Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Alkohol. Strona: 4

Wysłany: 2006-05-07 11:15

Podziwiam ludzi, którzy tak experymentują... ja nie mam odwagi :) mam słabą głowę i chyba dużo rzeczy może mnie łatwo powalić...


Meraviglisa creatura Sono sola al mondo


Wysłany: 2006-05-07 16:06

No wiesz angario to zawsze zalezy od miejsca i chwili..=] Ja np mam mocną głowe a wczoraj upiłem się 3 lechami...wszystko zależy od bardzo wielu czynników fizycznych jak i psychicznych.



Wysłany: 2006-05-07 16:35

alk to zdrowie, w sumie piłem mało jeszcze przed miesiącem, przynajmniej mniej niż za czasów swobodnej Łączki przy Operze. Jednak staram się, poza piwem, pić płyny typu Rum, Gin, Tequila - rzadko, ale z klasą :!: :twisted: :!: 8) 8)
Mimo to, są to trunki nieco droższe niż bardziej powszechna w użyciu Lipa z Miodem :twisted: :twisted: :twisted:
A tak wogóle to ciężko coś spożyc na powietrzu, bo mnóstwo pieprzonych policyjnych pajaców, i trzeba po domu pić , a teraz tak ciepło


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2006-05-07 21:43

Najgorsze co dla mnie może być to mieszanie trunków ale w sensie pić browar a za chwile do niego wódke. Ja nie wiem jak wasze żołądki to znoszą ale ja jeszcze nigdy nie mieszałem i nie mam zamiaru bo znam swoje możliwosci w piciu. U mnie akurta jest na odwrót. Jest gdzie wyjść żeby się napić bez żadnych problemów a przy tym obejrzeć piękne widoki tylko nie ma ludzi. A samemu chodznie juz mi się znudziło. Czasem sobie biore piwko i ide się napic gdzieś tam na powietrzu ale bez tak samemu to tak troche przykro.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-05-07 22:18

A propos mieszania, to na moim pierwszym Sylwestrze popijałem piwem jakąś Siwuchę i nie było żle (nie licząc mego pawia przez zamknięte okno hehe :P ) No, jeśli masz kłopot z mieszaniem, kiedy masz chęc wypić nie tylko piwo, to staraj się startować z najwyższych procentowo trunków i delikatnie schodzić w kierunku browca, np.: Absynt :arrow: Wódka ze Spritem :arrow: Rum jakiś :arrow: może Tequilla :arrow: no i dalej, jakieś Vino może :arrow: likery etc. i ostaczenie ukochany BROWAR


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2006-05-08 01:06

Zatem tylko pogratulować, że się w końcu udało !!!
Ja miałam okazję przekonać się (tzn. zobaczyć ) na czym polega wspomniamy wczesniej KRUPNIK vel. ODKURZACZ i musze przyznać, że widać iż porządnie 'kopał'


Meraviglisa creatura Sono sola al mondo


Wysłany: 2006-05-08 15:16

Alkoholik jest dla mnie niczym,
niczym brat.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Alkoholik ?? Wysłany: 2006-05-08 16:40

Aż się boję zapytać, co to miało znaczyć, KostucHu...


Meraviglisa creatura Sono sola al mondo


Wysłany: 2006-05-08 18:31

Dobre co? To się nazywa użycia metafor w życiu codziennym :twisted:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-05-09 11:55

Staram sie być jak najleprzy w tym co robie :lol: No nie, najwżyjej stoi gitara i to na nią idzie 50% moich wydatków. Pozostałem 50% to papierosy i alkohol.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-05-09 12:06

Jesli będe mieć okazje to nie odmówie sibie tej przyjemnosci czyli jaki tylko sobie zażyczysz :twisted:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-05-11 21:18

Nie mam pojecia gdzie i kiedy. Czasem na wakacje pojawiam się we Władysłwowie i tam lubie przesiadywac w pewnym pubie gdzie (powiedzmy) co drugi wiezór odbywają się różne koncerty. Można by tam się spotkac:) Z tym, że dałbym wczesniej znac oczywiście i wymienilibyśmy się numerami komórek zeby ustalić szczególy.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-05-12 12:15

Wy faktycznie, niecałkiem, ale odbiegliście od tematu. Sepulturko, włącz sobie jakieś Bestial Devastation, alibo Morbid :twisted: Visions conajmniej, może się uspokoisz, chybaże Cię to jeszcze bardziej podkręci.
Alkohol alkocholem, ale mówcie Wy tu o zalewaniu pały a nie jak to sama powiedziałaś, randce jakiejś.
Żeby niebyło, nie mam nic naprzeciw, ale nie mówcie o tym tu.

:twisted: :twisted: :twisted:

Wczorajsza noc była dla mnie bardzo alkoholowa hehe, na tyle, że wracając do chaty nad ranem [ale jeszcze ciemno było(chyba)], odpaliłem kompa i ponać szwagier odnalazł mnie ok. 7 śpiącego z głową na ścianie jakoś. Cholera, chciałbym to zobaczyć. 8)

Ciekawy wynalazek odkryłem, mianowicie:
nalewator, Żołądkowy Gorzki, w plastiku.
Całkiem, całkiem bodry, dobry
Szukajcie na Garbarach, między Wielką a (niepamiętam hehe-poznaniak co) kolejną przecznicą w kierunku Marii Magdaleny.


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2006-05-12 17:09

Łe, dla mnie to żaden wynalazek. On u mnie już jest. ja wczoraj po maturze z matmy zalewałem robaka. Oj troszkie się wychyliło ale wyłacznie browary. Było całkiem ciekawie. Dziś miałem nadzieje, że zrobie ciąg dalszy świetowania matmy podczas koncertu, który miał się odbyć...ale niestety go odwołano i wszystko diabli wzięli. Skonczy się na fajkach i spacerze...a mogło byc tak pieknie.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-05-13 17:59

Taaa...Berserker zrobi Ci porzadekczek w brzuszku:] Super jest ta płyta "Death Cult Armagedon" ale jednak starsze mają większy kop. W ogóle Dimmu to zajebista Black Metalowa firma i co do ich towaru nie potrafię mieć żadnych zastrzeżeń. A co do alkoholu to ja już zaoszczędziłem 95 zł na [u:6931d7016a]nie[/u:6931d7016a] piciu. Cóż, w mojej małej gminie mieścinie nie mam eipy aby się dobrze zabawić i od czasu do czasu trochę wypić wiec pozostaje mi siedznie w domu, granie na gitarze, czytanie ksiażek i bezcelowe spacery do kamieniołomów i spowrotem.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-05-13 19:18

Taa...ale ja chciałbym mieć ekipe złożona z dobrych, zaufanych i pewnych ludzi. Owszem, do flaszki zawsze się znajdzie chetnych ale liczyć na nich potem nie ma co. Tak, ta najnowsza płyta jest super a w szczególnosci pewien utwór, który ma taką charakterystyczne melodię graną na organach. Masz teraz na myśli dwa utwory. Jeden jest bardziej na końcu płyty a drugi bardziej w środku, mi chodzi o ten po środku :twisted:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-05-15 10:24

O tym nie musisz mi mówić bo juz nie raz z chrzestnym waliłem za kołnierz i dowiedziałem się wielu ciekawych spraw odnosnie mojej rodziny.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-05-16 10:43

Jeszcze mógłbym z innym wujkiem się napić ale Ciotka od razu walnie pare komentarzy i zanim człek pomyśli aby wyciagnac kieliszki to już wie, że nici z przyjemności. W moim mieście nie mam z kim pić. Mam jedną kumpele ale z nią się widuje raz na ruski rok wiec takie picie to o kant dupy potraktować. Zazwyczaj moja cheć napicia się piwa konczy się na samotnym siedzeniu w ciemnym kącie knajpy przy kominku, paleniu papierosów i rozmyślaniu nad różnymi istotnymi i nie istotnymi sprawami.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-05-19 01:08

Eye_of_the_storm (Bicz)
Eye_of_the_storm
Posty: 755
Zawiercie/Wrocław

Oj KostucH,picie w samotność jest straszne.
Może powinieneś znaleść sobie kompana(kę), na którą zawsze można liczyć i to nie tylko jeśli chodzi o alkohol??? 8)


Pytanie: co to jest - "665,95" Odpowiedź: szatan z Biedronki:-P


Wysłany: 2006-05-19 09:46

Czy ja wiem czy takie straszne? Kompankę? miło byłoby ale u mnie w mieście takich obiektów pasujacych do mnie jest mniej niz zero wiec tu na nic nie licze i na wakacje również nie bede robic sibie nadzieji, że znajde znajde. A nóż moze podczas studiów nawinie mi się taka nie winna istota pod szpony albo ja jej...zależy kto komu ulegnie i czy w ogóle zajdzie obustronna potrzeba nawiazaywania bliższej znajomosci. Ale dobra...o alkoholu to o alkoholu.

Ale fajna sprawa tak sobie posiedzieć późnym wieczorem nad piwem z fajką przy buchajacym kominku obok w małej knajpce. Mam u mnie tak ową i póki co to mi samotność nie doskwiera wypijajc pucharki piwa. Zresztą nie istotne.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło