Wydany w 2004 roku album "Touch In The Dark" holenderskiej grupy Asrai, jest dopiero drugim krążkiem w dorobku tej istniejącej praktycznie od 1980 roku kapeli, jednak jego jakość rekompensuje nam znakomicie długi czas oczekiwania na jego wydanie.
Płyta zawiera jedenaście, doskonale pasujących do siebie utworów, co zapewnia jej znakomitą spójność. Słuchając całego materiału nigdy jeszcze nie poczułem znużenia, ani nie odniosłem wrażenia monotoni. Kompozycje są dopracowane pod każdym względem i naprawdę czuć, że muzycy długo nad nimi pracowali. Już pierwsze dwa utwory ("In Front Of Me" i "Pale Light"), bardzo szybko wpadają w ucho i przyciągają uwagę słuchacza tak, że nie można się doczekać reszty... a w miarę słuchania poziom wcale się nie obniża. Mniej więcej w połowie albumu zespół przewidział chwilę na oddech i kontemplację dla słuchacza, umieszczając balladowy utwór "Tower", spokojny i nastrojowy, jednak w żadnym wypadku nie odstraszający tanim sentymentalizmem. Następnie do końca materiału znowu mamy pełne energii kawałki, zwieńczone znakomitym utworem "Shadows".Trudno mi jednoznacznie zakwalifikować ten zespół do jakiegokolwiek gatunku. Asrai tworzą muzykę bardzo oryginalną, której żeński wokal emanuje wyjątkową siłą i energią. Mi osobiście najbardziej przypominają Lacunę Coil, jednak wrzucanie tych dwóch zespołów do jednego worka było by dużym błędem. Jedyne, czego mi brakuje, to chociaż małego dodatku męskiego wokalu, ale ja tak zawsze mówie, jeśli takowego wokalu nie ma.
Polecam zapoznać się z tym albumem. Uważam, że nie będzie to czas stracony.
Wydawca: Transmission Records (2004)
frija : ja tam ich nie znam, nie mogę stwierdzić, czy to zołzy, czy nie :wink: mo...
astarot : rzeczywićie może lepiej zapuścić jakąś muzyke...bo na to wyjdzie...
frija : no bo Maja jest najlepsza :D na Anję nie da się patrzeć...macie rację......