ostatnia część
* * *
Nastał nowy dzień. Tajra stwierdziła, że powinna odwiedzić w kawiarni swoje przyjaciółki. Wstała i ubrała się. Lestat spał. Cicho wymknęła się z pokoju. Dzień był słoneczny. Była ciekawa jak zareagują na nią koleżanki. W końcu już pół roku nie pojawiała się ani nie dawała znaku życia. Tymbardziej nie mogła sobie wyobrazić ich min, gdy powie, że jest w ciąży. Chciała tego dziecka. Tylko nie wiedziała jak to będzie, skoro dziecko urodzi się wampirem. Zastanawiała się też jakie nadać imię. Szła tak zamyślona aż w końcu doszła do kawiarni. Zdziwiła się, że tak szybko dotarła. Nacisnęła klamkę. Za barem stała Alizee. Gdy zobaczyła Tajrę, rzuciła wszystko i podbiegła do niej. Uściskały się. Siadły obie przy wolnym stoliku. Ruchu nie było. Długo rozmawiały. Szybko się ściemniło. Alizee bardzo się ucieszyła z faktu, iż Tajra zostanie matką.
...zakończenie otwarte- można sobie samemu zakończyć jak się chce...
* * *
Nastał nowy dzień. Tajra stwierdziła, że powinna odwiedzić w kawiarni swoje przyjaciółki. Wstała i ubrała się. Lestat spał. Cicho wymknęła się z pokoju. Dzień był słoneczny. Była ciekawa jak zareagują na nią koleżanki. W końcu już pół roku nie pojawiała się ani nie dawała znaku życia. Tymbardziej nie mogła sobie wyobrazić ich min, gdy powie, że jest w ciąży. Chciała tego dziecka. Tylko nie wiedziała jak to będzie, skoro dziecko urodzi się wampirem. Zastanawiała się też jakie nadać imię. Szła tak zamyślona aż w końcu doszła do kawiarni. Zdziwiła się, że tak szybko dotarła. Nacisnęła klamkę. Za barem stała Alizee. Gdy zobaczyła Tajrę, rzuciła wszystko i podbiegła do niej. Uściskały się. Siadły obie przy wolnym stoliku. Ruchu nie było. Długo rozmawiały. Szybko się ściemniło. Alizee bardzo się ucieszyła z faktu, iż Tajra zostanie matką.
...zakończenie otwarte- można sobie samemu zakończyć jak się chce...
przemijanie
Mijają chwile
Mijają lata
Dzień za dniem
Sekunda za sekundą
Znajomi mijają
Rodzina przemija
Zostaję sama
Tu pośrodku jezdni
Niemo patrząca
Z nadzieją w oczach patrzę na innych
Cichutko siedzę
Nie zawadzam innym
Cicho zamykam oczy
Znikam
Komentarze Mijają chwile
Mijają lata
Dzień za dniem
Sekunda za sekundą
Znajomi mijają
Rodzina przemija
Zostaję sama
Tu pośrodku jezdni
Niemo patrząca
Z nadzieją w oczach patrzę na innych
Cichutko siedzę
Nie zawadzam innym
Cicho zamykam oczy
Znikam
Izis : Cóż mogę powiedziec?Doktor napisał juz wszystko:) A Ty uważaj...
gothka : a cytałaś Marię Pawlikowską-Jasnorzewską? na niej się z tematem...
Izis : No wlaśnie, w tym sek.Od razu rzucasz sie z pazurami,zamiast przemyśle...
Lestat siedział na fotelu złożywszy dłonie na wysokości ust i wpatrując się w leżącą Tajrę. W końcu Tajra otworzyła oczy. Kręciło jej się w głowie i trochę pociemniało w oczach. Próbowała usiąść ale była zbyt słaba.Minęło parę dni. Tajra już była w stanie chodzić po mieszkaniu choć jeszcze była osłabiona. Zawroty głowy ustały a także ciemności w oczach. Ale za to Tajra czuła pewne mdłości i nudności. Nie czuła ich przez zamianą. Może dlatego, że między tym co się stało a zamianą minęło wtedy zaledwie 4 godziny.
taka mini modlitwa
To był ponury dzień
Okryty hańbą i zniewagą
Niebo okryte szarą chmurą
Łzy pociekły mi z oczu
Splotłam swe dłonie do modlitwy
Klękłam tak jakby ktoś podciął mi nogi
Chciałam się modlić
Lecz niemogłam
Me serce pragnęło
Lecz nie potrafiłam
Chciałam coś powiedzieć
Z mych ust wydobył się tylko cichy jęk
Nieprzypominający niczego
Chciałam cię prosić
Lecz się wstydziłam i bałam
Z mych oczu popłynęł dwie duże łzy
Wpatrzona w obraz twój
Jak omamiona na kolanach podeszłam
Dłonie me przy sercu mym
Wciąż kurczowo trzymają się razem
Chciałam ci pomóc - nie mogłam już
W końcu z moich ust wydobyło się łkanie
Łkanie przeprosin za zniewagi
Za grzechy
Za zdradę
Za wszystko ...
Wisisz tak teraz i dobrotliwym wzrokiem
Próbujesz mnie pocieszyć
Dziękuję ... za wiele zrozumiałam
Tutaj, w tej chwili, w tym miejscu, tego dnia
Dziękuję
Zrozumiałam wybaczenie
Zdobyłam się tylko na słowo "dziękuję"
Rozumiem teraz, że ty czuwasz nade mną
Jezusie Chrystusie
Alleluja tobie i chwała
Komentarze To był ponury dzień
Okryty hańbą i zniewagą
Niebo okryte szarą chmurą
Łzy pociekły mi z oczu
Splotłam swe dłonie do modlitwy
Klękłam tak jakby ktoś podciął mi nogi
Chciałam się modlić
Lecz niemogłam
Me serce pragnęło
Lecz nie potrafiłam
Chciałam coś powiedzieć
Z mych ust wydobył się tylko cichy jęk
Nieprzypominający niczego
Chciałam cię prosić
Lecz się wstydziłam i bałam
Z mych oczu popłynęł dwie duże łzy
Wpatrzona w obraz twój
Jak omamiona na kolanach podeszłam
Dłonie me przy sercu mym
Wciąż kurczowo trzymają się razem
Chciałam ci pomóc - nie mogłam już
W końcu z moich ust wydobyło się łkanie
Łkanie przeprosin za zniewagi
Za grzechy
Za zdradę
Za wszystko ...
Wisisz tak teraz i dobrotliwym wzrokiem
Próbujesz mnie pocieszyć
Dziękuję ... za wiele zrozumiałam
Tutaj, w tej chwili, w tym miejscu, tego dnia
Dziękuję
Zrozumiałam wybaczenie
Zdobyłam się tylko na słowo "dziękuję"
Rozumiem teraz, że ty czuwasz nade mną
Jezusie Chrystusie
Alleluja tobie i chwała
Izis : Doktorze-jak zawykle,dobrze powiedziane:)
Izis : Dziewczę,czytam ja od lat i zapewniam Cię,że nie dorastasz jej do czubk...
gothka : a ty przeczytaj Marię Pawlikowską-Jasnorzewską
lot
Rozpościeram swe skrzydła
Z błękitnych aksamitnych piór
Każde z nich opowiada swą historię
Historię życia i porażki
Unoszę się w górę
Coraz wyżej i wyżej
Sięgam nieba gwiazd
Czuję dotyk piór
Piór tak lekkich i delikatnych
Jak twoje dłonie
Dosięgam nieba chmur
Chmur tak białych jak śnieg
Klękam a raczej kucam
Me skrzydła rozprostowuję
Czekam na twój dotyk
na twój pocałunek
Ma miłość jak te pióra
Delikatna, lotna, trwała
Pióra me otaczają mnie
Delikatnie kołyszą mnie
Otulają mnie dobrocią
Komentarze Rozpościeram swe skrzydła
Z błękitnych aksamitnych piór
Każde z nich opowiada swą historię
Historię życia i porażki
Unoszę się w górę
Coraz wyżej i wyżej
Sięgam nieba gwiazd
Czuję dotyk piór
Piór tak lekkich i delikatnych
Jak twoje dłonie
Dosięgam nieba chmur
Chmur tak białych jak śnieg
Klękam a raczej kucam
Me skrzydła rozprostowuję
Czekam na twój dotyk
na twój pocałunek
Ma miłość jak te pióra
Delikatna, lotna, trwała
Pióra me otaczają mnie
Delikatnie kołyszą mnie
Otulają mnie dobrocią
Izis : Aha,następnym razem trochę szacunku proszę,dla mnie jesteś zwykłą...
Izis : Cóż...brak mi słów..Dziewcze,skoro tak cięzko przyjmujesz krytykę,...
Little_China_Girl : jak z ciebie taka mądrala to spróbuj sama napisać... śmiac mi się chce...
Była ciemna noc
Noc jak każda inna
Lecz wydarzyło się coś
Przez co nocne mary umilkły
Ich oczy pełne lęku
Patrzą wciąż w ten jeden punkt
W ten jeden, jedyny punkt
Była głucha noc
Noc jak każda inna
Lecz zagrzmiało coś
Przez co sowy ucichły
Ich blask zanikł
Oczy ich lęku nie mają
Nie patrzą wciąż - śpią
Mija noc
Noc jak noc
Ciemna i głucha
Rozdarta przez słońce
Księżyc zepchnięty - słońce króluje
Nocy nie ma
Mary znikły - Białe łabędzie lśnią na niebie.
Noc jak każda inna
Lecz wydarzyło się coś
Przez co nocne mary umilkły
Ich oczy pełne lęku
Patrzą wciąż w ten jeden punkt
W ten jeden, jedyny punkt
Była głucha noc
Noc jak każda inna
Lecz zagrzmiało coś
Przez co sowy ucichły
Ich blask zanikł
Oczy ich lęku nie mają
Nie patrzą wciąż - śpią
Mija noc
Noc jak noc
Ciemna i głucha
Rozdarta przez słońce
Księżyc zepchnięty - słońce króluje
Nocy nie ma
Mary znikły - Białe łabędzie lśnią na niebie.
w wierszu jest o śmierci lecz w przenośni...
Komentarze Aria_de_Bloodvarie : Interesujący wiersz... Zauważyłam, że coraz więcej osób pisze...
gothka : gdybyś miał trochę empatii to byś zrozumiał..
AngelOfDeath : Bardzo fajny wiersz. Z jednej strony może być o niespełnionej miłości...