Z cyklu "tak narodził się black metal" obowiązkowa pozycja dla sympatyków wysokich temperatur i piekielnego klimatu - Marduk, "Dark Endless". To był rok 1992, wciąż rozwijająca się scena skandynawskiego czarnego metalu miała się coraz lepiej, ale wciąż nie dość dobrze. Wypróbowane marki jak Mayhem, Immortal, Darkthrone, dzielnie szerzyły szatańską sławę na cały świat już od jakiegoś czasu, Marduk miał być po prostu kolejną grupą kopiącą chrześcijańskie tyłki. I udało się, bowiem "Dark Endless" sieje grozę, zgubę i zniszczenie.
DEMONEMOON : Kanon!!!!
XQWZSTZ : Całkiem dobra płyta, dość różna od tego co prezentowały w ty...
Harlequin : Jeśli chodzi o Marduk to u mnie wygląda to tak: 1. Those Of The unl...