Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

ksiązka...przyjemność czy nałóg??. Strona: 8

Wysłany: 2007-11-29 16:01

[quote:eb7b524aa1="LadyWitch"] nałogowi pochłaniacze produktów 'fabryki słów' [/quote:eb7b524aa1]

fakt. fabryka słów uzależnia. wiadomo, że jakąkolwiek książkę by się nie kupiło, i tak będzie dobra.

z resztą uzależnienie od literatury to chyba jeden z najpozytywniejszych nałogów na świecie


[url=http://www.lastfm.pl/user/bloodflower_87/?chartstyle=purple] [img:c7f7fdac9a]http://imagegen.last.fm/purple/recenttracks/4/bloodflower_87.gif[/img:c7f7fdac9a][/url]


Wysłany: 2007-11-29 18:52

Wg mnie pozytywny. Tylko, że czasem występują skutki uboczne:

:arrow: niszczeje wzrok
:arrow: dobra książka to straszliwy złodziej czasu

Ale tak poza tym to książki to najlepszy nałóg jaki może istnieć :wink:


Życie krasnoludków czyli dlaczego w mojej lodówce nie ma światełka


Wysłany: 2007-11-30 16:17

Niom, a później nie da się usiedzieć (ba, nawet ustać czasami), bo od razu oczęta się zamykają i szef opiernicza czemu się przytulam do proszku do prania xP


Życie krasnoludków czyli dlaczego w mojej lodówce nie ma światełka


Wysłany: 2007-11-30 16:56

Gdyby każda książka była dobra, świat byłby piękny...

Czasem zastanawiam się, ile dobrych książek nie przetrwało próby czasu - czy to z powodu małej popularności autora, czy zaginięcia rękopisu, czy zwyczajnego polowania na czarownice. I to nie tylko za sprawą instytucji typu Swietej Inkwizycji czy cenzury, ale również dlatego, że ktoś powszechnie ceniony i szanowany przez grono ówczesnych decydentów powiedział, że książka jest fe, a wszyscy mu przyklasnęli. Albo też powieść, dramat czy tomik zostały zjedzone przez krytykę.

Czy w głowach autorów (bo na papierze trudniej) powstawało niegdyś tyle historii, co teraz? I czy tak dużo było opowieści miernych, jak to ma miejsce w literaturze współczesnej?

Pytań jest sporo.. A ogólnie - ile mnie ominęło? :D



Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło