Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Relacje :

Insomnium, Tribulation - Kwadrat, Kraków (19.03.2018)

Insomnium, Tribulation, Kwadrat, Knock Out Productions.

Sporo czasu musiało upłynąć zanim dane mi było ponownie zobaczyć Insomnium na scenie. Ten fiński kwartet jest jednym z niewielu zespołów, który podczas swojej kariery nie wydał złej płyty. Jest to niewątpliwy sukces, aby w owym gronie się znajdować. Nie będę ukrywał, że poprzedni ich krążek „Shadows Of The Dying Sun” podobał mi się bardziej od „Winter’s Gate”, natomiast ich najnowsze dzieło jest naprawdę dobre. Dobre na tyle, że postanowiłem ruszyć do grodu Kraka, aby przekonać się jak zaprezentują ten koncept album na żywo.

Na trasę promującą zaproszono Szwedów z Tribulation, a ci z tego zaproszenia skrzętnie skorzystali, albowiem mają do zaprezentowania wcale nie gorszy od dokonań Finów album „Down Below”, który od momentu ukazania się zbiera bardzo pochlebne recenzje. Co do twórczości Tribulation trudno do końca ją w jakikolwiek sposób sklasyfikować. Wiadomo na pewno, że jest to metal, ale jaki konkretnie -  po prostu nie wiem, ponieważ mieszanka stylów, nastrojów jakie proponują nasi sąsiedzi zza morza, na to moim zdaniem nie pozwala.


Występ Tribulation był moim zdaniem znakomity. Połączenie pewnego rodzaju psychodeli z metalem wypadło wprost fantastycznie. Prawdą jest, że ten rodzaj muzyki nie każdemu się podoba, jednakże plus tego jest taki, że na tego typu koncerty nie przychodzą ludzie z przypadku i nie inaczej było i tym razem. Usłyszeć można było 8 numerów z 3 płyt zespołu. Zabrakło tylko kawałka z pełnego debiutu płytowego „The Horror”, ale mogę im to wybaczyć, bo jak pisałem, reszta wypadła naprawdę świetnie. Nie wyłączając ostatniego krążka „The Formulas Of Death” czy „The Children Of The Night” broniły się na koncercie bardzo dobrze.


Nie miałem okazji być wcześniej na koncercie Tribulation, po krakowskim występie wiem na pewno, że gdy pojawią się w moim mieście, czyli Wrocławiu, tudzież w towarzystwie innego zacnego bandu ruszę po raz kolejny swoje 4 litery, aby zobaczyć ich raz jeszcze – warto.


Mniej więcej tyle, ile zajmuje wypicie kufla złocistego trunku trzeba było poczekać, aż na scenie zamelduje się gwiazda wieczoru, Insomnium. Patrząc z perspektywy czasu wiedziałem, a właściwie nie spodziewałem się złego występu, a wręcz przeciwnie, szykowałem się na metalowe misterium, bo cóż tu dużo mówić „Winter’s Gate” to kawał znakomitej muzy. Set jaki zaprezentowali Finowie na deskach klubu Kwadrat w zasadzie niczym się nie różnił od tego, co grali na całej trasie, z jednym wyjątkiem z koncertu z Zagrzebia. Panowie stwierdzili, że skoro wydany album jest konceptem to należy go zagrać w całości po kolei. Co też uczynili. 40 minut minęło niespodziewanie szybko. Muzyka Insomnium ma to do siebie (jeśli o mnie chodzi), że wciąga po całości, słucha się jej całym sobą i nie inaczej było tym razem. Cień poprzedniej płyty, moim zdaniem najlepszej w dorobku Finów, ciągnąć się będzie za nimi do końca ich muzycznej kariery, a upust temu dali grając przecudowne numery, takie jak „The Primeval Dark”, „While We Sleep”, „Ephemeral” czy „Promethean Song”. Nie zabrakło mojego ulubionego numeru z pośród całej dyskografii Insomnium - „Weather The Storm”. Występ uzupełniły „Mortal Share”, „Down with The Sun” oraz bisowy „Only One Who Waits”.


Pobyt w grodzie Kraka po raz kolejny mogę uznać za udany, aczkolwiek muszę poruszyć trzy kwestie, które spokoju mi nie dają. Pierwszą z nich jest brak pomyślunku odnośnie jedzenia, czego dowodem było zamknięcie klubowej stołówki, że tak się wyrażę. Drugą, dotyczącą już stricte koncertu było nagłośnienie, skutkiem czego nie słyszałem pewnych smaczków charakterystycznych dla muzyki Insomnium. Na sam koniec lekko zirytował mnie sam zespół. Wiem, chłopaki nagrywają świetne płyty, grają równie świetne koncerty, ale potraktowanie fanów w taki sposób mi się po prostu nie podoba. Nie rozumiem tego, że zespół przyjeżdża do jakiegoś kraju i nie wychodzi do fanów po koncercie, tym bardziej klubowym, gdzie 15 czy 20 minut zupełnie by wystarczyło, aby podpisać płyty czy zapozować do kilku zdjęć.


Reasumując: pomimo kilku minusów – jestem na tak.

Dziękuję za uwagę.

Ocena szkolna 4+

Organizator: Knock Out Productions

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły