„The Fourth Dimension” to pierwsza płyta Hypocrisy, na której śpiewa Peter Tägtgren, choć zdarzyło się to już na poprzedzającym ją EP „Inferior Devotes”. Po odejściu Masse Broberga zespół nie zdecydował się na zatrudnienie nowego wokalisty i od tej pory występował jako trio, przyjmując swoją najbardziej znaną postać. Zmiana ta poparta została zmianą stylu, co z kolei symbolizuje odejście od dotychczasowego loga.
Nie ma nic bardziej idiotycznego i naiwnego niż pójść do konfesjonału, odklepać formułki i myśleć, że wszystko jest OK. Tę oczywistą prawdę holenderski Phlebotomized wygłosił już w 1993 roku na swojej EPce „Preach Eternal Gospels”, a ludzie wciąż wydają się jej nie dostrzegać. Cóż, może nie każdy słyszał? Spieszę więc przypomnieć, że płyta ukazała się nakładem Malodorous Mangled Innards Records, ale w 1994, dzięki Carrion Records, mieliśmy ją w Polsce na kasecie, a wersję winylową można było nabywać od 2015 w Hammerheart Records.
Holenderski Phlebotomized powstał na początku lat dziewięćdziesiątych i od kiedy tylko wypłynął na szersze wody, uważany był za jeden z najbardziej nietypowych i oryginalnych zespołów parających się death metalową sztuką. Już sama liczba, występujących w nim, zawodników, mogłaby niemalże wystarczyć do wystawienia drużyny piłkarskiej, a przecież ani keyboard, ani tym bardziej skrzypce nie były w owym czasie często spotykanym instrumentarium w muzyce śmierci. Wydana w 1994 roku płyta „Immense Intense Suspense” była więc nie lada ciekawostką przyrodniczą.
Druga płyta Pro-Pain „The Truth Hurts” została nagrana bez Toma Klimchucka, który w tym samym roku zagrał na „Devolution” M.O.D. Na jego miejsce pojawiło się aż dwóch gitarzystów. Byli to Nick St. Denis i Mike Hollman, dla których był to jedyny epizod w zespole. Nie wiem na ile mieli oni wpływ na muzykę i czy można łączyć te fakty, ale „The Truth Hurts” jest bardzo mocnym, metalowym albumem, znacznie różniącym się od debiutanckiego „Foul Taste Of Freedom”.
"I am the Void", pierwsza część nowej trylogii Rosjan z Cage of Creation, ukaże się już w kwietniu na winylu nakładem Devoted Art Propaganda. A to dopiero początek. Jeśli istniała kiedyś nowa fala, to Cage of Creation ją przegapili. Zapuszczając korzenie w dysocjacjach, zajęci byli przegapianiem. "I am the void" to relacja z obserwacji nieobecnym wzrokiem. Wglądów, których przedmiotem nie są obrazy, same kolory, czy nawet czerń / cień. Jest Nic, a jego miarą jest czas
„Ceremony and Devotion” to koncertowe wydawnictwo szwedzkiej grupy Ghost. Album nagrany podczas letniej trasy Popestar 2017 ukazuje muzyków o krok od stania się megazespołem wyprzedającym najważniejsze światowe areny. Album wyprodukowany przez Toma Dalgety’ego obejmuje wszystkie największe przeboje z bogatej dyskografii grupy. Na 15-utworowej trackliście nie mogło zabraknąć singli „Square Hammer”, „He Is” oraz „Year Zero”.
Knock Out Productions przedstawia: dwa koncerty niemieckich mistrzów folk metalu. Equilibrium zagra 28 września w krakowskim Kwadracie i 29 września w warszawskiej Progresji. Towarzyszyć im na scenie będzie świetnie znany polskiej publiczności Heidevolk z Holandii. Equilibrium istnieje już ponad 15 lat i zjeździł z koncertami niemal cały świat, goszcząc również w naszym kraju. Wodzem kapeli jest niezmiennie od 2001 roku gitarzysta, klawiszowiec i główny kompozytor René Berthiaume, którego nie powstrzymały nawet poważne zmiany kadrowe, do jakich doszło w zespole w minionych latach.
Lubię folk metal, co więcej, zaryzykuję stwierdzenie, że go uwielbiam. W ogóle gdzie bylibyśmy pod względem muzycznym, gdyby nie tyle co folk, ale folklor. Muzyka metalowa w dużej mierze czerpie z ogólnie przyjętego folkloru bardzo, ależ to bardzo dużo. Patrząc daleko w przeszłość naszego gatunku, nie byłoby arcydzieł muzyki klasycznej, gdyby nie folklor, a co za tym idzie nie byłoby jazzu, bluesa, czy tym bardziej rocka. Nie byłoby nic, patrząc od strony muzycznej.
Starzy wyjadacze z czeskiego Fleshless ujawnili swoje ósme już pełnometrażowe dzieło zatytułowane „Devoured Beyond Recognition”. Ponieważ brutalnego death metalu nigdy za wiele to z prawdziwą przyjemnością można zabrać się do konsumpcji. Tym razem jednak nie będzie pytania z kurczakiem czy z baraniną, bo oba zestawy jakby trochę odmienne od standardowych. Tak więc żreć bez zastanowienia, bo w przeciwnym wypadku w gardle może stanąć.
Knock Out Productions prezentuje polską trasą rosyjskiej, folkmetalowej formacji Arkona. Rosjanie przyjadą do nas na pięć koncertów, zagrają: 16.12 w krakowskiej Fabryce, 17.12 we wrocławskim Alibi, 18.12 w warszawskiej Progresji, 19.12 w gdańskim B90 oraz 20.12 w poznańskim klubie U Bazyla. Arkonie towarzyszyć będą folkmetalowe Heidevolk z Holandii, Metastöll z Estonii i Dalriada z Węgier. Rok bez koncertu Arkony w Polsce jest rokiem straconym, można z czystym sumieniem napisać. Stosunki między naszymi krajami ostatnio trudno zaliczyć do wzorowych, ale – i na całe szczęście – nijak nie przekłada się to na odbiór w Polsce kapel z Rosji.
Phlebotomized to stary i ciekawy holenderski zespół, który znalazł własną ścieżkę w muzyce ekstremalnej i od początku swojego istnienia odznaczał się oryginalnością. Ten początek miał miejsce w 1990 roku, a już w 1991 pojawiła się pierwsza demówka. Była to wydana własnymi siłami kaseta. Podejrzewam, że o ograniczonym zasięgu. Natomiast drugie demo „Devoted To God” zostało wydane w Polsce przez Carnage Records co przysporzyło zespołowi popularności. Właściwie można powiedzieć, że jest to rozszerzona wersja debiutu, bo trzy z czterech utworów się powtarzają. Ja również załapałem się wtedy na swoją kopię tego wydawnictwa i z miejsca stałem się fanem tej formacji.
Z undergroundowej otchłani wychyla swój łeb nowy band, ukrywający się pod nazwą Maze. Zasilają go niegdysiejsi członkowie kilku kapel spod znaku heavy, black i death metalu. Po wydaniu demo "Devouring the Sun" w 2014 roku, zespół kończy właśnie prace nad debiutanckim albumem, którego wydawca zostanie niebawem oficjalnie potwierdzony. Dla osób darzących szczególną estymą takie zespoły, jak Dissection, Samael, Rotting Christ, ale także King Diamond i Mercyful Fate, z pewnością będzie to smakowity kąsek.
„Devolution” jest czwartą płytą M.O.D. z 1994 roku. Tym razem u boku Billiego Milano znaleźli się Rob Moschetti na basie, ponownie Dave Chavarri na perkusji i Tom Klimchuck z Pro-Pain na gitarze. Zresztą jak popatrzeć na historię tych muzyków to każdy prędzej czy później związany był z Pro-Pain. Nie dziwne więc, że na „Devolution” wyraźnie czuć klimat nowojorskiego hardcorea.
zsamot : Stanowczo muza na koncert, do tego wskazane poczytanie tekstów. Z tego c...
Vammp : W końcu coś ciekawego do poślubiąnia w nowościach bedzie :)
lord_setherial : No trasa by się przydała,chętnie bym ich zobaczył na żywo.
minawi : mogliby jakąś trasę trzasnąć zahaczając o Poznań znowu - str...
Na ten debiut czekałem z otwartymi ramionami, odkąd tylko usłyszałem nazwę Kontagion, zwłaszcza patrząc na fascynacje tego zespołu. Ci młodzi bydgoszczanie obrali kierunek, jaki nieczęsto widuje się na naszej rodzimej scenie metalowej. Bo niech mi ktoś wskaże polski zespół, na którego muzykę największy wpływ miały Fear Factory czy Divine Heresy. Mi tak na dobrą sprawę przychodzą tylko dwa do głowy Toxic Bonkers i Dahaca(zwany niegdyś Goddamn) chociaż w tych dwóch wypadkach nie można mówić o pełnym czerpaniu z tych dwóch kapel. Tymczasem w muzyce Kontagion mamy aż na pęczki muzyki jaką tworzył duży Dino chociaż i tu można się doszukać pewnych podobieństw do Meshuggi.
jedras666 : Ja słuchałem płyty "Calculated" i też zwróciłęm uwage na to...
lord_setherial : Gdyby brzmienie było bardziej klarowne to wchodziło by to o wiele,wiele...
Harlequin : Ja słuchałem płyty "Calculated" i też zwróciłęm uwage na to...
DEMONEMOON : Czaiłem się i czaiłem,aż w koncu odpaliłem,od razu mam przed ocz...
travis_bickle : Rochu, masz racje, robienie tylu zespołów w ramach wąskiej grupy...
Rochu : A ja tak lubiłem Massemorda w którym była tylko pieprzona rzeźnia i...
MrGoregrind : Płyta poprawna ale poprzednia miała większego kopa.
Dreamen : Właśnie ostatnimi czasy odczuwam brak brutal death metalowych albumów...
Harlequin : recka dobrze odzwierciedla zawartosc płty, ale jeśli chodzi o moje zdanie,...