Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Unter Null - The Failure Epiphany

Kobiet na scenie elektronicznej jest dość mało, a takich, które tworzą dobrą, klimatyczną, oryginalną muzykę jest jeszcze mniej. Ale z czystym sercem do tej małej grupy mogę zaliczyć Unter Null, solowy projekt Ericy Durham, a już wydany w 2005 roku album "The Failure Epiphany" powinien zajmować szczególne miejsce na kartach damkich projektów electro.

Już "Bloodlust" otwierający płytę daje nam poczucie, że czeka nas coś niezwykłego. Spokojny pełen szumów dźwięk, przez który przebija się odgłos jakby pojedynczych dzwoneczków przerywany szybką muzyką, wszystko pozornie nie pasujące do siebie, pełne dysonansów, ale tworzące idealną całość niczym układanka. Idealnie oddaje cały album, utwory niby przepełnione dźwiękami, ale bez choćby jednego z nich całość nie byłaby tak idealna. Dźwięki są z reguły brudne, pełne szumów, idealnie pasuje do nich wokal - często zremiksowany, bądź złowieszczy szept. Album jest bardzo zróżnicowany, obok wolniejszych i klimatycznych utworów stoją te, które posiadają wręcz zabójcze tempo, takie jak "Feed The Lie".

W wersji dwupłytowej, oprócz bardzo dobrych remiksów np. w wykonaniu Noisuf-X vs X-Fusion mamy do czynienia z utworami nawiązującymi konwencją do wczesnych dokonań Unter Null, czy muzyki już zupełnie pełnej dysonansów i nieskładnej.

"The Failure Epiphany" jest płytą, którą szczególnie często słucham ze względu na swoje bogactwo, niepowtarzalny klimat, a także za każdym odsłuchaniem można ją odkrywać na nowo. Nie można się nią znudzić.

Tracklista:

01. Bloodlust
02. Martyr
03. Your Nightmare (Album Mix)
04. Feed The Lie
05. Destroy Me
06. The Failure Epiphany
07. Sick Fuck (Album Mix)
08. Scilence
09. You Have Fallen From Grace
10. Stray
11. The Hook
12. ZombieBoy
13. Desire

Wydawca: Alfa Matrix (2006)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły