Gdy już black metalowa zaraza rozlała się po świecie, a Norwegia wciąż była głównym źródłem jej ekspansji, zaczęły powstawać zespoły, które, z różnym skutkiem, próbowały łączyć czarną sztukę z innymi gatunkami muzycznymi lub wzbogacać ją o różne dodatki. Takim nietypowym tworem było Mysticum, które oprócz mrocznych riffów i skrzeczących wokali, postawiło na komputerową perkusję i industrialne podkłady do swoich utworów. Wyrazem tego była debiutancka płyta „In The Streams Of Inferno”.
Mówi się, że piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami. W przypadku Mysticum jest to ciężki beat, zazwyczaj pędzący na złamanie karku, choć czasem zapętlający się w maszynowych, wybijających rytm, schematach. Dopiero na to nałożony jest gitarowo-wokalny black metal. Klimat jest przesiąknięty grozą, a konsystencja kawałków gęsta i mocno nasączona elektronicznym sosem. Razem daje to istną kakofonię szalejących dźwięków, płynących tytułowym, piekielnym strumieniem. W to wkomponowane są atmosferyczne wstępy, pojawiają się też niespodziewane przerywniki, głosy i inne odchyły.
Cała płyta jest jakby przebijaniem się tego strumienia gorącej lawy przez skorupę ziemską celem erupcji i zalania świata swoim złem. Zespół wierci i świdruje umysł słuchacza, do tego wciąż okładając go perkusyjnym chlaśnięciami niczym nahajką. Ma to ekstremalny wyraz i potrafi wciągnąć w kalejdoskop wrażeń, jak przejażdżka rollercoasterem. Wybicie się na powierzchnię następuje wraz z końcem „In Your Grave”, a potem magma rozpływa się po powierzchni czyniąc ją martwą i nieprzystępną. W „In The Last Of The Ruins We Search For A New Planet” już tylko brodzimy w ambientowej martwocie i oglądamy skutki jakie poczyniła ta piekielna siła. Zostały tylko ruiny, trzeba szukać nowej planety…
Tracklista:
1. Industries Of Inferno
2. The Rest Mysticum
3. Kingdom Comes
4. Wintermass
5. Crypt Of Fear
6. Where The Raven Flies
7. In Your Grave
8. In The Last Of The Ruins We Search For A New Planet
Wydawca: Full Moon Productions (1996)
Ocena szkolna: 4
