Dokoła biel śniegu,
W mej duszy ciemność,
Otacza mnie niewinność,
W sercu grzech.
Boję się świata,
Który roztacza się wokół mnie.
Ludzie przerażają mnie.
Cywilizacja, jej pęd
Wyniszczają powoli
Moją duszę i ciało.
Zabijają powoli.
Już dłużej nie mogę.
Życie jest dla mnie za trudne.
Nie radzę sobie w tej grze pozorów,
Walce o tylko swoje dobro.
Biel śiegu plami czerwień krwi.
Ulatuje ze mnie życie.
Zbliża się upragiony spokój,
Ukojenie bólu.
W mej duszy ciemność,
Otacza mnie niewinność,
W sercu grzech.
Boję się świata,
Który roztacza się wokół mnie.
Ludzie przerażają mnie.
Cywilizacja, jej pęd
Wyniszczają powoli
Moją duszę i ciało.
Zabijają powoli.
Już dłużej nie mogę.
Życie jest dla mnie za trudne.
Nie radzę sobie w tej grze pozorów,
Walce o tylko swoje dobro.
Biel śiegu plami czerwień krwi.
Ulatuje ze mnie życie.
Zbliża się upragiony spokój,
Ukojenie bólu.