Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Machine Head - The Burning Red

Są takie albumy, które próbowałem polubić wielokrotnie, ale po dziś dzień mój wysiłek okazuje się syzyfową pracą. Jedną z takich nielubianych przeze mnie płyt jest trzeci album Machine Head "The Burning Red". Mało tego - już jakiś czas temu przestałem się starać, aby polubić ten album, gdyż zwyczajnie jest to płyta której nie dzierżę.
Dlaczego? Zacznijmy od tego, że debiut zespołu był naprawdę zjawiskowy i niósł nowe spojrzenie na ciężkie granie. "The More Things Chnage" w zasadzie był kontynuacją tej ścieżki, choć pomysły może nie były tej jakości.

Nagle jednak pod koniec lat 90-tych pojawił się boom na nu-metal. Od razu pojawiły się skrajne opinie jakoby ten nurt był bardziej przyjazny dla słuchacza MTV czy Vivy. Jedni więc kochali wszystkie nowe nu-metalowe zespoły, zaś miłośnicy metalowej klasyki pomiatali tymi zespołami na prawo na lewo. Co by nie mówić o tym gatunku - pojawił się i był pewną nowością. Ni stąd ni zowąd jednak Machine Head wydaje album, który burzy w zasadzie wszystko co zespół wypracował do tej pory.

"The Burning Red" okazuje się być krążkiem o wiele bardziej wygładzonym i przyjemnym dla ucha. Zniknął ten ciężar, który cechował pierwsze dwie płyty, utwory stały się o wiele prostsze pod względem konstrukcji, o wiele bardziej piosenkowe. Wiele partii Roba Flynna jest tu śpiewanych, zaś śpiew ten przeplatany jest raz po raz krzykiem. Machine Head popadło więc w pułapkę tego stylu upodabniając się do innych reprezentantów nurtu. Jeśli chodzi o warstwę instrumentalną to i ona nie jest najciekawsza i próżno szukać tu wrażeń. Na domiar złego najlepszym utworem na płycie jest "Message In A Bottle", który jest coverem The Police. Szkoda tylko, że pozostałe 11 kompozycji jest zwyczajnie nudne, męczące i pozbawione świeżości.

Oczywiście "The Burning Red" znajdzie uznanie wśród tych, którzy cenią sobie melodyjne, skoczne i nieskomplikowane granie. Jednak patrząc, że przed wydaniem tej płyty, Machine Head był zespołem oryginalnym, rzucającym bardzo nowoczesne spojrzenie na granie thrashu, to trzecie wydawnictwo zespołu jest po prostu pozbawioną oryginalności, kiszkowatą papką.

Tracklista:

01. Enter The Phoenix
02. Desire To Fire
03. Nothing Left
04. The Blood, The Sweat, The Tears
05. Silver
06. From This Day
07. Exhale The Vile
08. Message In A Bottle (Police Cover)
09. Devil With The King's Card
10. I Defy
11. Five
12. The Burning Red

Wydawca: Roadrunner Records (1999)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły