Tak się zastanawiam: ilu ludzi przywiązuje wagę do faktu, że mamy drużynowe mistrzostwo świata w żużlu? Dorobiliśmy się tego tytułu w ubiegłą sobotę. Ale oprócz samego zwycięstwa najmilej zaskoczyła mnie… atmosfera na stadionie. Takich kibiców należałoby sobie życzyć we wszystkich dyscyplinach. Ale nie o tym chciałam pisać.
Jakimś cudem (inaczej tego określić
nie można, no chyba, że nazwiemy rzecz po imieniu: „pomyłką”)
padło na nas, przy wyborze współorganizatora Euro2012.
Zapanowała powszechna euforia, wzrost cen materiałów
budowlanych znalazł wreszcie uzasadnienie a rząd zdobył kolejny
punkt do programu „propagandy sukcesu” (zaraz po hasłach o
spadku bezrobocia i wzroście gospodarczym). Zapóźnienia
infrastrukturalne z ubiegłych kilku dekad mamy nadrobić w przeciągu
5 lat (!). I w tym miejscu przychodzi mi na myśl fragment
„Lokomotywy” Juliana Tuwima „…i każdy nie wiem jak się
wytężał, To nie udźwigną taki to ciężar”.
Piłka nożna jest niezwykle popularna na świecie. W Polsce powszechne zainteresowanie futbolem wynika raczej z mitu i dostępności, niż aktualnych sukcesów. W samej branży afera goni aferę. Ta dyscyplina sportu to nasz polski kompleks. Euro 2012 będzie, prawdopodobnie, terapią wstrząsową. Drużynę mamy jak koń: „jaka jest każdy widzi”. Za pięć lat zmotywowani to oni będą, że ho ho! Tylko, że presja społeczna ich pogrzebie, bo bez przygotowania, motywację możemy postawić na półce. Wtedy do mnóstwa kasy wyrzuconej w błoto dołożymy ogólnonarodową frustrację i będziemy mieli powtórkę z Wilna.
Po wszystkim władze obtrąbią sukces... organizacyjny, uderzając w ton: „operacja się udała: pacjent zmarł.”
A przecież można inaczej. Skoro nie możemy konkurować z całym światem, to skupmy się na dyscyplinach mniej popularnych. Mierzmy siły na zamiary. I choćby były to mistrzostwa szachowe to inwestujmy w szachistów i ich osprzęt od najmłodszych lat a nie na ostatnią chwilę.
P.S. Oczywiście, że dopinguję polską reprezentację w piłce nożnej! „Do dooomuuu Pooolskooo, do dooomu Pooolskooo!” ;)
P.P.S. Wieki całe w szachy nie grałam. :/