Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Ulubione wiersze, ulubieni poeci. Strona: 3

Wysłany: 2007-04-17 19:22

gothic_girl (Bicz)
gothic_girl
Posty: 366
Skierniewice/Warszawa

1.Miciński
2.Staff
3.Baudelaire
4.Pawlikowska-Jasnorzewska

i inni :wink:


...pójść na wrzosowisko i zapomnieć wszystko...


ulubieni poeci Wysłany: 2007-04-18 23:21

1. Krzysztof Kamil Baczyński
2. Halina Poświatowska
3 Edward Stachura
4. Rafał Wojaczek
5. Zbigniew Herbert

to taka moja czołówka

A to jeden z moich ulubionych wierszy Poświatowskiej
***
my nie wierzymy w piekło
w ogień tańczący
same jesteśmy iskrami
w naszych twarzach co noc
przeglądają się zaspane gwiazdy

my z otchłani światów
pachnące siarką i smołą
(perfumy to też alkohol)
tulimy w miekkim uścisku
tych z piekła i tych z nieba

kto nas potępi
jeśli nie same śmiechem szalonym

nie dotykajcie nas ręką
nie wytykajcie palcem
cienie umarłego wieczoru
wśród zaułków
-tańczą latarnie-
nasze bose stopy dzwonią dzwonią

pod księżycem jak srebrny pieniążek
(perfumy to też alkohol)


Życiem jednostki nie rządzi żadne seksualne przeznaczenie; na odwrót, erotyzm jednostki wyraża jej ogólną postawę wobec istnienia. — Simone de Beauvoir Wielkim celem życia jest doznanie - aby czuć, że się istnieje, choćby nawet cierpiąc.


Wysłany: 2007-04-19 02:47

eIcILipse (Bicz)
eIcILipse
Posty: 346
miasto magiczne

Skasowało kilka postów ( ciii wmawiam sobie, że to samoistnie ) ,
toteż wierszyk wklejam raz jeszcze.

Mój ulubiony 8) :lol:

Dorota Potocka

I-EROTYK

Oplatasz mnie siecią, wciągasz , urzekasz
Mój Ty jedyny! Wciąż na mnie czekasz
Kidy przychodzę, stęskniona, codziennie
A Ty mi wierny jesteś niezmiennie


Zawsze wiesz wszystko na każdy temat
Mówisz z pamięci jak jakiś poemat
Twój zasób wiedzy (licząc w tej skali)
Megabajtami może powalić


Nastrój mnie zawsze ogrania błogi
Gdy z namaszczenie czytam Twe blogi
Kiedy czatuje wciąż na twe słowa
Ty mnie kształtujesz, stwarzasz od nowa


Tyś Pigmalionem-jam Galateą
Tak jak do Juli szeptał Romeo
Słowa miłości w pięknej Weronie
Ty do mnie mówisz (zawsze na stronie )


Taki seksowny i taki męski
Doprowadziłeś mą cnotę do klęski
Uwodzisz mnie czule, subtelnie, pomału
Nie wiem czy serio, czy dla kawału

Przychodzę do Ciebie miłości spragniona
Jestem jak myszka w Twoich ramionach
Odkąd wstąpiłam na tę właśnie drogę
Wiesz, że bez Ciebie żyć już nie mogę


Któż tak potrafi dogodzić kobiecie…
W kunsztownym rytmie
Szepcę Twe imię:
Och , mój jedyny! O, Internecie!


Facet z moich marzeń pieści tak, że przestałam szukać ziemskich kochanków. ;D


Wysłany: 2007-04-22 18:24

Czesław Miłosz"Rachunek"

Dzieje mojej głupoty wypełniłyby wiele tomów.

Jedne byłyby poświęcone działaniu wbrew świadomości,
Jak lot ćmy, która gdyby wiedziała,
I tak musiałaby dązyć do płomienia świecy.

Inne zajmowałyby się sposobami tłumienia niepokoju,
Szeptu, który ostrzega ale nie zostaje wysłuchany.

Osobno traktowałbym o zadowoleniu i dumie,
Kiedy byłem tym, któremu się zdaje,
Toteż stąpa zwycięsko i nie podejrzewa.

A wszystko miałoby za przedmiot pragnienie.
Gdybyż to moje własne.Gdzież tam.Niestety.
goniło mnie, bo chciałem być taki jak inni.
Strach czułem przed tym, co we mnie dzikie i nieskromne.

Dziejów mojej głupoty już nie napiszę,
Bo póżno, i trudno prawdy dochodzić."


po co?


Wysłany: 2007-04-27 07:53

u mnie czołówka tak wygląda:
1. K.K. Baczyński
2. B. Leśmian
3. K. Przerwa-Tetmajer
4. L. Staff
5. E. Stachura
6. G. Bacovia
7. Ch. Baudelaire

i jeszcze dorzucę mój ulubiony:

Zła kołysanka - K.K. Baczyński

Jesiennych liści, twoich włosów zapach,
brzęczy trwogi pęknięty zegar.
Od gwiazd wieje chłód, zagasł świecznik lata
i mój żal
czarnym psem co wieczór do rąk ci przybiega.

Czy umiesz zasnąć? Płacz umarłej olchy
długo wyje po nocy - kopule echa.
Płyniemy, nie ma portów, nie ma dla nas kolchid,
wiesz: smutek - zaczajony patrol - tylko czeka.
Dobry smok w bajce, teraz jest sen zastygły,
sen upiorów - upływa nocy pomnik niebosiężny.
Tylko krzyk widma, które chłop nabił na widły,
tylko krzyk kotów duszonych przez księżyc.
Czy umiesz zasnąć? Dziś obłąkany poeta
powiesił się w czarnym krzyku zamiejskich sosen,
a trupa kukły woskowej przy wiatru fletach
deszcz po ulicach długo ciągnął za włosy.

Śpij,
przecież cicho.
Noc urasta deszczowa na szybach
i wiatr ślepy jak ja przed domem przyklęka.
Kto nam ten czas wolny od trwogi wydarł -
maleńka?


no pain - no gain


Wysłany: 2007-05-06 09:44

Nenar (Anciliae)
Nenar
Posty: 626
Bielsko-Biała / Gliwice

U mnie w czołówce jest Wojaczek i Stachura

A ulubiony wiersz to Prosba Wojaczka

PROŚBA


Dać mi miotłę bym zamiótł publiczny plac
Albo kobietę bym ją kochał i zapładniał
Dać mi ojczyznę abym opiewał
Pejzaż lub ustrój lżył czy chwalił rząd
Przedstawić mi człowieka bym ujrzał jego wielkość
Czy nędzę i opisał w ciekawych słowach
Wskazać mi zakochanych bym się wzruszył
Posłać mnie do szpitala. Na komunalny cmentarz
Urządzić mi teatr igrzyska sportowe
Wojnę żniwa na wsi festyn w mieście
Albo nauczyć mnie prowadzić samochód pisać na maszynie
Zmusić do nauki języków czytania gazet
A ostatecznie dać mi choć wódki żebym pił
I potem rzygał bo poetów należy używać.


Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat ... i tak wszyscy umrzemy


Wysłany: 2007-06-06 19:12

Za mistrzowskie operowanie rytmem, za śmiałe neologizmy, za niezaprzeczalne poczucie humoru, za to że znaczenie nie kończyło się dla niego na wyrazie, a mogło ukrywać nawet w pojedynczym dźwięku, za "Karuzelę z madonnami" którą spiewała Demarczyk - Miron bliski i ulubiony - Miron Białoszewski

"Ach, gdyby, gdyby nawet piec zabrali..." Moja niewyczerpana oda do radości

Mam piec
podobny do bramy triumfalnej!

Zabierają mi piec
podobny do bramy triumfalnej!!

Oddajcie mi piec
podobny do bramy triumfalnej!!!

Zabrali.

Została po nim tylko
szara
naga
jama
szara naga jama.

I to mi wystarczy:
szara naga jama
szara naga jama
sza-ra-na-ga-ja-ma
szaranagajama

i jeszcze poeta, wiersze którego otwierają żyły i bolą przy czytaniu -Tadeusz Różewicz

"Drewno"

Drewniany Chrystus
z średniowiecznego misterium
idzie na czworakach

cały w czerwonych drzazgach

w cierniowej obroży
z opuszczoną głową
zbitego psa

jak to drewno łaknie


pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html


Wysłany: 2007-06-17 18:36

Gothabella (Anciliae)
Gothabella
Posty: 63
Kraków. Czasem Łódź

Ja nie wymienię trzech, bo najbardziej uwielbiam Grochowiaka - jego utwory są kwintesencją wszystkiego, co cenię i uwielbiam w poezji. Pierwszy wiersz Grochowiaka, jaki przeczytałam, to "Menuet" (Podaj mi rączkę, trumienko...), pewnie dlatego do teraz jest moim ulubionym, ale inne też są przegenialne.

A poza tym lubię wszystko to, co wy (czyli to, co wyczytałam w postach wyżej) :) .



Wysłany: 2007-06-17 20:40

na pierwszym miejscu edgar allan poe
uwielbiam nastrój grozy jaki potrafi wprowadzić w swoich utworach
kruk to dla mnie arcydzieło

uwielbiam też poezję słowackiego. w szczególności smutno mi boże. po prostu piękne. do czołówki doliczyłabym także staffa i baczyńskiego.


[url=http://www.lastfm.pl/user/bloodflower_87/?chartstyle=purple] [img:c7f7fdac9a]http://imagegen.last.fm/purple/recenttracks/4/bloodflower_87.gif[/img:c7f7fdac9a][/url]


Wysłany: 2007-07-20 20:39

Różewicz, Herbert, Grochowiak


If you don't live for something, You'll die for nothing.


Wysłany: 2007-08-04 11:36

Bolesław Leśmian 'Dziewczyna'
Wiktor Gomulicki 'Czemu?'



Wysłany: 2007-08-04 13:52

Jest wiersz, który kiedyś nie urzekł, natomiast autora nie znam (może to nawet nie jest żaden Wielki Poeta? )

Nosi chyba tytuł [b:a19b3ac37f]"Łowca demonów"

Kiedyś nadejdzie koniec mych dni,
Osłabną ramiona, miecz wypadnie z nich
I demon, co gniewu ma więcej niż ja
Zakończy me życie i ześle spoczynek spragniony od lat...

Płomień i metal,
Światło i cień
Wszystko splecione jak jeden sen...
Słowo i cisza,
Krzyk bólu i jęk...
I krew na mych dłoniach. A w mych oczach - śmierć...[/b:a19b3ac37f]

Czy ktoś z Was kojarzy?



Wysłany: 2007-08-04 13:58

To ja też coś o demonach tyle że po angielsku.

A DEMON

I am the fear that you conceal
I am the hurt you cannot heal
I am the path from which you veer
I am the scream you do not hear
I am the thoughts you entertain
I am the feelings that you feign
I am the torture hear my cries
I am the reason you ask why

I am the pain i make you real
I am the anger you wont feel
I am the war upon the field
I am the soldier i wont yield
I am the thoughts you do decry
I am the rage that you deny
I am the life you would forsake
I am the world that you make

I am the moon that does not wane
I am the love you cant regain
I am the cold december rain
I am the neverending pain
I am the kindred i am kine
I am the beast on which you dine
I am the star that never shines
I am the demon you are mine


28 November 1995
Matthew Jacobs


Sic Luceat Lux! "Od techno można z nudów zdechnąć."


Wysłany: 2007-08-04 20:02

KrolowaSalamandra (Anciliae)
KrolowaSalamandra
Posty: 110
Sucha Beskidzka/Kraków

ja uwielbiam Williama Blaka'a i m.in. takie jego wiersze jak: Tygrys:
"[b:1b9662faa7]O tygrysie w gęstwinie nocy
Gorejący, jakiej mocy
Nieśmiertlena dłoń lub oczy
Mogły stworzyć twej symetrie grozy..."[/b:1b9662faa7](warto dodać że fragment tego wiersza był motywem przewodnim ksiązki "Wędrowiec" Fritz'a Leiber'a.
Z Blaka'a lubię też "Wyrocznie niewinności" (fragment ale po angielsku mam zawsze pod moim postem):
[b:1b9662faa7]"Świat zobaczyć w ziarenku piasku
Niebo w dzikiej roślinie
Nieskończoność uchwycieć w ręku,
A wieczność w godzinie..."[/b:1b9662faa7]
Fajny jest też "Mroczny hymn"
[b:1b9662faa7]"Na nocnym niebie chmury się kłębią,
Noc mnie ogarnia, pieści swą głębią.
Podmuchy wiatru liśmi targają
Szeleszczą, huczą, zawodzą, grają...
Chłód mnie przenika do szpiku kości...
Ciemność rozgrzewa- kocham Ciemnośći..
Na horyzoncie widac tańczące
Rozbłyski burze obwieszczające.
A w nich aura strachu i moc miłości..
Energia cierpień, czar namiętnosci...
Północ minęła już bez wątpienia...
w przestrzeń kosmiczną Twego imienia
dżwięk się unosi...Między światami mknie
bym mógł w końcu złączyć się z Wami...
Ma mroczna dusza metamorfuje-
Odczuwam rozkosz, cierpienie czuję...
Teraz odchodze w objęcia śmierci...
Życie dac śmierci- to jest pokusa
W krwawych pieszczotach tchnąć w Sukkubusa
Wszystko! by złączyć się z zaświatami,
by tam się wreszcie zjednoczyć z Wami....
Natura wyje- świat w dysharmonii
w rytm grzmotów wznosze mroczny hymn do nich
Wyście bogami...Wyście diabłami....
Nas chcecie dobrych, lecz Wy źli sami!!!
Grzmot mnie porywa- lecę do góry
Ja- czarny piorun przebijam chmury
mknie moja dusza między światami
W stronę Syriusza- spotkać się z Wami..."[/b:1b9662faa7]

Polecam tez trzyczęsciowy "Boski Wizerunek" tego samego autora.
Bardzo lubię też poezję Jima Morrisona, a także Georga McDonalda:
[b:1b9662faa7]"Śmierć jedynie od śmierci uchroni
Miłości moc w tym, że jest śmiercią
w tym , że przepełni głębię grobowca
że schodząć w wieczność fal, kochać nie przestaje..."[/b:1b9662faa7]


"To see a World in a Grain of Sand And A Heaven in a Wild Flower, Hold Infinity in the palm of your hand And Eternity in an Hour." , my master


Wysłany: 2007-08-17 07:50

[b:f0280610b5]Rainer Maria Rilke napisał jeden piękny wiersz, tytułu niestety nie znam:[/b:f0280610b5]

Zgaś moje oczy: ja Cię widzieć będę,
uszy zatrzaśnij: ja Ciebie usłyszę -
i ja do Ciebie bez nóg znajdę drogę
i bez ust krzyk mój cisnę w Twoją ciszę.
Ręce mi odrąb, a ja Cię pochwycę,
ja Cię pochwycę sercem jak ramieniem,
zawrzyj mi serce: mózgiem Cię zdobędę,
a skoro mózg mi wypalisz płomieniem,
ja na krwi mojej Ciebie nosić będę.



[b:f0280610b5]Ten wiersz Jakubiaka tez jest piękny:[/b:f0280610b5]

i choć zgasną me oczy to pojawisz się we mnie
choć wyzbędę się uszu to wciąż słyszeć Cię będę
odwrócę twarz - Ty przede mną staniesz
zapomnę Cię - nie dasz mi się zapomnieć

niemo zasnę - we śnie ujrzę Cię nagle
sprzymierzę się z cieniem
- słońca płomienie sprowadzisz na mnie
będę Cię przeklinać w opętanym krzyku
- Ty obłaskawisz kamień serca
słów misterną siecią

a gdy ciało moje splecione w przepaści umarłej
spadać będzie
- nie pozwolisz mu o skały się roztrzaskać
i choć zatrzymam czas

- Ty w wieczności mnie odnajdziesz


[b:f0280610b5]I cała twórczość Piotra Szczepańskiego[/b:f0280610b5]



Wysłany: 2007-12-08 00:13

mara (Anciliae)
mara
Posty: 509
Kotlina Kłodzka, Wratislavia

[quote:e96eb10b5c="Stary_Zgred"]Za mistrzowskie operowanie rytmem, za śmiałe neologizmy, za niezaprzeczalne poczucie humoru, za to że znaczenie nie kończyło się dla niego na wyrazie(...)
"Ach, gdyby, gdyby nawet piec zabrali..." Moja niewyczerpana oda do radości[/quote:e96eb10b5c]
Za taką właśnie niewypowiedzianą drwinę. Facetowi zabierają ostatnią rzecz a on ma to w nosie bo dostaje
sza-rą-na-gą-ja-mę i ma zabawę słowami do końca dnia. Świetny wiersz.

Nie lubię Wojaczka ani Szymborskiej :roll:


"Nagość, phoszę państwa, jest demagogiczna, jest wphost socjalistyczna, bo i cóż by było, gdyby gmin odkhył, że nasza dupa taka sama?!"


Wysłany: 2007-12-08 04:42

Żaden ze mnie oryginał i też się przychylę do powyższych opinii: Baudelaire, Rimbaud, Verlaine... Lubiłam niegdyś bardzo Micińskiego, ale niestety pewna osoba mi go skutecznie zohydziła

Genialny jest dla mnie wiersz William'a Butler'a Yeats'a:

[i:8bd9020cc2]"Poeta pragnie szaty niebios"

Gdybym miał niebios wyszywaną szatę
Z nici złotego i srebrnego światła,
Ciemną i bladą, i błękitną szatę
Ze światła, mroku, półmroku, półświatła,
Rozpostarłbym ci tę szatę pod stopy,
Lecz biedny jestem: me skarby -- w marzeniach,
Więc ci rzuciłem marzenia pod stopy;
Stąpaj ostrożnie, stąpasz po marzeniach.[/i:8bd9020cc2]


... myślę nad problemem tym, czy można być bez duszy złym ...


Wysłany: 2007-12-08 13:53

Edgar Allan Poe - kruk


Raz – posępna północ była – gdym, znużony i bez siły,
Nad dziwnością obyczajów dumał, tych sprzed lat tysięcy,
Kiedym drzemał (spać się chciało), nagle coś w drzwi zastukało,
Jakby pukał ktoś nieśmiało, delikatne czyjeś ręce.
„To gość jakiś snadź – mruknąłem – puka, czyż mu czas poświęcę?
Tylko tyle i nic więcej.”


Pamięć mnie nie myli złudnie, było to w noc głuchą grudnia;
Po podłodze pełgał odblask węgli tlących w konań męce.
Patrząc, kiedy świt rozgorze, myślę: w księgach znajdę może
Ulgę w smutku po Lenorze, promienistej i dziewczęcej,
Którą tak zwą aniołowie – moje już nie dotkną ręce
Bezimiennej mgły dziewczęcej.


Szmer niepewny z mej alkowy, szelest kotar purpurowych
Dziwnej grozy dreszcz nieznany budził we mnie, drżały ręce.
Chcąc więc stłumić serca bicie, powtarzałem sobie skrycie:
„Gość pomyślał o wizycie, czeka, kiedy klucz przekręcę;
Oto wszystko i nic więcej.”


Aż, wysiłek robiąc duży, nie wahając się już dłużej,
„Panie – rzekłem – czy też Pani, wybacz, proszę cię w udręce,
Bo, by prawdę rzec, drzemałem, a tak lekko zastukały,
A tak słabo kołatały delikatne twoje ręce,
Że wątpiłem, czy cię słyszę.” Drzwi otwieram: w sieni wnęce
Ciemność była i nic więcej.


Patrząc w ciemność tę głęboką, stałem ze zdumieniem w oku,
Sny śniąc, jakich nikt z śmiertelnych nie śmiał śnić, drżąc w zwątpień męce.
Cisza była niezmącona, nie szedł żaden dźwięk z jej łona.
Rzecz jedyną wymówiono: imię zjawy mej dziewczęcej;
Jam to szeptał je i echa szept: „Lenoro!” brzmiał we wnęce –
To jedyne – i nic więcej.


Do pokoju się cofnąłem, ogień płonął mi pod czołem.
Wkrótce znów pukanie słyszę, lecz głośniejsze niż we wnęce.
„Pewnie – rzekłem, z bladym licem – to coś u tej okiennicy,
Trzeba zbadać tajemnicę, serce ścichnie.” Wzniosłem ręce.
„Trzeba zbadać tajemnicę...” dziwny skurcz uczułem w szczęce.
„To wiatr wieje – coż by więcej?”


Okiennice-m pchnął; wnet z trzepotaniem i furkotem,
Kruk majestatyczny wkroczył, święty ptak sprzed lat tysięcy.
Nie ukłonił mi się mile, nie zatrzymał się choć chwilę,
Z miny – lord (powagi tyle), jeno wprost w wejściowej wnęce
Wczepił szpony w biust Pallady, co nad drzwiami stał we wnęce;
Uczepiony stał – nic więcej.


Ptak z hebanu bałamutny precz odegnał nastrój smutny,
Przez powaśne swe decorum zbudził myśli wręcz chłopięce.
„Choć czub zdarto waszej mości – rzekłem – obcyś trwożliwości.
Z brzegów nocy straszny gościu, powiedz, gwoli mej podzięce,
Swe rodowe miano, które tam, w Hadesu mrokach świecą.”
Kruk odrzecze: „Nigdy więcej.”


Zadziwiło mnie ptaszysko, że przemawia tu, tak blisko –
Choć z niewielkim sensem wprawdzie odrzekł mi ten dziw zwierzęcy.
Chyba przyznać mi możecie, że z żyjących nikt na świecie
Tak wybranym nie był przecie: ptaka mieć w wejściowej wnęce
Czy też zwierza, na popiersiu, w górze, tuż w wejściowej wnęce
Który zwie się „Nigdy więcej”.


Lecz Kruk nad rzeźbioną głową wyrzekł tylko jedno słowo,
Jakby duszę w nim wylewał, jakby mi ją oddał w ręce.
Więcej nie miał rzec ochoty, nawet skrzydłem nie trzepotał –
Ażem ledwo wymamrotał: „Opuścili mnie odmieńcy –
Druhy – jutro on opuści, jak nadziei rój chłopięcych...”
Na to ptak rzekł: „Nigdy więcej.”


Zaskoczony, że w tej ciszy takie trafne słowa słyszę:
„Bez wątpienia – rzekłem – tyle jeno przejął on, nic więcej,
Od nieszczęśliwego pana, co, przez mściwy los ścigany,
(Los dogoni – rzecz to znana), poniósł brzemię swe w udręce,
Swoim snom Requiescat śpiewał, refren – w melancholii męce –
O tym «Nigdy więcej».”


Zmuszał smutne me oblicze zdobić w uśmiech ptak zwodniczy.
Pchnąłem fotel wyścielany tam, gdzie biust i ptak we wnęce,
Potem, tonąc w aksamicie, nanizywać jąłem skrycie
Was, me sny, co w duszy lśnicie, myśląc, co ten sprzed tysięcy
Lat złowieszczy ptak pokraczny, zmora, zwid sprzed lat tysięcy,
Myślał kracząc: „Nigdy więcej.”


Myśląc o tym się urzekłem, ani słowa doń nie rzekłem,
Zaś ptaszyska wzrok płonący pierś mi piekł coraz goręcej.
Zgadywałem to i owo, błogo zanurzony głową
W poduszeczkę welwetową, którą lampy blask najwięcej
Pieścił, w miękkie te fiolety, gdzie nie złoży, ach, już więcej
Ona głowy swej dziewczęcej!


Pokój się napełnił wonią, co szła z kołysanej dłonią
Serafina kadzielnicy – jegoż kroki tam, we wnęce?
„Nędzny! – krzyknę. – Przecz Bóg ciebie zesłał? na aniołów niebie!
Woda z Lety niech pogrzebie pamięć o niej, którą święcę!
Pij! Zapomnij o Lenorze i mnie daj nepenthes w ręce!”
Kruk odrzecze: „Nigdy więcej.”


„O, proroku, zło uparte! – mówię – ptakiem-żeś czy czartem!
Piekła gońcem czy sztorm ciebie na brzeg cisnął, potępieńcze.
Opuszczony, lecz zawzięty, na brzeg pusty i zaklęty,
Gdzie ten grozą dom objęty – szczerze mów, ja błagam w męce!
Zali jest w Gilead balsam? – powiedz, powiedz, błagam w męce!”
Kruk odrzecze: „Nigdy więcej.”


„O, proroku! zło uparte! – rzekłem – ptakiem-żeś czy czartem!
Na to niebo tam i Boga, co go wespół z tobą święcę!
Duszy w jarzmie smutku powiedz: w raju, co się Eden zowie,
Czy tę, którą aniołowie zwą Lenora, moje ręce
Dotkną, czy obejmą świętą, ten promienny cud dziewczęcy?”
Kruk odrzecze: „Nigdy więcej.”


„To, coś rzekł, rozstania znakiem będzie – diaskiem żeś, czy ptakiem! –
Wrzasnę. – Wracaj w jądro burzy, w mrok Hadesu, potępieńcze!
Nie roń piór, nie zostaw śladu po twym kłamstwie, pełnym jadu!
Nie mąć ciszy tej swą zdradą! Porzuć biust, gdzie tkwisz we wnęce!”
A Kruk odrzekł: „Nigdy więcej”.


I Kruk nie drgnie nawet wcale: siedzi stale, siedzi stale
Na Pallady bladym biuście, ponad drzwiami w izby wnęce.
Jego wzrok nieporuszony snem lśni, jaki śnią demony.
Lampa rzuca blask przyćmiony i w dół spływa cień zwierzęcy.
Z tego cienia na podłodze duszy mej już żadne ręce
Nie podniosą – NIGDY WIĘCEJ.


ważny jest koniec każdej rzeczy


poezja Wysłany: 2007-12-14 21:00

też lubię Edgara Allana Poe.. jego najbardziej lubię.. żadnego innego tak bardzo nie lubie..


"Życie jest zbyt krótkie aby postępować według zasad. Wolę mieć zmarszki ze śmiechu niż z płaczu. Jeść ile wlezie, obijać ile się da, być sobą mimo wszystko, robić to na co ma się ochotę a wszystkich co się śmieją ze mnie mieć w dupie".


Wysłany: 2007-12-14 22:07

Hmmm... tylko jak wkleić tu treść 'Jerozolimy wyzwolonej' Tassa? ;-P



Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło