Starzy wyjadacze z czeskiego Fleshless ujawnili swoje ósme już pełnometrażowe dzieło zatytułowane „Devoured Beyond Recognition”. Ponieważ brutalnego death metalu nigdy za wiele to z prawdziwą przyjemnością można zabrać się do konsumpcji. Tym razem jednak nie będzie pytania z kurczakiem czy z baraniną, bo oba zestawy jakby trochę odmienne od standardowych. Tak więc żreć bez zastanowienia, bo w przeciwnym wypadku w gardle może stanąć.
Brutal death metal z pogranicza grindcorea to mocno wyeksploatowany gatunek, z którego ciężko jeszcze wyssać coś nowego. Są jednak zespoły, które radzą sobie bardzo dobrze i na przekór zmieniającym się modom od lat łupią swoje. Na pewno zalicza się do nich Fleshless i myślę, że wydając „Devoured Beyond Recognition” pokazali, że jak się chce to można. Bulgotliwa i niska muzyka, choć zepsuta i śmierdząca, wydaje się być świeża i przejrzysta. Raz odchodzi w stronę grindcoreowych świńskich ryków, jak chociażby w króciutkim „Noise Pt. 4”, lecz często serwuje całe frazy wręcz melodyjnego death metalu. Najbardziej podkreślają to płynne solówki, które wprowadzają tu sporo artyzmu. Naprawdę są niezłe i czynią cały album ciekawszym. W „Spirit Deformed” pojawia się nawet – o zgrozo – gitara akustyczna. Fleshless szuka rozwiązań, urozmaica swoją sieczkę i wychodzi im to bardzo przyzwoicie.
I właśnie to, że oprócz wrażeń typowo masochistycznych, jest tu czego posłuchać, w moim odczuciu stawia ten album wysoko. Muza może niezbyt wyrafinowana, ale to jest właśnie tak jak z tym kebabem. Niby nic wielkiego, ale jakże może być zajebisty. Wystarczy tylko odpowiednio dobrać składniki.
Tracklista:
01. Intro
02. Dead Never Dies
03. Epitome Of Malefice
04. Mankind Fall
05. Descend Into The Depths
06. Deviant Sanctity
07. Noise Pt 4
08. Spirit Deformed
09. Human Insect
10. Mind Eclipse
11. Divine Ruination
12. Devoured Beyond Recognition
13. Outro
Wydawca: Devoured Beyond Recognition (2015)
Ocena szkolna: 4+