Lekarze odchodzący od łóżek pacjentów w szpitalu przy Barskiej są dla mnie terrorystami. Stawiam ich w jednym rzędzie z ludźmi wjeżdżającymi płonącymi samochodami w terminale lotnicze. To mocne zestawienia ale ten typ strajku nie jest już tylko prywatnym wyborem lekarzy. Takim działaniem rozporządzają oni bowiem już nie życiem swoim a pacjentów. Robią to świadomie i z premedytacją, tylko i wyłącznie z pobudek materialnych.To, że pacjenci zostali przewiezieni do innego szpitala nie jest żadnym usprawiedliwieniem! „Primum non nocere” zastąpiło „primum pecunia”.
Strajkują pielęgniarki. Na ich proteście poszczególne partie jeżdżą jak na łysej kobyle, wykorzystując „akcje wsparcia” do budowania wizerunku. Pielęgniarki z wdzięcznością dziękują za te gesty „pod publiczkę” bo chyba, tak jak reszta społeczeństwa, zapomniały, że ich obecna sytuacja nie jest owocem działań tylko tego rządu. Reformy Buzka i Millera dołożyły swoje kamyczki do tego zapuszczonego ogródka.
Na fali poparcia społeczeństwa dla działań pielęgniarek wypłynęli lekarze ze swoimi żądaniami. Doktorzy solidaryzują się z pielęgniarkami a pielęgniarki solidaryzują się z doktorami. Parodia jakaś! Szczegół, że gdy lekarze rozpoczynali rozmowy z rządem, to nie dość, że jak psy żarły się między sobą poszczególne ich związki zawodowe to jeszcze, nazywając rzecz po imieniu, lekarze „wypięli się” na służby pomocowe i negocjowali porozumienie tylko dla siebie.
O ile, w pewnym stopniu, popieram dążenia finansowe pielęgniarek, bo zbyt wielu możliwości dorobienia nie mają, o tyle pytam „z jakiej paki” lekarze chcą więcej kasy? Hm? Nie twierdzę, że żadnemu się nie należy. Jeśli pracuje tylko w publicznej służbie zdrowia: OK. Jeśli chce podwyżki od Państwa i dorabia na boku, niech będzie na tyle uczciwy, żeby przyznać się ile wyciąga z prywatnych wizyt. Kasy fiskalne powinny rozwiązać sprawę. Muszą mieć je taksówkarze i salony fryzjerskie, dlaczego nie mogłyby gabinety lekarskie?
Zobaczymy, kto wtedy będzie piszczał, że mało zarabia.
Najciszej w tym całym rozgardiaszu wokół ochrony zdrowia siedzą farmaceuci. Ich interesy są dobrze zabezpieczone. Leki w Polsce w porównaniu z resztą krajów UE są drogie. Ścięcie dochodów farmaceutów zapewniłoby dodatkowe środki płynące do NFZ’u ale ciii… bo się wyda.
Zachowanie rządu wobec zaistniałej sytuacji pozostawię bez komentarza.
Inni już się odnieśli: http://www.chomiks.com/episode.php?id=761