Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Carnal Agony - Preludes & Nocturnes

Carnal Agony, Preludes & Nocturnes, Sliptrick Records, Marcus Nygren, Roger Andersson, Uli Kusch, Holy Moses, Mekong Delta, Masterplan, Gamma Ray, Helloween, Ronny Milianowicz, Singery, power metal, thrash metal, Testament, heavy metal, Joakim Brodén, Sab

Carnal Agony to szwedzki twór powstały w 2011 roku. „Preludes & Nocturnes” jest ich debiutanckim albumem wydanym przez amerykańską Sliptrick Records. Zawiera materiał zawarty już na demówkach poszerzony o nowe kawałki.

 

Na początek trochę na temat składu, bo jest tu parę ciekawostek. Otóż kiedy zespół opuścił Marcus Nygren zostali bez basisty. Jego miejsce zajął więc dotychczasowy perkusista Roger Andersson i z kolei zostali bez perkusisty. Na płycie gościnnie bębni więc Uli Kusch znany między innymi z takich zespołów jak Holy Moses, Mekong Delta, Masterplan, no i przede wszystkim Gamma Ray i Helloween. Dodatkowo w chórkach podśpiewuje Ronny Milianowicz, który onegdaj garował w Singery. Po takim doborze gości nie trudno domyślić się więc, że Carnal Agony para się power metalem.

Początek jednak wcale na to nie wskazuje. „War Prayer” to ciężki utwór thrash metalowy przypominający klimatem Testament. Również zachrypnięty wokal nie rozwija się jeszcze melodyjnie tylko złowrogo charczy. No i na polu bitwy dokonuje się totalne ludobójstwo i krew się leje strumieniami.

Dopiero drugi „The Frozen Throne” wprowadza atmosferę morskich opowieści i właściwie to okazuje się być heavy metalowa szantą. Chóralny wokal rozpoczynający ten kawałek zwiastuje zmianę nastroju i rozpoczyna power metalową ucztę. Na szczęście jednak ciężar gitarowych riffów pozostaje do końca i jest to w całości mocna i żywiołowa płyta. Owszem są tu i takie bardziej lightowe fragmenty jak choćby w „Night Of The Werewolf”, ale jest to z powerem i bez zamułki, więc jak najbardziej się broni.

Zmienia się również wokal. Wprawdzie do końca zostaje mocny i z taką brudna chrypką, ale zaczyna bardzo przypominać Joakima z Sabaton i ogólnie to jest właśnie zespół, do którego najbardziej mógłbym porównać Carnal Agony. Może nie należy tego odczytywać zbyt dosłownie, bo jest to trochę inna muzyka, bardziej brudna i ciężka, ale skojarzenia mimo wszystko się nasuwają.

Na koniec części autorskiej znowu mocniejszy thrash metalowy numer „Secrets With The Shrine”, tak jakby spinający się klamrą z początkiem. A na deser pozostaje jeszcze cover utworu „Together We’re Lost” wykonywanego oryginalnie, na początku lat dziewięćdziesiątych, przez szwedzką wokalistke pop Erikę Wagenius. Jak dla mnie  bomba, kawałek jakby wprost stworzony do power metalu.

Sporo tu fajnych numerów, właściwie co jeden to zajebisty. Wokale są melodyjne i porywające, a i gitary jadą elegancko i często raczą solówkami. Czasem naprawdę bardzo dobrymi. Według mnie płytka kozacka i zdecydowanie przypadła mi do gustu.

 

Tracklista:

01. War Prayer
02. The Frozen Throne
03. Rebel's Lament
04. Rebellion
05. Carnal Agony
06. Night Of The Werewolf
07. Fire Walk With Me
08. Sleep Waker
09. Crystal Lake
10. Secrets Within The Shrine
11. Together We're Lost

Wydawca: Sliptrick Records (2014)

Ocena szkolna: 4+

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły