu oraz jako split z „Hordanes Land” Enslaved na CD. Niedługo potem wersja kasetowa pojawiła się w Polsce za sprawą Carrion Records. Później różnych wydań było oczywiście jeszcze dużo.
Emperor powstał wiosną 1991 roku w norweskim mieście Notodden, szybko stając się ikoną i jednym z najważniejszych zespołów tak zwanej drugiej fali black metalu. W początkowym okresie występowali jako trio z Samothem jako perkusistą. Na basie grał Mortiis, a gitara i wokal od początku były domeną Ihsahna. W tym składzie wydali swoje pierwsze demo „Wrath Of The Tyrant” w 1992 roku. Po sukcesie jaki odnieśli demo to było wielokrotnie wznawiane, głównie na kasetach, przez Head Not Found, Wild Rags Records i Eastclan, więc nie jest towarem super unikatowym.
Nie odbyła się w tym roku jubileuszowa Metalmania, ale za to powrócił Mystic Festival. Powrócił i to z wielkim hukiem. Wprawdzie nie od początku zrobiło to na mnie wrażenie, bo, anonsowany jako pierwszy, Slipknot, nigdy nie był zespołem, który darzyłbym zainteresowaniem, ale dalej co strzał to naprawdę między oczy. Organizatorzy ujawniali line up stopniowo i przedstawiał się on coraz bardziej atrakcyjnie. Dla mnie momentem kulminacyjnym było pojawienie się w składzie imprezy Emperor i karnet kupiłem już w styczniu. Ostatecznie w krakowskiej Tauron Arenie i na dwóch okolicznych scenach, przez dwa dni, mieliśmy zobaczyć aż 28 zespołów.
Przyszedł czas, aby odkryć kolejne karty! Podczas nowej edycji MYSTIC FESTIVAL na scenie, obok Sklipknot, Kind Diamond, Emperor, Amon Amarth, Testament, Powerwolf, Trivium, Carcass, Municipal Waste pojawią się zespoły Sabaton, Within Temptation, Eluveitie, Immolation, Crowbar oraz Power Trip. Festiwal odbędzie się w dniach 25 - 26 czerwca w TAURON Arenie Kraków oraz w otaczającym halę Parku Lotników, gdzie znajdzie się druga scena oraz miasteczko festiwalowe. W ciągu dwóch dni, na trzech scenach, pojawi się 28 artystów!
Zmienił się bardzo Source Of Tide po swojej debiutanckiej płycie „Dawn Of Times”. Wymieniła się większość składu, z którego na scenie pozostali tylko Pendragon gitara i Cosmocrator perkusja. Obaj do tego tworzący partie klawiszowe. Z nowych muzyków najbardziej charakterystyczną postacią był Lord PZ wokal, który równocześnie rozpoczął współpracę przy Peccatum. W nowym składzie szybko nagrali demo „An Ode To The Art Of Self-Destruction”, a po dwóch latach album „Ruins Of Beauty”.
Skład tegorocznej Metalmanii przedstawiał się szatańsko i undergroundowo. Na policzenie światowych gwiazd, palców jednej ręki spokojnie by wystarczyło, a mimo to zapowiadało się bardzo obiecująco. Myślę, że dla większości osób część z tych, starych i młodych, zespołów była nowością. Ja sam widziałem wcześniej na żywo tylko pięć kapel z zestawienia, niektórych w ogóle nie znałem. A było ich wszystkich aż dwadzieścia cztery, czyli o dwie więcej niż w zeszłym roku. Plan godzinowy robił wrażenie i już od dawna odliczałem dni, żeby znów pojechać do Katowic na święto muzyki metalowej. Moje święto.
Po nagraniu „Quintessence” z Borknagar odszedł I.C.S. Vortex, aby załapać się na etat w Dimmu Borgir. Zespół został więc bez basisty i wokalisty, a poradził sobie dołączając do składu dwie osoby. Na następnej płycie „Empiricism” na basie zagrał Tyr, który wspomagał wcześniej na koncertach Satyricon i Emperor, a nowym wokalistą został Vintersorg. Postać doskonale znana ze swoich Otyg i Vintersorg miała odmienić oblicze Borknagar i stać się odtąd jego wyróżniającym się ogniwem.
Zawsze szli naprzód, zawsze byli o krok przed wszystkimi. Każdy ich album to było nowe otwarcie, wkroczenie w inny wymiar. Nie inaczej było z czwartą płytą Emperor „Prometheus – The Discipline Of Fire & Demise”. Jest inna od wszystkiego co było dotychczas, a jednocześnie jest to Emperor w pełnej krasie. Szybki i ostry, a jednocześnie symfoniczny i melancholijny.
Peccatum powstał w 1998 roku jako poboczny projekt Ishana z Emperor, który jest tu kompozytorem, jedynym wykonawcą muzycznym i wokalistą. A jednak Peccatum to zespół. Śpiewa w nim bowiem także żona Ishana – Ihriel oraz jej brat Lord PZ, znany również z Source Of Tide. Ten rodzinny konglomerat zadebiutował w 1999 roku płytą „Strangling From Within”, która prezentuje awangardowe, ale też ciężkostrawne podejście do black metalu.
Thou Shalt Suffer powstał w 1991 roku jako zespół death metalowy, ale na skutek rozwoju Emperor, który w większości tworzyły te same osoby, ta nazwa została zapomniana. W głowie Ishana jednak tliły się pomysły, które przez lata sobie gromadził i nagrywał, aby w 2000 roku wydać je pod ta nazwą na solowym już albumie „Somnium”
Jak ktoś myślał, że „The Madrigal Of Night” było trwałym powrotem Ulver na black metalowe łono, to mógł być srogo zdziwiony. Potrafiący zaskoczyć zespół, tym razem przeszedł samego siebie i zaprezentował coś niesamowitego, coś co wymknęło się wszelkim klasyfikacjom, ramom i oczekiwaniom. „Themes From William Blake’s The Marriage Of Heaven And Hell” jest wielką interpretacją osiemnastowiecznego poematu “Zaślubiny nieba i piekła” autorstwa angielskiego pisarza Williama Blake’a. Wielkim dosłownie i w przenośni, bowiem całe dzieło trwa godzinę i czterdzieści dwie minuty.
Mortiis powstał jako solowy projekt, zaraz po odejściu Mortiisa z Emperor, w 1993 roku. Zamienił on bas na keyboard, a black metal na ambient. Szybko ujawnił też godzinną produkcję „The Song Of A Long Forgotten Ghost”, którą najpierw wydał na kasecie z ręcznie pisaną i kserowaną okładką, a jeszcze w tym samym roku, została reedeytowana w Polsce przez połączone siły Pagan Records i Witching Hour Productions.
Aghast to tajemniczy twór, który trwał przez chwilę w połowie lat dziewięćdziesiątych i pozostawił po sobie jedną płytę „Hexerei Im Zwielicht Der Finsternis”. Stoją za nią Andrea Haugen i Tanja Stene, czyli ówczesne żony, odpowiednio Samotha z Emperor i Fenriza z Darkthrone. Panie przeobraziły się w wiedźmy i zanurzyły w demonicznym dark ambiencie. Efekt jest iście upiorny, a płyta odniosła sukces, doczekując się wielu wznowień, także wiele lat po rozpadzie zespołu. U mnie znalazła się kaseta wydana w 1996 roku przez Morbid Noizz Productions.
Zyklon to projekt założony przez Samotha i Tryma z Emperor oraz Destructhora z Myrkskog. Ale to nie wszystko. Na pierwszym albumie „World Ov Worms” za wokale odpowiedzialny jest Daemon z Limbonic Art, a swój drobny udział ma też Trickster G, czyli nie kto inny jak Garm z Ulver. Autorem wszystkich tekstów zaś jest, odsiadujący swój długi wyrok za zabójstwo, Faust. Zaiste więc zacna to black metalowa śmietanka. Nie dziwne więc, że wytwór ich połączonych mocy nie musiał długo czekać na wydawcę i był szeroko reklamowany. Co ważne Zyklon okazał się zespołem odmiennym od Emperor, idącym dość wyraźnie w kierunku death metalu i potrafiącym wytworzyć swoją własną muzyczną tożsamość.
Po „Spiritual Black Dimensions”, który przyniósł Dimmu Borgir duży rozgłos, zespół poszedł za ciosem i rozwinął skrzydła jeszcze bardziej, nagrywając płytę nowoczesną, innowacyjną i z rozmachem. W tym udoskonaleniu stylu wzięli udział nowi muzycy w postaci Galdera z Old Man’s Child, Nicholasa Barkera z Cradle Of Filth i Vortexa z Borknagar, który już wcześniej miał swoje gościnne występy w zespole. Można więc powiedzieć, że skompletowany został taki dream team, ale to nie wszystko. W powstaniu „Puritanical Euphoric Misanthropia” miała udział cała orkiestra smyczkowa, która bardzo dużo wniosła do muzyki i uczyniła ją wyjątkowo symfoniczną.