Wysłany: 2010-11-26 13:31 Zmieniony: 2010-11-26 13:43
budynek użyteczności publicznej — rozumie się przez to budynek przeznaczony dla administracji publicznej, wymiaru sprawiedliwości, kultury, kultu religijnego, oświaty, szkolnictwa wyższego, nauki, opieki zdrowotnej, opieki społecznej i socjalnej, obsługi bankowej, [u:3a238cbb5b][color=RED:3a238cbb5b]handlu, gastronomii, usług[/color:3a238cbb5b][/u:3a238cbb5b], turystyki, sportu, obsługi pasażerów w transporcie kolejowym, drogowym, lotniczym lub wodnym, poczty lub telekomunikacji oraz inny ogólnodostępny budynek przeznaczony do wykonywania podobnych funkcji; za budynek użyteczności publicznej uznaje się także budynek biurowy i socjalny
Knajpy pasują do tej definicji
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2010-11-26 14:01 Zmieniony: 2010-11-26 14:12
[quote:50c5d53201="CrommCruaich"]Knajpy pasują do tej definicji [/quote:50c5d53201]
Tak, wg. ustawy knajpy podpadają, czy ktokolwiek twierdził coś innego? O ile chodzenie do sklepów czy restauracji można by uznać za konieczne, o tyle knajpy są raczej formą spędzania czasu, zakaz palenia w nich nie ma dla mnie uzasadnienia. Chociaż jak mówiłem wcześniej - mnie akurat nie przeszkadza to, że miałbym wyjść na 5 minut na zewnątrz żeby sobie zajarać, chodzi mi jedynie o sam fakt. Zakaz palenia nie przeszkadza mi z punktu widzenia palacza, ale z punktu widzenia człowieka.
Paskievicz: właśnie, jestem zdania, że właściciel powinien decydować, a każdy potencjalny klient ma wybór czy wejść do knajpy czy nie - z pełną świadomością panujących tam warunków. Wolność tu dotyczy zarówno właściciela jak i klienta. To tak samo jak np. ktoś ma dyskopatię i nie powinien chodzić na siłkę, bo podnoszenie ciężarów jest wtedy niewskazane dla zdrowia. Ale ma ten wybór, może iść na siłkę i ryzykować gorszym urazem kręgosłupa, albo nie iść, obejść się smakiem, znaleźć dla siebie inny sport, który nie będzie mu szkodził. Burdel dla pedofilów to mieszanie osób trzecich, jakimi są dzieci i praktycznie niewolnictwo. Dlatego uważam porównanie za nieadekwatne. :)
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2010-11-26 15:59
Aye, idealna wolnosc jest utopia, poki na swiecie istnieje wiecej niz jeden czlowiek:P
Zakaz jest jak najbardziej teges, fajnie jest pojsc do baru i nie wracac przesiaknietym dymem papierosowym.
Obojetna mi byla mych ofiar udreka
Wysłany: 2010-11-26 16:52
Paskiewiczu, nie będę się wypowiadał za wszystkich palaczy, ale ja wiem, że już się przyzwyczaiłem, zresztą mówiłem, że w obecnej formie zakaz mi nie przeszkadza, byle nie posunęło się to za daleko. Całkowita wolność oczywiście, że byłaby złem, dopóki ludzie nie mają w sobie zakorzenionej wewnętrznej moralności musi być pewna regulacja w postaci prawa, ale grunt żeby to prawo nie naruszało dobra ludzi i nie ograniczało tej wolności jeszcze bardziej i bardziej. Zresztą moim zdaniem wiele ograniczeń tkwi tylko w głowach ludzi i wynika z ich braku wiary w siebie (mam tu na myśli np. normy społeczne, którymi, moim zdaniem, nie ma co się sugerować, o ile wynikające z tego poczynania nikomu nie zaszkodzą). Ja np. wierzę, że już niedługo rzucę palenie, tego chcę, aczkolwiek obecny zakaz nie ma z tym nic wspólnego.
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2010-11-26 17:35
Kiedyś z mężem chodziliśmy razem na kawę, ale on jest palący i się skonczyło.Jest mi przykro.Ja nie palę ale akurat mi dym nie przeszkadza.Nie możemy już razem wypić kawy na mieście.Rozdzieliły nas przepisy .
Bo ja z przeklętych jestem tego świata, Ja bywam dumny i hardy
Wysłany: 2010-11-26 21:58
[quote:78bc7ee9e7="black_gothic"]Kiedyś z mężem chodziliśmy razem na kawę, ale on jest palący i się skonczyło.Jest mi przykro.Ja nie palę ale akurat mi dym nie przeszkadza.Nie możemy już razem wypić kawy na mieście.Rozdzieliły nas przepisy .[/quote:78bc7ee9e7]
Nie wiem dlaczego, ale po każdym Twoim poście, łapie się za głowę.
Po przejściu przez reprezentatywną liczbę klubów stwierdzam, że w 90% zakaz palenia jest olewany ciepłym moczem.
"You need chaos in your soul to give birth to a dancing star."
Wysłany: 2010-11-26 22:57
[quote:cd27f2456f="bliesa"][quote:cd27f2456f="black_gothic"]Kiedyś z mężem chodziliśmy razem na kawę, ale on jest palący i się skonczyło.Jest mi przykro.Ja nie palę ale akurat mi dym nie przeszkadza.Nie możemy już razem wypić kawy na mieście.Rozdzieliły nas przepisy .[/quote:cd27f2456f]
Nie wiem dlaczego, ale po każdym Twoim poście, łapie się za głowę.[/quote:cd27f2456f]
;DDDDDDddddddd
Przepraszam za spam, musiałem dać upust radości. :)
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2010-11-27 12:01 Zmieniony: 2010-11-27 12:03
[quote:a4d0ac735d="Gotthorm"]Moja wypowiedź podążyła dokładnie za Twoją wypowiedzią, którą zacytowałem. Trzeba sobie uświadomić, podnosząc chwytliwe hasła o ograniczaniu wolności, że funkcjonując w obrębie danego społeczeństwa, nasza wolność, czy nam się to podoba czy nie, jest ograniczona.[/quote:a4d0ac735d]
A otóż nie, Twoja wypowiedź podążyła dalej niż moja. Ja nie mówiłem nic o dążeniu do nieograniczonej wolności (to byłby absurd), trzymam się zawsze ram, że wolność jednego człowieka jest ograniczona wolnością drugiego człowieka i odnośnie tego się wypowiadałem. Uznałem to za punkt domyślny, że tak powiem. :) I mówiłem, że to iż nasza wolność jest w jakiś sposób ograniczona w żaden sposób nie usprawiedliwia dalszego ograniczania, bo myśląc w ten sposób możemy dojść nawet do niewolnictwa (nie mówię, że w praktyce, ale w teorii jak najbardziej; ograniczmy tu i tam, jeszcze trochę tam, powolutku, po trochu, a ciemny lud nie zauważy). :)
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2010-11-27 18:44 Zmieniony: 2010-11-27 18:44
[quote:ede4739c68="Gotthorm"]Widzę że są pewne ustawy, które nadmiernie wkraczają w nasze życie prywatne, ale na pewno ustawa o zakazie palenia w miejscach publicznych, do nich nie należy. [/quote:ede4739c68]
Jeszcze. I o tym mówię.
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2010-11-27 20:05
Ale zabawa z czytaniem postów przednia.
Bliesa- no to masz przy moich postach gimnastykę, raczki w górze wypoczywają chwilkę.
Ja pisałam o lokalach w których podają kawę a nie tylko piwo.Mam nadzieję , ze dalej w No Mercy mozna palic.
Bo ja z przeklętych jestem tego świata, Ja bywam dumny i hardy
Wysłany: 2010-11-28 00:14
[quote:c937531139="Envy"]Cieszcie się, że nie ma przepisuja mówiącego o tym ile dziennie można wypalić :P.[/quote:c937531139]
Właśnie takich kretyńskich ustaw jeszcze brakuje, właśnie takich. :P
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2010-11-28 00:53
[quote:1b232611f2="black_gothic"]Kiedyś z mężem chodziliśmy razem na kawę, ale on jest palący i się skonczyło.Jest mi przykro.Ja nie palę ale akurat mi dym nie przeszkadza.Nie możemy już razem wypić kawy na mieście.Rozdzieliły nas przepisy .[/quote:1b232611f2]
Pogratulować związku, w którym facet nie jest w stanie zrezygnować z jednego papierosa, aby napić się z Tobą kawy.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2010-11-28 09:43
Mógłby, ale to nie byłaby ta kawa.
Bo ja z przeklętych jestem tego świata, Ja bywam dumny i hardy
Wysłany: 2010-11-29 12:02 Zmieniony: 2010-11-29 12:32
[quote:5e9ae92981="black_gothic"]Kiedyś z mężem chodziliśmy razem na kawę, ale on jest palący i się skonczyło.Jest mi przykro.Ja nie palę ale akurat mi dym nie przeszkadza.Nie możemy już razem wypić kawy na mieście.Rozdzieliły nas przepisy .[/quote:5e9ae92981]
W takim razie szkoda mi Ciebie. I to nie z powodu przepisów.
[quote:5e9ae92981="WilczurNocy"]Naprawde nie zauwazacie, ze to tylko kolejny krok do coraz wiekszej kontoli czlowieka przez panstwo?
Zakaz dopalaczy. Zakaz palenia w prywatnych knajpach, niedlugo zakaz palenia w mieszkaniach, potem calkowity zakaz palenia.
Nastepnie zakaz krytykowania politykow i "autorytetow".
Na sam koniec zakaz myslenia.
Ale wy bijcie brawo i cieszcie sie, ze lancuch na ktorym trzyma nas wszystkich panstwo jest coraz krotszy.[/quote:5e9ae92981]
Ciebie też mi szkoda. Zgadnij czemu.
Jak zresztą wielu innych udzielających się w tej dyskusji. Tylko szkoda mi czasu na poszczególne cytaty.
Mnie się jednak wciąż w głowie nie mieści, że wszyscy czujący się pokrzywdzeni palacze... no, czują się pokrzywdzeni. I krzyczą o ograniczaniu wolności i wciąż nie widzą problemu w tym, że każąc wdychać niepalącym dym papierosowy ograniczają ich wolność ... Co to znaczy, że niepalący mogą przecież nie chodzić do knajp, jak im się dym nie podoba? Naprawdę nie widzicie, że ta brednia działa też w drugą stronę? To znaczy że palący mogą sobie nie chodzić. I płakać nie będę.
Widać, że w Polsce nie tylko katolicy, po których tak lubicie jeździć, są ciasnoklapkowi i mają zakute łby. Jak kwestia dotyczy Was osobiście, to nagle okazujecie się równie zaślepieni i drewniani.
Śmieszą mnie ludziki, które opluwają kościół kat. za "ingerencję" w prywatne życie ludzi, które w setnym już temacie forum wyrzygują, jaki to kościół kat. jest zły i inwazyjny, które czują się osobiście urażone, bo w ogródku naprzeciwko ktoś sobie postawił kapliczkę, bo pod jego oknami przeszła procesja lub w niedzielę słychać dzwony z pobliskiego kościoła i to okrutnie przeszkadza im korzystać z niedzielnego wypoczynku, które w tym wszystkim widzą spisek księży czyhających na ich prywatne sprawy i zaglądających im w prywatne życie, ludziki, które oburzają się, bo takie "inwazyjne akty" naruszają ich prywatność - a sami nie potrafią zauważyć, że z buciorami włażą w prywatność i płuca innych, każą im wdychać to, na co oni nie mają ochoty. I na jednym forum krzyczą o ograniczaniu władzy kościoła na drugim oburzając się, że ktoś im ogranicza władzę nad płucami innych użytkowników knajpy, każąc im co najwyżej "nie przychodzić, jak się nie podoba".
(Czemu podaję akurat przykład pisania o kościele kat.? Bo przecież objeżdżanie kościoła k. jak burej suki jest jednym z ulubionych forumowych tematów, jak mało który rozwijającym się wdzięcznie, czyż nie?)
Widać wyraźnie, że najwyższy czas na zmiany. Jak 50 lat temu wprowadzono zakaz palenia w pojazdach komunikacji publicznej to pewnie też wszystkie tępe łby się zapluwały z oburzenia w pks-ach. Jakoś w innych krajach Europy zakazy działają i ludzie potrafili się przystosować. I oby tak dalej.
Wysłany: 2010-11-29 12:20
W polsce wesz£o zycie to prawo,ale nie wysz£o od polakòw to jest prawo mièdzy europejskie i we francji jest juz od ponad 2 lat na poczàtku ludzie sie burzyli ale teraz nikomu to nie przeszkadza , niektòrzy w£a$ciciele baròw czy kawiarni wolà zap£aciç mandat niz straciç klientòw.Niema co sie teraz piekliç ze NAS palaczy pokarali te dranie (jak sie wlaz£o mièdzy wrony trzeba krakaç tak jak one)pocieszcie siè tym ze zakaz palenia w miejscach publicznych jest w ca£ej euroie i naszymi krzykami tego juz nie zmienimy
Żyć i kochać w biegu,umrzeć z mieczem w dłoni
Wysłany: 2010-11-29 12:21 Zmieniony: 2010-11-29 12:23
[quote:9ac0e3ee17="Alpha-Sco"]Mnie się jednak wciąż w głowie nie mieści, że wszyscy czujący się pokrzywdzeni palacze... no, czują się pokrzywdzeni. I krzyczą o ograniczaniu wolności i wciąż nie widzą problemu w tym, że każąc wdychać niepalącym dym papierosowy ograniczają ich wolność ... Co to znaczy, że niepalący mogą przecież nie chodzić do knajp, jak im się dym nie podoba? Naprawdę nie widzicie, że ta brednia działa też w drugą stronę? To znaczy że palący mogą sobie nie chodzić. I płakać nie będę.[/quote:9ac0e3ee17]
Cholera, dlatego nie lubię dyskusji pisanych w wiele osób, bo czasem ciężko idzie wyczuć co jest do kogo i trudno dojść do jakiegokolwiek porozumienia. Niewątpliwie masz sporo racji, ale sensu dyskusji publicznej w tym temacie już nie widzę. :)
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2010-11-29 12:26
Taki jeden artykuł.
"Palenie papierosów uzależnia tak samo jak zażywania twardych narkotyków" - i wszystko jasne, skąd te wszystkie głosy oburzenia...
Wysłany: 2010-11-29 15:54
[quote:2357e072a5="korsarz"]"Palenie papierosów uzależnia tak samo jak zażywania twardych narkotyków" - i wszystko jasne, skąd te wszystkie głosy oburzenia...[/quote:2357e072a5]
Niby tak, ale po wypaleniu praktycznie każdego papierosa jestem gotów rzucić (głód jest zaspokojony), z tym, że jak mnie przypili po kilku godzinach to zmieniam zdanie odnośnie rzucania. Stąd uważam, że sama kwestia uzależnienia nie ma związku z 'głosami oburzenia'. Ja sam wolałbym nie palić, któregoś pięknego dnia się zbiorę w sobie, najgorsze, że łatwo jest to mówić w czasie przyszłym, gorzej w teraźniejszym... :P
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2010-11-29 16:31
Nasza polska mentalność jest taka, że jak jeden z drugim mandatu nie dostanie, to się kultury nie nauczy. Zdażają się chlubne wyjątki (jak np. mój przedmówca, wnoskując z wypowiedzi), ale reszta po dobroci nie posłucha.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2010-11-29 18:15 Zmieniony: 2010-11-29 18:19
[quote:4eeb3fb828="WilczurNocy"]
Przeszkadza mi bardzo to, ze ludzie przyjmuja ciagle zakazy i nakazy z tak wielka aprobata, a ograniczanie wolnosci do dysponowania swoja wlasnoscia traktuja jak zbawienie.[/quote:4eeb3fb828]
Akurat ten przepis powinien dawno wejść w życie a czy to się nazywa nakaz, zakaz czy srakaz to mało ważne, ja jeszcze czekam na ograniczenie palenia w pociągach. Potrzebny zakaz lub ograniczenie liczby wagonów dla palących, bo ludzie sami jakoś chyba nie zrezygnują.
Ciekawe jest też to, że przez zakaz palenia (który Ci w dodatku nie przeszkadza) poruszyłeś w jednym krótkim poście tematy:
- katolicyzmu,
- zbawienia,
- wolności/niewolnictwa, narzucania praw jednostkom,
- demokracji,
- brzydzenia się poglądami innych,
- własności prywatnej,
- własnego widzimisię.
I znajdź tu sedno wypowiedzi, hehe.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła