Spawn Of Possession - kolejny zespół ze Szwecji, który w ostatnich latach mocno namieszał na scenie death metalowej. Już debiutancki "Cabinet" pozwolił im zbobyć panteon technicznego death metalu i dzielić go wraz z Psycroptic i Necrophagist. Każdy z tych zespołów gra zupełnie inaczej ...
Spawn Of Possession jest bowiem dosyć mocno zakorzeniony w ... amerykańskim, brutalnym death metalu. Muzykę zawrtą na "Cabinet" określiłbym jako ultratechniczne połączenie Cannibal Corpse i Suffocation. Są bowiem głębokie, niezrozumiałe growlingi, gitarowe zwolnienia i riffy przwodzące na myśl wyżej wymienione zespoły, oraz sekcję rytmiczną jakże bardzo przypominającą to co grają Deeds Of Flesh, Decrepit Birth czy Severed Savior - czyli reprezentanci brutal death metalu. Spawn Of Possession w tym chaosie znajmuje jednak mnóstwo miejsca na fajerwerki techniczne. Solówki Karlssona bardzo przypominają Trey Azagthotha, aczkolwiek są bardziej neoklasyczne. Dewerud szaleje na basie jak mało kto, a perkusista wystukuje jakieś cudeńka nie rezygnując z ekstremalnych temp. Panowie Bryssling i Karlsson skaczą po gryfie niczym pająki nie mogąc zagrzać miejsca na dłużej przy którymkolwiek z progów. Przez to w wielu miejscach riffy brzmią jak zdekonstruowane, trochę wyprute z energii.Pomimo tego, że Spawn gra dosyć brutalnie, to osiągniete brzmienie pozwoliło zespołowi brzmieć selektywnie, niestety kosztem brzmienia poszczególnych instrumentów. Perkusja bowiem brzmi zbyt sterylnie, bas jest odrobinę druciany, a gitarom momentami brak ciężaru. Moim zdaniem takie brzmienie tylko uwypukliło umiejętności zespołu.
Niestety nie samą techniką człowiek żyje. Pomimo tego, że Spawn Of Possession gra trochę mniej szablonowo aniżeli Necrophagist czy Psycroptic, to nie potrafią zbudować dobrego deathmetalowego numeru. Utworom brak jest mocy, kolejne fajerwerki są odgrywane, ale poza 2-3 utworami brak jest tutaj jakiegokolwiek punktu kulminacyjnego, jakiegokolwiek czadu, melodii. Spawn Of Possession nie ma czadu i nonszalancji Necrophagist, nie ma też tak przemyślanych struktur jak Psycroptic, a jego muzyka nie jest tak wielowarstwowa. Fakt - każdy utwór na "Cabinet" jest inny i łatwo jest je odróżnić od siebie, ale zespołowi brakuje tego "czegos". Choć Spawn Of Possession i tak deklasuje techniką 99,9% zespołów, to i tak bardziej cenię sobie Necrophagist czy Psycroptic.
Wydawca: Unique Leader Records (2003)
Harlequin : Niestety stanki, ale "Noctambulant" pomimo swej techniczności, jest STRASZL...
stanki : Ale nam obrodziło tych technicznych kapel.Co prawda tego albumu nie sły...