By na pokusy ku niemu wdzięki swe zbliżyłaGdyż pan syty był w erotyczną ciepłotęI nie lada spragniony miał ochotęBy w miłości dama usta z nim zwilżyła.
Dziewczęcie bez proroctw końca chłoduZ przyjemnością z panem dała choduDo ciepła pobliskiego przybytku
Gdzie członki swe zmarznięta ogrzać mogłaI odetchnąć chwilę od zdrowia ubytkuNim pod pańską chucią zmogła.
KostucH