Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Blog :

Czego nie lubię.

Dziś sobie będę prowadzić monolog na temat rzeczy, których nie znoszę a wręcz nie cierpię. Mogłabym to napisać w punktach ale wolę się nad tym rozdrabniać:] więc tak. Na początek chciałabym zaznaczyć, ze nie lubię „emo”(no wiadomo, człowiek nie mógł nic bardziej poronionego wymyślić). Następne co mi przychodzi w w tym momencie do głowy to puste, lukrowane panienki oraz ich żelowi kochasie, którzy chodzą częściej do solarium niż ich dziewuchy. Następną rzeczą, której nienawidzę wręcz są przesadni katolicy, którzy namolnie probują mnie nawrócić(z tego też względu nie cierpię namolnych ludzi). I cytuję kawałek rozmowy z pewną osobą:

Ja: Nie wierzę ze on (Bóg) istnieje. Nawet JEŚLI by istniał i tak bym w niego nie wierzyła.
A: Ale on w Ciebie wierzy. Zeszłaś na złą drogę. Ale nawrócisz się jeszcze.
Ja: Te swoje nawrócenie możesz (…) wsadzić(…)

Nie mówiąc że potem połowa osób się obraziła bo nie chcę się „nawrócić”. Kiedyś jeszcze do tego tematu wrócę…
To zdanie „Ale on w Ciebie wierzy. Zeszłaś na złą drogę. Ale nawrócisz się jeszcze.” Usłyszałam wielokrotnie. Proszę się nie martwić. Nie poddaję się:]

Skacząc z kwiatka na kwiatek mogę powiedzieć (i tego chyba każdy nie lubi. Ale tylko chyba) nie cierpię kłamstwa oraz oszustów. No i co najważniejsze poniżania mnie. Tutaj nie zacytuje żadnego zdania bo są raczej zbyt ordynarne. Cóż nie zna a ocenia po wyglądzie. No ale nie leży już w mojej intencji, żeby wyleczyli się z koszmarnych kompleksów.

Przygotowując się do kolejnego skoku rzeknę ze nienawidzę nachalnego powtarzania, że jestem beznadziejna. Dziękuję wystarczy raz powiedzieć. Wiem o tym. Troszkę samokrytyki nie zaszkodzi.

Skacząc dalej mogłabym powiedzieć, że jestem indywidualistką. Nie chodzę na imprezy (bo nie ma takich jakie bym chciałam. Ale sama zamierzam coś z tym zrobić w niedługim czasie.), nie spotykam się ze znajomymi ( bo ich zasadniczo nie mam. Idąc dalej i kończąc na dzisiaj ten monolog, który zapewne wzbogaci się kiedyś jeszcze o kilka dodatków, mogę podsumować, że nie cierpię społeczeństwa, zagmatwanego w własne idee rządu, władzy absolutnej, pazerności i chciwości.
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły