Nawałnica zdarzeń zamęty chao-sieje
w wypełnionej smakiem wrażeń niemądrej głowie;
zapach klęsk niesie wiatr, co z zachodu mi wieje
i osusza duszę z esencji zawartej w słowie.
Roztargnione oczy porzucają nadzieję,
jakby z owym nieszczęsnym wichrem były w zmowie.
Choć świta już na zewnątrz, w środku nic nie dnieje,
jeno blade słońce uśpione tkwi w alkowie.
Umysł bystry i myśl u młodego jest rącza,
płochą sarnę w świetlistym gaju przypomina,
nigdy ich oprawić nie zdołasz w wolumina.
Zabłądzić zdoła podróżnik śmiały w te kłącza
- niepomna drażliwych przestróg matki dziecina -
by być jedynym świadkiem swej potęgi końca.
w wypełnionej smakiem wrażeń niemądrej głowie;
zapach klęsk niesie wiatr, co z zachodu mi wieje
i osusza duszę z esencji zawartej w słowie.
Roztargnione oczy porzucają nadzieję,
jakby z owym nieszczęsnym wichrem były w zmowie.
Choć świta już na zewnątrz, w środku nic nie dnieje,
jeno blade słońce uśpione tkwi w alkowie.
Umysł bystry i myśl u młodego jest rącza,
płochą sarnę w świetlistym gaju przypomina,
nigdy ich oprawić nie zdołasz w wolumina.
Zabłądzić zdoła podróżnik śmiały w te kłącza
- niepomna drażliwych przestróg matki dziecina -
by być jedynym świadkiem swej potęgi końca.