W dzisiejszych czasach - czasach dążenia do bogactwa i popularności - jednostki, które trzymają się z dala od sławy i rozgłosu, są nieliczne. Zazwyczaj są one bardzo intrygujące. Dobrym tego przykładem może być Elastik. Zespół z paryskiego podziemia. Jeśli poszperamy w internecie, natknąć się możemy jedynie na jego dyskografię oraz parę ogólnych informacji. Żadnych zdjęć czy imion i nazwisk twórców. A mimo to mogę z przekonaniem stwierdzić, że dla mnie najnowszy krążek Elastika jest materiałem światowej klasy.
Do tej pory nie siedziałam w muzyce minimalu, industrialu, elektro, ambientu, jaką prezentuje zespół, jednak po „Instrumental” jestem pewna, że zagłębię się w jej odmęty.
„Instrumetal” jest dla mnie czymś niesamowitym. Cały czas łapałam się na tym, że siedzę z niepokojem przy głośniku, czekając, co dalej nastąpi. Bo ten album właśnie taki jest. Nieprzewidywalny. Intrygujący. Miażdżący. Już sama okładka od razu mnie przyciągnęła. Idealnie oddaje psychodeliczny charakter krążka. Tytuły utworów, które ograniczają się tylko do słowa „Instru”, z konkretnym numerem (np. „Instru 3”) sprawiają, że zastanawiamy się, z czym mamy do czynienia. Płyta pozbawiona jest części wokalnych, co sprawia, że jej przekaz jest subiektywny. Każdy może odebrać jej treść w inny sposób. Materiał jest bardzo dopracowany i przemyślany. Różne elementy poruszają się w różnym tempie. Odgłosy rytmiczne przeplatają się z melodycznymi i epizodycznymi. Cechą wspólną ich wszystkich jest budowanie napięcia, które w każdej piosence ma swój punkt kulminacyjny. Utwory są niezwykle rozbudowane i różnorodne. Jednak mimo mnogich dźwięków i szczegółów nie odczujemy przytłoczenia, obciążenia. Wszystko jest jakby zwiewne, lekkie.
Uważam, że Elastik wydał cholernie dobrą EPkę wartą uwagi. Jedna z niewielu płyt, w
które w ostatnim czasie naprawdę się wciągnęłam. Gdy już myślisz, że zapoznałeś
się z nią i nic Cię nie zaskoczy, łatwo możesz zmienić zdanie. Wystarczy
włączyć „Instrumental” w ciemnym pomieszczeniu i odpłynąć w jego tajemnicze
dźwięki. Robi się wtedy dość schizowo i czarująco. Już po pierwszym zapoznaniu
się z materiałem zostałam zahipnotyzowana. Sześć utworów z najnowszego dzieła
paryskiego projektu kręciło się po mojej głowie przez dłuższy czas. Jako, że
nie obracam się jeszcze w tych klimatach, zapewne niektórzy zostaną niezaspokojeni
tą recenzją o szczegóły techniczne i muzyczne. Mogę tylko opisać emocje
towarzyszące mi przy odsłuchiwaniu materiału, a takowe były dość mocne.
Pozostaje mi polecić tę płytę dalej, aby każdy przekonał się o jej wartości na
własnej skórze.
Lista utworów:
1. Instru, Pt. 1
2. Instru, Pt. 2
3. Instru, Pt. 3
4. Instru, Pt. 4
5. Instru, Pt. 5
6. Instru, Pt. 6
Wydawca: KOMA Records (2013)
revierka : Dzięki Benjamin :)
Benjamin_Breeg : Gdzie można znalezc ich dyskografie?? http://www.discogs.com/art...
revierka : Gdzie można znalezc ich dyskografie??