Gdy Cannibal Corpse miało trzy płyty byłem wielkim fanem tego zespołu. W sumie to sentyment pozostał i jestem nim cały czas, ale wtedy męczyłem nałogowo te pierwsze trzy albumy, a szczególnie „Tomb Of The Mutilated”. Dlatego „The Bleeding” było przeze mnie bardzo wyczekiwane. I choć jest to naprawdę dobra płyta to pamiętam, że byłem trochę rozczarowany. Uważam, że nie dorównuje swoim poprzedniczkom.
W porównaniu z „Tomb Of The Mutilated” w Cannibalach zaszła jedna zmiana. Na stanowisku gitarzysty Boba Rusaya zastąpił Rob Barret z Malevolent Creation. Zmieniła się również muzyka. Stała się jeszcze bardziej niska i bulgocząca. Wszystko jest takie dudniące przez co traci powera. Tak zlewa się i rozlewa. Bardzo ważnym instrumentem jest bas co akurat nie jest nowością. Zdarty growling Barnesa również jest bardzo niski, choć paradoksalnie jest dość wyraźny, szczególnie w porównaniu z dwoma poprzednimi płytami. Właśnie ten wokal był najbardziej komentowany po ukazaniu się „The Bleeding”. Pamiętam, jak w gazetach się emocjonowali, że Chris Barnes śpiewa. Jest to oczywiście grube nadużycie, ale jak już miałbym się doszukiwać czegoś podobnego to na pewno najbardziej w ostatnim „An Experimental In Homicide”.
Wcześniej jednak mamy ponad pół godziny grobowego death metalu, przepełnionemu chorobliwymi opowieściami o sadystycznych seksualnych dewiantach i ich ofiarach. W mojej wersji kasetowej jest długa rozkładana okładka, ale jedna jej strona jest cała biała. Nie wiem czy to cenzura czy inny powód, ale nie ma tekstów. Z wierzchu nie ma nawet tytułów utworów, tylko są dopiero w środku. W tamtych czasach Cannibal Corpse miało różne problemy z okładkami, więc całkiem możliwe, że to jest przyczyna.
Najbardziej znany z tej płyty jest trzeci „Stripped, Raped And Strangled”. Jest to prawdziwy hit, który wpisał się do klasyków zespołu. Numer wręcz szokujący dla ówczesnych fanów ze względu na swój taki rockowy charakter. Po za tym bardziej charakterystyczne są wszystkie pierwsze cztery pozycje i one też trafiły na setlisty koncertowe. Do otwierającego „Staring Through The Eyes Of The Dead” był też nakręcony teledysk.
Dalej wcale nie jest gorzej. Płyta do końca jest bardzo przyzwoita i również ją katowałem setki razy z prawdziwą przyjemnością. Gdybym miał ją oceniać w oderwaniu od rzeczywistości to nie powiedziałbym na nią złego słowa. Jedynie gdy porównuję ją z takim mistrzem jak „Tomb Of The Mutilated” powraca pewien niedosyt.
Tracklista:
01. Staring Through The Eyes Of The Dead
02. Fucked With A Knife
03. Stripped, Raped and Strangled
04. Pulverized
05. Return To Flesh
06. The Pick-Axe Murders
07. She Was Asking For It
08. The Bleeding
09. Force Fed Broken Glass
10. An Experiment In Homicide
Wydawca: Metal Blade Records (1994)
Ocena szkolna: 5+
Sumo666 : A owszem znakomity jak cholera. Patrząc z perspektywy czasu stawiam na r...
WUJAS : Faktycznie chyba miałem jakiś gorszy dzień:) Oczywiście album jest z...
XQWZSTZ : Pod względem kompozycji jest to chyba najlepszy krążek CC, chociaż p...