Po płycie „Satanized (A Journey Through Cosmic Infinity)” P.K. postanowił zawiesić działalność Abigor i w aktywności zespołu nastała kilkuletnia przerwa. Jej koniec zbiegł się z powrotem T.T. Do sprawdzonego duetu dołączył A.R., czyli Arthur Rosar na wokal i w tym składzie nagrali swój siódmy, a pierwszy po chwilowym niebycie album „Fractal Possession”.
Black metal Abigor jak zawsze jest bardzo mroczny i szatański, ale nie da się nie zauważyć, że zespół stara się eksperymentować i wprowadza sporo progresywności do swojej muzyki. Już samo brzmienie jest dość suche i niezalewające całej przestrzeni, jak to kiedyś mieli w zwyczaju. Nie ma również klawiszy. Wszystko to powoduje selektywność dźwięku i większy nacisk na poszczególne zagrywki. A w tych zespół kombinuje i urozmaica swoje utwory technicznością, wielością wrażeń i zmiennością układów. Odbywa się to kosztem melodyjności, ale powoduje, że płyta jest ciekawsza i doskonalsza jakościowo. Jest też mniej przewidywalna i bardziej absorbująca uwagę. Przez cały czas dzieje się coś nowego i trzeba się skupić, aby nic z tego nie uronić. Ponadto, co jest tradycją w Abigor, muzyka upstrzona jest przeróżnymi dodatkami. Z nurtu utworów, co i rusz wyłaniają się jakieś głosy, wrzaski, sample, elektroniczne wstawki i przestery. Są to smaczki, które pojawiają się nagle, wprowadzają chwilowe zamieszanie i równie szybko znikają, zostawiając po sobie konsternację i oszołomienie. Wszystko to dobrze się komponuje, uatrakcyjnia muzykę i powoduje, że płyty słucha się z ekscytacją i w oczekiwaniu na ciąg dalszy.
Co bardzo ważne, uważam też, że składniki są odpowiednio podobierane i album nie jest przekombinowany. Awangardowość takich numerów jak „3D Blasphemy” czy „Injection Satan”, lub progresywność grania w takim „Vapourized Tears” to jednak tylko pewne upiększenie zła wcielonego jakim niewątpliwie muzyka Abigor pozostaje w stu procentach. Wściekłość, jad i martwa trucizna tryskają stąd strumieniami, a wszystko dookoła po prostu pomaga, aby to straszne niedobro ukazać w formie inteligentnej i wartościowej artystycznie. Wspomniane już suche i wysokie brzmienie ma idealny wydźwięk i świetnie współgra z bardzo dobrym, blackowo skrzekliwym, lecz zdartym wokalem. Całe przejście przez „Fractal Possession” to, powodująca dreszczyk emocji, mroczna przygoda.
Tracklista:
01. Warning
02. Project: Shadow
03. Cold Void Choir
04. Lair of Infinite Desperation
05. 3D Blasphemy
06. The Fire Syndrome
07. Injection Satan
08. Liberty Rises a Diagonal Flame
09. Vapourized Tears
10. Heaven Unveiled
Wydawca: End All Life Productions (2007)
Ocena szkolna: 5-