Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Nebiros - Stacheldraht

Kilka lat temu ukazał się krążek blackmetalowego Nebiros "Stacheldraht", któremu raczej nie udało się trafić do szerszego grona, a zespół był rozpoznawalny jedynie w undergroundowych kręgach. Teraz dzięki Redrum 666 mamy możliwość przypomnienia sobie tego wydawnictwa.Oprócz normalnego albumu z 2002 roku dodano także dwa utwory bonusowe z tegorocznego splitu.
Duet muzyków prezentuje oldschoolowy black metal w stylu wczesnego Immortala i Marduka. Większość utworów trwa powyżej czterech minut, co niestety jest stanowczo za długo rozważając muzykę Nebiros. I nie chodzi tutaj wcale o to, że zespół gra słabo, gdyż tak nie jest. Zasmuca bardzo fakt, że kawałki są bardzo jednostajne i bardzo mało urozmaicone. Poszczególne utwory albo są w całości szybkie, albo też w całości wolne. Niestety na okrągło słyszymy gitarę na bardzo dużym fuzie, werbel jest słabo słyszalny. Utrudnia to trochę odbiór muzyki. Na plus trzeba jednak zapisać, że bas jest słyszany (co rzadko się zdarza w tym gatunku muzyki), a wokalista, choć bardzo wzoruje się na Abbacie z Immortala śpiewa wyraźnie i zrozumiale. Na niewątpliwy plus zasługuje także fakt, że teksty śpiewane są po polsku. Dwa utwory bonusowe nie odbiegają stylistycznie od reszty, więc ich zamieszczenie może być potraktowane jako ciekawostka.

"Stacheldraht" nie jest krążkiem porywającym, ale też nie kala uszu. Nebiros zaprezentował poprawnie zagrany black metal, którego można posłuchać, lecz przeoczenie tego krążka też krzywdy nie wyrządzi.

Wydawca: Redrum 666 Records (2007)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły