Po zupełnie pozbawionym rewelacji krążku "Ruhlar Fisildiyor" przyszedł
czas na kolejne "dzieło" tureckiego Aaaarrghh - "Ölüm Kadar Soðuk,
Ölü Kadar Soluk". Cokolwiek znaczy ten tytuł oraz teksty zawarte w
natchnionych wypocinach Turków, jedno jest pewne - po raz kolejny
otrzymujemy niepotrzebnie rozwleczony prawie ten sam materiał. Tym
razem jednak brzmienie jest nieco lepsze, a i w dwóch czy trzech
utworach zdarzają się elementy zaskoczenia.
Pierwszy długogrający krążek tej tureckiej grupy obdarzonej niezbyt pomysłową nazwą - Aaaarrghh to pozycja niezdolna powalić na łopatki ani też nie uszczęśliwić nas na dłuższą chwilę. Jednym słowem ten album to w kółko pojawiający się schemat. "Ruhlar Fisildiyor", bo o tym krążku mowa, to po prostu kawałek zupełnie kiepskiego black/death metalu.