Czasem słowa innych znacznie lepiej przedstawiają moje ucczucia niż ja sama.
choćby te:
Ja w twoich ramionach- nieistotny dysonans (pidżama porno "nikt tak pięknie nie mówił..)
Dziś zdruzgotana, załamana, bez właśnego miejsca i celu... A jeszcze wczoraj szcześliwa i pełna energii...
Żałuję, że bez zastanowienia pozwoliłam sercu na tę odrobinę wolności wyboru. Pochochało jego. A on w ramach opisu na cholernym gg miał wpisane "kocham Cię Paulino!!!" powiedział że to tylko zakład.
Ale już raz zaufałam komuś i z każdą chwilą odkrywam kolejne kłamstwa.
ON może nie kłamał.. tak bardzo chce mu wierzyć, ufać. Ufam? Ufałam! teraz nie wiem już sama.
Jeszcze niedawno mówił, że nie chce byśmy byli razem bo nie chce stracić tego co jest, nie ma czasu dla mnie.. w kńcu on mieszka w Śremie a ja w Krotoszynie.. Wiadomo- daleko. Wspomniał że może jak będzie miał czas to spróbujemy.
Dziś zastanawiam się czy nie chodziło o coś kompletnie innego. Być może faktycznie usiłuje zbliżyć się do owej Pauliny a ja jestem tylkko jedną z zabawek, które kolekcjonuje od tak dla żartu.
Kiedy weszłam wczoraj na gadu, coś we mnnie pękło gdy ten opis zobaczyłam... Być może zupełnie niepotrzebnie przez 3 lata walczyłam o to by mieć w domu internet. Teraz dopiero zauważam ile już przez jego użytkowanie wylałam łez... Oczywiście nie wini tu internet ale moja obecnośc w sieci...