Powrót Sieges Even był moim zdaniem jednym z ważniejszych wydarzeń muzycznych 2005 roku. Zespół po 8 latach przerwy powrócił z genialnym, chyba najlepszym w swojej karierze "The Art Of Navigating By The Stars". Jakże inny był to krążek w prównaniu z poprzednimi wydawnictwami Niemców.
Co do "Paramount" miałem obawy czy zespół zdoła przeskoczyć ta bardzo wysoko ustawioną poprzeczkę. Teraz gdy słucham tej płyty z przykrością musze stwierdzić, że ta sztuka się nie udała. Cieszy za to fakt, że dostaliśmy dobry krązek. Podstwową różnicą jest fakt, że na "Paramount" składa się 11 kompozycji a nie jedna. Album jest jak zawsze ba bardzo wysokim poziomie instrumentalnym, ale tym razem jest nieco ciężej i bardziej dynamicznie. Choć Niemcy mają swój jazzujący styl, to momentami pojawiają się skojarzenia z Dream Theater. Znajdziemy tutaj dużo świetnych pogoni instrumentalnych, chwytliwych melodii, czyste brzmienie i przemyślane kompozycje, a brakuje im głębi i dystyngowanego charakteru poprzedniczki, melodie nie są tak ujmujące, a zespół generalnie korzysta ze sprawdzonych już schematów, próbując połączyć nowe ze starym."Paramount" choć jest dobrym krążkiem to wywołuje lekki niedosyt. Po takim ''The Art Of Navigating By The Stars" chciałoby się odrobinę więcej. Dostaliśmy album odrobinę prostszy, bardziej bezpośredni, zdecydowanie mniej czarujący, ale i tak zawierający te wszystkie elementy, które dobre wydawnictwo powinien zawierać.
Wydawca: Inside Out Records (2007)
Harlequin : stać chłopaków na więcej. Az wczoraj Theart of navigating ... " sobie...
