Ciężka do wyartykułownia nazwa Gjutjärn na pewno nie jest znana szerszemu gronu polskich odbiorców, a szkoda. Ich album Härd jest bowiem bardzo ciekawym materiałem umieszczonym gdzieś pomiędzy retro rockiem, a stoner doom metalem. Strasznie to skomplikowane i sam nie jestem zadowolony z tych określeń, ale jakieś muszę nadać. Mógłbym pójść na łatwiznę i przepisać to co mają na facebooku, czyli hardcore progressive rock, ale to pasuje mi jeszcze mniej. Najlepiej więc posłuchać, żeby się przekonać samemu.
Zespół jest szwedzki i podobno mocno nakierowany na skandynawską mitologię i czasy średniowieczne. Pisze podobno ponieważ teksty są po szwedzku. Od razu nadmieniam jednak, że mimo ponurych, ale czystych wokali, utwory dobrze się komponują i połamana szwedczyzna nie tylko nie przeszkadza w słuchaniu, ale wytwarza dodatkowy klimat. Klimat zamglonego rocka, który ja nazwałem retro, a sami autorzy progressive, a są to pojęcia przecież przeciwstawne. Owszem mamy tu solówki wplecione w poplątane i rozciągnięte riffy co na pewno jest progresywne, ale sama atmosfera tej muzyki wydaje mi się starodawna. Daje to naprawdę wyśmienity efekt. Do tego trochę odgłosów przyrodniczych, zwolnień, fragmentów ociężałych i dołujących i mamy płytę wszechstronną, choć ukierunkowaną na ściśle określony, północny nastrój.
Same utwory są melodyjne i mimo szwedzkiego języka wpadają w ucho i po paru przesłuchaniach można się do nich przyzwyczaić. Mi spodobało się już po pierwszym razie, a potem już tylko utwierdzałem się w tym przekonaniu. Śmiało mogę polecić.
Tracklista:
01. Bilan
02. Kött
03. Släggor
04. Pest
05. Eld
06. Evigt Liv
07. Stegling
08. Granit
09. Glad
10. Ett Svin
11. Ån
Wydawca: Sliptrick Records (2014)
Ocena szkolna: 4+
