Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Blog :

Sześćdziesiąt dziewięć i pół słonia



Sześćdziesiąt dziewięć i pół słonia. Porcelana, szkło, drewno, kość, skóra. Mała kolekcja figurek, zebrana na przestrzeni lat, powstała jako minimalistyczny przejaw potrzeby posiadania i gromadzenia. No, może jeszcze dlatego, że ładne były. ;)

No ok, po prostu lubię zbierać, mieć komplet. Oczywiście, że zdaję sobie sprawę z mechanizmów, które kierują człowiekiem, gdy wkręci się w zbieractwo. Uporządkowanie, kontrola, poczucie bycia konsekwentnym. W życiu rozpierdal, to chociaż w kolekcji poukładane (chociaż też nie do końca, bo przez urlop brakuje Konikowi trzeciej płyty Queen z biblioteki „wybiórczej”, ma ktoś?). Jakoś tak to działa.

Odkąd pamiętam chomikuję różne rzeczy. Z sentymentu. Kamienie, muszle, suche kwiaty. Teraz zaczyna się to mścić. Słonie i inne mniejsze i większe szpargały powędrują do kartonów, bo w mieszkaniu po remoncie nie będzie dla nich miejsca.

Muszę jednak przyznać, że jeśli chodzi o współczesne kolekcje, w szczególności te „czasopiśmiennicze” to dość łatwo się Konikowi opanować (głównie za sprawą marki Hachette, której serie wydawnicze regularnie powodują u Konika napady śmiechu). Nie zbieram ręcznie malowanych figurek bohaterów komiksów ani innych kurzołapów, które wiernie oddają detale tyle, że w skali 1:73. Na mojej półce nigdy nie znajdzie się 27-tomowe wydanie encyklopedii oprawione w niebieską pseudo-skórę ze złoceniami ani zbiór harlequinów, zawyżający liczbę książek czytanych na jednego Polaka. W te klocki się nie bawię.

Poza tym, każdy z moich słoni ma swoją historię a gazetowe figurki mają co najwyżej chiński rodowód. ;P

Ech... fizyczne zbiory czas zastąpić kolekcjami w formie elektronicznej. Oczywiście tylko do czasu, gdy komplet dysków zewnętrznych zacznie straszyć na biurku. ;)

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły