I cóż zrobić, kiedy życie nie cieszy? Kiedy lepsze jutro przewidziane jest na "za cztery miesiące" a lepsza przyszłość na "wtedy kiedy skończę studia i będę mogła z Tobą być"?
I co zrobić, kiedy całą swoją duszę zaprzedało się jednej jedynej, i teraz nie starcza już chęci ani zaangażowania na nic innego, tylko siedzenie i czekanie na wiadomość, która albo nie przychodzi, albo przychodzi z dużym opóźnieniem? Co zrobić, kiedy zadurzenie i upadek tak głęboki jest tylko z jednej strony, kiedy ona daje sobie radę, tęskniąc, ale żyjąc normalnie, a ja zapadam się coraz głębiej, spalam, odchodzę od zmysłów i snuję mało realne plany na daleką przyszłość, układając puzzle z naszych wspólnych marzeń i nie przyjmując do wiadomości, że niektórych kawałków po prostu brakuje. Ja je znajdę, jestem tego pewna, choćbym przeszukać miała cały świat. Bo bez nich i bez Ciebie świat nic nie będzie znaczył. Już nie znaczy nic ponad to, że ziemia nosi ją gdzieś daleko, gdzie ludzie mówią po angielsku, i gdzie nigdy nikt nie wyszeptał jej w ucho magicznych słów ofiary danej na ołtarzu miłości. Tam dochodzą tylko drogie smsy, i przesycone internetowymi łzami e-maile, w których nie potrafie oddać tego jak bardzo jest dla mnie ważna.Beznadziejnie.
_______
24 przeprowadzam się do Warszawy.
Brzmi poważnie, a dla mnie to
peace of cake.
Azazella : Hhmmm i co to ma do rzeczy tak szczerze?? To ze z kwietnia to coś znaczy?...
Azazella : hehehe to miała być prowokacja i widać "rybka połknęła haczyk"...
Azazella : kultura emo jest dla mnie bardzo ważna,jakież to słitaśne...żartowała...
