Wysłany: 2011-11-10 22:38
Wciąż - nie można *udowodnić* żadnego związku słojów drzewa z ilością plam na słońcu i żadna poezja tego nie zmieni. :) Serio, prawa o postaci zdań ściśle ogólnych nie polegają na tym, że wysysa się z palca jakiekolwiek relacje. Ale pojmuję, że niewykształceni idioci muszą posiłkować się jakąkolwiek poezją, nazywając to "głębią", chociażby rodzimowierczą. :D
Co cię nie zabije, to cię wkurwi
Wysłany: 2011-11-11 11:03
Niemożliwe żeby człowiek myślący widzący wiecznie powtarzającą się zależność kruk zdycha - kruki "wyprawiają mu pogrzeb" uważał to za dzieło przypadku po za tym jako że naturę jesteśmy w stanie opisać matematyką zaś ta jest logicznie spójna nie ma miejsca na przypadek w naturze. Cytowane przez Ciebie słowa odnoszą się do zupełnie innego aspektu niż pragniesz, zresztą nie pierwszy raz. I nadal nie ma to związku z tematem. Z obserwacji wynika - nie obrażam Cię - że Twoim sensem jest działalność wywrotowa, co by wszystkim zaprzeczyć. Bardzo to zacne z Twojej strony że jawisz się jako buntownik z aspiracjami na stanowisko lokalnego autorytetu, ale nawet mimo bezpośredniego nieco propagandowego tonu wypowiedzi tak długo jak będziesz buntował się własnym, wcześniejszym wypowiedziom nic z tego nie wyjdzie. Nie ładnie też wygląda oznajmianie z uśmiechem że kłamiesz (skoro raz to pewnie stale, przecież sugerujesz że przypadków nie ma) oraz odwracanie kota ogonem tylko po to by jeszcze bardziej odejść od tematu.
Ze względu iż sam autor przyznał iż skłamał w toku swoich wypowiedzi jak również ze względu na wątpliwy związek ich z tematem rozmowy proszę moda o usunięcie "niestosownych" postów w tym i tego którego lekturę właśnie kończy :)
Aetas dulcissima adulescentia est
Wysłany: 2016-09-04 21:50
Umarły temat na forum, a dla mnie wciąż żywy...
Jakie są może wasze przemyślenia po latach?
Ilu z was znalazło sens życie? Kiedy to nastąpiło?
Czy np.: przełomem było pojawienie się drugiej osoby, waszego dziecka?
Z przerażeniem spoglądam wstecz, mijają lata, wiele lat, a do mnie coraz częściej wraca pytanie: "Kiedy go w końcu znajdę?", gorzej, gdy zamiast Kiedy, myślisz "Czy w ogóle?". Wszyscy wokół za czymś podążają, a to by skończyć szkołę, kolejną szkołę, studia, znaleźć pracę, żeby dostać podwyżkę, żeby kupić mieszkanie, dom, samochód... tylko po co? Nieliczne niedobitki forumowego życia, może się pochwalicie czy znaleźliście już cel, czy może do niego dążycie ale go znacie?
Nauka uczyniła z nas Bogów, zanim jeszcze zasłużyliśmy na to by być Ludźmi...
Wysłany: 2016-09-05 06:00
Po ostatnich, dość trudnych dyskusjach na forum, mam wrażenie, że wszystkie pytania są do mnie, heh.
Pamiętam, że najbardziej w tym temacie bałem się wypowiedzi Gorga666, którego sensem życia jest - jak sam stwierdził - m.in. prowokowanie do reakcji itp. a ja staram się mieć możliwie poukładane życie, heh. Dobrze, że przynajmniej obaj zgodziliśmy się, że mamy do siebie szacunek, ufff.
Cóż, od tego czasu m.in. oszacowałem sobie datę śmierci i staram się do tego momentu dotrwać. Teoretycznie mój sens życia powinien wtedy stracić dla mnie znaczenie, ale prawdopodobnie będę jeszcze pamiętany przez kilka/kilkanaście/max kilkadziesiąt bliskich osób.
Muszę się jakoś otrząsnąć z lekkiego marazmu, bo za parę dni mam rocznicę urodzin
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2016-09-05 06:06
Diarmad Napisał: |
Umarły temat na forum, a dla mnie wciąż żywy...
Jakie są może wasze przemyślenia po latach? Ilu z was znalazło sens życie? Kiedy to nastąpiło? Czy np.: przełomem było pojawienie się drugiej osoby, waszego dziecka? Z przerażeniem spoglądam wstecz, mijają lata, wiele lat, a do mnie coraz częściej wraca pytanie: "Kiedy go w końcu znajdę?", gorzej, gdy zamiast Kiedy, myślisz "Czy w ogóle?". Wszyscy wokół za czymś podążają, a to by skończyć szkołę, kolejną szkołę, studia, znaleźć pracę, żeby dostać podwyżkę, żeby kupić mieszkanie, dom, samochód... tylko po co? Nieliczne niedobitki forumowego życia, może się pochwalicie czy znaleźliście już cel, czy może do niego dążycie ale go znacie? |
OK, to może ja zacznę, tak od rana, żeby godnie tydzień zacząć, sasasa :) Dla mnie sensem życia jest przede wszystkim:
1. Kochać i być kochaną - znalazłam już osobę, która wiele dla mnie znaczy i jest ze mną już od prawie roku, aż go podziwiam za to, jak on ze mną wytrzymuję, nie tylko za to zresztą, oczywiście. Co do dzieci, jeszcze nie mam, ale kiedyś chciałabym mieć.
2. Mieć swoje pasje, które są nieodłączną częścią życia.
3. W moim przypadku - pisać wiersze, tłumaczyć, tworzyć. (Tak na marginesie - student, czy może nawet już absolwent filozofii, Durante, w ogóle nie wie czym jest poezja, ehh....)
4. Pomaganie innym.
5. Dbanie o najbliższych, rodzinę, partnera, dzieci, jeśli się je ma.
6. Przekazywanie wiedzy innym.
Na razie tyle, jak mi jeszcze coś przyjdzie do głowy to napiszę.
Diarmad, nie smutaj - na pewno znajdziesz jeszcze tą jedyną, jesteś w końcu niezłe ciacho :)
Nie marudź, bo cyckiem walnę.
Wysłany: 2016-09-07 15:03
To i ja coś wtrącę ... wyobraźcie sobie że nie znalazłem sensu życia jako takiego. Być może jestem nieszczęśliwy, być może nadal szukam Bóg wie czego w życiu, nie wiem ... może życiowa obecna sytuacja jest moim sensem życia, a ja jeszcze tego do końca nie zrozumiałem i powiem szczerze że za każdym razem jak się nad tym zastanawiam to nic dobrego do głowy nie przychodzi ... a często się zastanawiam, połowa żywota tuż tuż . Chyba trzeba po prostu pozostać człowiekiem, wiernym zasadom które są nam bliskie i przyjąć to co w związku z tym nastąpi ... może :-)
01
Wysłany: 2016-09-07 15:48
Garbaty Napisał: |
To i ja coś wtrącę ... wyobraźcie sobie że nie znalazłem sensu życia jako takiego. Być może jestem nieszczęśliwy, być może nadal szukam Bóg wie czego w życiu, nie wiem ... może życiowa obecna sytuacja jest moim sensem życia, a ja jeszcze tego do końca nie zrozumiałem i powiem szczerze że za każdym razem jak się nad tym zastanawiam to nic dobrego do głowy nie przychodzi ... a często się zastanawiam, połowa żywota tuż tuż . Chyba trzeba po prostu pozostać człowiekiem, wiernym zasadom które są nam bliskie i przyjąć to co w związku z tym nastąpi ... może :-) |
no właśnie to mnie dręczy, czas mija... czasem się z kimś jest, czasem nie, "sukcesy" się odnosi... a jakoś jak się zastanowić... to właśnie nie potrafiłbym wskazać ...
Nauka uczyniła z nas Bogów, zanim jeszcze zasłużyliśmy na to by być Ludźmi...
Wysłany: 2016-09-07 18:57
Diarmad Napisał: | ||
no właśnie to mnie dręczy, czas mija... czasem się z kimś jest, czasem nie, "sukcesy" się odnosi... a jakoś jak się zastanowić... to właśnie nie potrafiłbym wskazać ... |
Oj, jesteś wobec siebie zbyt krytyczny...A mijającym czasem to chyba ja bardziej powinnam się przejmować - wiesz, kwestie posiadania przeze mnie potomstwa itp. itd. , pierwsze dziecko powinnam sobie najpóźniej za kilka lat zrobić.
Nie marudź, bo cyckiem walnę.
Wysłany: 2016-09-08 04:47
No dobra, 2016 postów jak na Anno Domini 2016 po Chrystusie i moje 34-te urodziny, ciekawa korelacja
Garbaty Napisał: |
Chyba trzeba po prostu pozostać człowiekiem, wiernym zasadom które są nam bliskie i przyjąć to co w związku z tym nastąpi ... może :-) |
Myślę podobnie i mam takie zasady. Brakuje mi jeszcze umiejętności oceny, w jakim stopniu swoje (i trochę innych osób i zwierząt) życie można kontrolować (w sensie na ile się da i na ile jest to etyczne - "fair play").
Garbaty Napisał: |
Być może jestem nieszczęśliwy, być może nadal szukam Bóg wie czego w życiu, nie wiem ... może życiowa obecna sytuacja jest moim sensem życia, a ja jeszcze tego do końca nie zrozumiałem i powiem szczerze że za każdym razem jak się nad tym zastanawiam to nic dobrego do głowy nie przychodzi ... a często się zastanawiam, połowa żywota tuż tuż . |
Ja na religię/filozofię poświęcam ~20 [godzin]/[miesiąc]. Jak dla mnie - w aktualnych sytuacjach życiowych na pewno jest kawałek sensu życia. Zależy na ile jesteś w stanie je ogarnąć.
O ile moje wzorce stanu empatii są obiektywne, to ja też jestem raczej nieszczęśliwy, ale zaczynam się orientować dlaczego tak jest i następna kwestia - co z tym robić, ale to byłby offtop.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2016-09-08 11:35
Harlequin Napisał: |
sensem życia jest jedzenie kaszanki i słuchanie grindcoru :) |
Zapomniałeś o seksie :)
Nie marudź, bo cyckiem walnę.
Wysłany: 2016-09-08 20:36
Yngwie Napisał: | ||||
No dobra, 2016 postów jak na Anno Domini 2016 po Chrystusie i moje 34-te urodziny, ciekawa korelacja
Myślę podobnie i mam takie zasady. Brakuje mi jeszcze umiejętności oceny, w jakim stopniu swoje (i trochę innych osób i zwierząt) życie można kontrolować (w sensie na ile się da i na ile jest to etyczne - "fair play").
Ja na religię/filozofię poświęcam ~20 [godzin]/[miesiąc]. Jak dla mnie - w aktualnych sytuacjach życiowych na pewno jest kawałek sensu życia. Zależy na ile jesteś w stanie je ogarnąć. O ile moje wzorce stanu empatii są obiektywne, to ja też jestem raczej nieszczęśliwy, ale zaczynam się orientować dlaczego tak jest i następna kwestia - co z tym robić, ale to byłby offtop. |
Może offtopem się nie martwmy bo jak jest temat to go ciągnijmy bo słabo z tym na forum a przenosić się do tematu "plany życiowe" też chyba sensu nie ma.
W ogóle to wszystkiego najmroczniejszego! Oby wóda lała się jak krew dziewicy... chociaż, w sumie patrząc na częstotliwość spotykania dziś dziewic ... może niech się wóda leje jak deszcz z nieba a tak bardziej poważnie to po prostu dobrej zabawy i osiągnięcia swoich celów
Kiedyś miałem teorię że ludzie inteligentni z natury są nieszczęśliwi, bo nawet jak życia podaruje im chwile szczęścia to albo rozmyślają nad tym co wcześniej utracili, albo mają świadomość że prędzej lub później utracą to co mają... ja mam świadomość że za dużo czasu poświęcam przeszłości... ale nawet w przeszłość patrząc wiem że i już wtedy w "przeszłości" moje szczęście blokowała jeszcze wcześniejsza przeszłość... i koło się zamyka... to też nie jest idealnie skrystalizowana moja myśl ale coś już z mojego stanu oddaje...
Nauka uczyniła z nas Bogów, zanim jeszcze zasłużyliśmy na to by być Ludźmi...
Wysłany: 2016-09-09 05:08
Diarmad Napisał: |
Może offtopem się nie martwmy bo jak jest temat to go ciągnijmy bo słabo z tym na forum a przenosić się do tematu "plany życiowe" też chyba sensu nie ma. |
Też tak myślę.
Diarmad Napisał: |
W ogóle to wszystkiego najmroczniejszego! Oby wóda lała się jak krew dziewicy... chociaż, w sumie patrząc na częstotliwość spotykania dziś dziewic ... może niech się wóda leje jak deszcz z nieba a tak bardziej poważnie to po prostu dobrej zabawy i osiągnięcia swoich celów |
Dzięki, rozumiem dowcip Czasami myślę w jaki sposób zbierać wodę z deszczu na balkonie w bloku, żeby pić trochę zdrowszą, bo po 2-3 godzinnym biegu (nie pozwalam sobie na aż taki wysiłek częściej niż raz na miesiąc) pojawia mi się krew w moczu, mam dość "twardą" wodę w kranie na herbatę czy kawę (offtop od offtopowego tematu "Kawa").
Diarmad Napisał: |
Kiedyś miałem teorię że ludzie inteligentni z natury są nieszczęśliwi, bo nawet jak życia podaruje im chwile szczęścia to albo rozmyślają nad tym co wcześniej utracili, albo mają świadomość że prędzej lub później utracą to co mają... ja mam świadomość że za dużo czasu poświęcam przeszłości... ale nawet w przeszłość patrząc wiem że i już wtedy w "przeszłości" moje szczęście blokowała jeszcze wcześniejsza przeszłość... i koło się zamyka... to też nie jest idealnie skrystalizowana moja myśl ale coś już z mojego stanu oddaje... |
A ja jestem w mniejszości w kwestii chęci i potrzeby powrotu do swojej przeszłości (i prawdopodobnej przyszłości też), jednak większość bliskich osób woli do trudnej przeszłości nie wracać i np. skończyć ze mną znajomość w momencie konfliktu :-/
Ogólne wykresy korelacji inteligencja-emocje od momentu poczęcia już sobie parę lat temu narysowałem. Możemy o tym pogadać jak coś, bo wiele cech mamy wspólnych, a co najmniej do końca podstawówki mieliśmy podobne przedmioty w szkole.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2016-09-09 09:16
W sumie bez zmian;
Duże cycki.
Zimny browar.
Dobra muzyka.
Reszta to nudne dodatki :)
Wysłany: 2016-09-09 13:02
Yngwie Napisał: |
Kiedyś miałem teorię że ludzie inteligentni z natury są nieszczęśliwi, bo nawet jak życia podaruje im chwile szczęścia to albo rozmyślają nad tym co wcześniej utracili, albo mają świadomość że prędzej lub później utracą to co mają... ja mam świadomość że za dużo czasu poświęcam przeszłości... ale nawet w przeszłość patrząc wiem że i już wtedy w "przeszłości" moje szczęście blokowała jeszcze wcześniejsza przeszłość... i koło się zamyka... to też nie jest idealnie skrystalizowana moja myśl ale coś już z mojego stanu oddaje... |
coś w tym jest, myślisz, analizujesz, oceniasz to zawsze coś znajdziesz ... czasem to czego znaleźć nie powinieneś, niestety
01
Wysłany: 2016-09-09 20:04
Zacytuj: |
Dzięki, rozumiem dowcip Czasami myślę w jaki sposób zbierać wodę z deszczu na balkonie w bloku, żeby pić trochę zdrowszą, bo po 2-3 godzinnym biegu (nie pozwalam sobie na aż taki wysiłek częściej niż raz na miesiąc) pojawia mi się krew w moczu, mam dość "twardą" wodę w kranie na herbatę czy kawę (offtop od offtopowego tematu "Kawa").
|
Kur*** ty może se idź do lekarza co? Stary przebiegłem w życiu co najmniej parędziesiąt tysięcy kilometrów, z czego maraton poniżej 3h... i mój mocz był krystalicznie czysty ;-P a mieszkam w aglomeracji śląskiej i wodę mam tak fatalną że po jednym zagotowaniu czajnika masz już osad na grzałce... stosuję filtr + pijam przede wszystkim wodę z butelek ... Twoje objawy to raczej nie powód twardej wody O.o w szczególności że lata spożywałem muszyniankę magenzowo-wapniową w dużych ilościach więc raczej posiada więcej osadów niż jakakolwiek kranówa (+ to że chyba w Zabrzu jest najgorsza woda w polsce, przynajmniej w okolicach 2009 "wygrała" taki ranking, jako nienadająca się do spożycia nawet po przegotowaniu )
Zacytuj: |
A ja jestem w mniejszości w kwestii chęci i potrzeby powrotu do swojej przeszłości (i prawdopodobnej przyszłości też), jednak większość bliskich osób woli do trudnej przeszłości nie wracać i np. skończyć ze mną znajomość w momencie konfliktu :-/ |
Ja też jestem w takiej potrzebie... warto zrobić sobie listę...choćby mentalną... ludzi i spraw które należy przeprosić/wyprostować... jakoś na początku tego roku udało mi się zebrać w sobie i przeprosić kogoś po 6 czy 7 latach... wprost napisałem że trza się spotkać i po chwili rozmowy powiedziałem "przepraszam" ... niby słowo jak słowo, ale kiedy wkładasz w to tyle emocji i obaw... to naprawdę było ciężkie to wykrztuszenia... i powiem Tobie... poczułem się świetnie...znaczy wiem że dalej jestem tym samym bydlakiem i skurwysynem...ale i tak jakość lżej się zrobiło gdy powiedziało się "przepraszam, to była moja głupota i moja wina"... teraz trza jeszcze kontynuować aż nie będzie się miało żadnej pozycji na takiej liście ale to nie jest sens egzystencji... to jest raczej próba przywrócenia godności tej egzystencji... marna ale zawsze...
A co do konfliktu...
gdzieś w zakamarkach moich rzeczy, z którymi los rzuca mnie z kąta w kąt, gdzie tylko można kolejne miesiące "przekimać" i znów się przenosić... mam jedną malutką książeczkę, kilka stron, parę ilustracji... jest tam cudowny cytat będący dedykacją od cudownej osoby, chyba najlepszej jakiej mi było dane w życiu spotkać...
"Przyjaźń która się skończyła, tak naprawdę nigdy się nie zaczęła" ...
Nauka uczyniła z nas Bogów, zanim jeszcze zasłużyliśmy na to by być Ludźmi...
Wysłany: 2016-09-10 01:13
Diarmad Napisał: |
Kur*** ty może se idź do lekarza co? Twoje objawy to raczej nie powód twardej wody |
Wiem Diarmad, to była moja głupia odpowiedź na Twoje głupie życzenia urodzinowe :-/
Oczywiście nie chowam urazy i nie musisz mnie dopisywać do swojej listy osób do przepraszania :-)
Diarmad Napisał: |
"Przyjaźń która się skończyła, tak naprawdę nigdy się nie zaczęła" ... |
Mhm, wrogość blokuje rozwój przyjaźni.
Dopiero się uczę na czym polega przyjaźń.
~30 lat za późno...
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2016-09-11 09:17
leprosy Napisał: |
W sumie bez zmian;
Duże cycki. Zimny browar. Dobra muzyka. Reszta to nudne dodatki :) |
Zapomniałeś jeszcze dodać: duże tyłki :)
Nie marudź, bo cyckiem walnę.
Wysłany: 2016-09-11 11:05
Devon Napisał: | ||
Zapomniałeś jeszcze dodać: duże tyłki :) |
Wolę ostatnio się nie wymądrzać :-/ ale ja to odczytałem jako:
Wracajcie Do ZDRowia :-/ ... czy coś w tym stylu...
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2016-09-11 22:22
errrrhmmm.......nawet jeśli: to nie było do Ciebie.....
Nie marudź, bo cyckiem walnę.
Wysłany: 2016-09-12 06:59
Devon Napisał: |
Zapomniałeś jeszcze dodać: duże tyłki :) |
Dokładnie :)