Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Agent Steel - Skeptics Apocalypse

John Cyriis, Chuck Profus, Combat Records, Skeptics Apocalypse, Banzai Records, Roadrunner Records, thrash metal, Judas Priest, Agent Steel

Agent Steel powstał w 1984 roku w Los Angeles z inicjatywy wokalisty Johna Cyriisa i perkusisty Chucka Profusa. Jeszcze w tym samym roku skompletowali resztę składu i nagrali dwie taśmy demo, co zaowocowało umową z, niewiele starszą od nich, Combat Records. Płyta „Skeptics Apocalypse” ukazała się w 1995 roku. Została wydana jednocześnie w Kanadzie przez Banzai Records, a jeszcze w tym samym roku przez Roadrunner Records. Świadczy to dużej popularności rodzącego się thrash metalu, którego Agent Steel od początku był znaczącym przedstawicielem.

A na „Skeptics Apocalypse” znajdziemy wszystko czego tylko można oczekiwać od źródeł tego gatunku. Od białych butów z wywalonymi jęzorami, przez obcisłe spodnie gumki, nieodzowną skórę, aż po bujne czupryny. Agent Steel jest jakby wyciętym z obrazka przykładem jak powinno się wyglądać w tym czasie i to przekłada się na muzykę. Zaczyna się kosmicznym intrem „[The Calling]”, które umiejscawia nas w tym okładkowym zdjęciu, ale już zaraz wjeżdża prawdziwa metalowa apokalipsa: „Masters of metal, agents of steel.” Gitary wyciskają ostre riffy, perkusja galopuje gwiezdną szarżą, a wrzaskliwe wokale przeistaczają się w szaleńcze piski, sięgając wyżynnych rejestrów i będąc w sprzeczności z prawami grawitacji: „Taken by force, showing no mercy”. Wszystko pędzi z prędkością światła, robi dużo hałasu i przeszywa świdrującymi solówkami, a także kolejnymi wokalnymi cięciami. Takie „Evil eyeeeee…” to szach mat. Cios między oczy.

A to dopiero początek. „Bleed For The Godz” to chyba największy hicior” „Looking into the darkness, from towers awaiting the signs…” Potem taki trochę maidenowy „Children Of The Sun” i tak już do końca. Krótko, ale treściwie. Na pełnych obrotach i z polotem. Reedycje, które ukazywały się od 1998 roku mają dodatkowo unowocześnioną wersję intra, nie publikowany gdzie indziej koncertowy numer „The Unexpected” i nie najlepszy moim zdaniem cover „The Ripper” Judas Priest. Ale to już nic. Płyta petarda, prezentująca swobodę i nieokiełznanie wczesnego thrashu, a także radość z jego grania. Klasyk.

Tracklista:

1. The Calling
2. Agents Of Steel
3. Taken By Force
4. Evil Eye / Evil Minds
5. Bleed For The Godz
6. Children Of The Sun
7. 144,000 Gone
8. Guilty As Charged
9. Back To Reign

Wydawca: Combat Records (1985)

Ocena szkolna: 5

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły