Minęły dwa lata od „Chainsaw Dismemberment” i Mortician zaatakował po raz trzeci w pełnym wymiarze. W międzyczasie odszedł Desmond Tolhurst i zespół ponownie został duetem. „Domain Of Death” to oczywiście ciąg dalszy wynaturzonych dewiacji dźwiękowo-lirycznych we własnym guście, który nie ma prawa się zmienić ani odrobinę.
„Chainsaw Dismemberment” jest pierwszą płytą Mortician, z którą się zetknąłem i z miejsca zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Czegoś takiego to jeszcze nie słyszałem. Niesamowicie niski i wytłumiony death metal pobił wszystko co do tej pory znałem. Dodatkowo cała otoczka i tematyka sprawiły, że stał się to dla mnie najbardziej brutalny i niezrównoważony psychicznie zespół na świecie. Wystarczy zresztą spojrzeć na zdjęcia. Z upodobaniem więc, kolejne razy, dawałem się ćwiartować na dwadzieścia osiem krwistych kawałków.
zsamot : Nudziła mnie ta płyta, bez dodatków klimatycznych to zwykła kupa h...