Po sukcesie płyty „Zos Kia Cultus (Here And Beyond)” Behemoth nie spoczął na laurach, a dwa lata później już był gotowy następny album „Demigod”. Przystąpili do niego w nowym składzie z Orionem z Vesania na basie i Sethem z Nomad na drugiej gitarze oraz dodatkowych wokalach. Ten ostatni nie został jednak członkiem zespołu, a jego pomocnikiem, który to stan rzeczy utrwalił się na wiele następnych lat.
leprosy : Jeden z kilku albumów Behemoth do którego wracam, powroty te co prawd...
zsamot : Pompatyczny, rozdmuchany do granic możliwości,... ale hiper udany album....
Demigod to stary przedstawiciel fińskiego death metalu. Zaczęli w roku 1990 i w prawdzie z przerwami, ale działają do dziś. W tej swojej pierwszej fazie działalności popełnili parę demówek i jeden album, który, w chwili najlepszej koniunktury dla tej muzyki, przyniósł im pewien rozgłos. Z tamtych czasów zapamiętałem ich z koszul w kratę i bardzo dziecięcego wyglądu. Doprawdy, aż ciężko uwierzyć, że te chłopaczki nagrały tak ciężką i nieprzyjazną płytę. A jednak.
Yngwie : Jeszcze macie AnVision - badzo dobry debiut w zeszłym roku. Taki w stylu B...
occulta76 : trudno nie zgodzic sie z przedmowca;moze jest to płyta przecietna,nie zapa...