Wysłany: 2008-05-23 18:16
Ja nie mogę żyć bez słodyczy. Mam na nie ochotę zawsze i wszędzie, a kiedy najdzie mnie głód, to nie jestem w stanie bez nich funkcjonować. Moje jedyny uzależnienie.
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2008-05-25 11:05
Może dlatego, że nie piję piwa. Nic nie bój, też przytyłam po tym jak mnie napaśli spranymi lekami. :lol:
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2008-05-25 12:46
to się dołączę do dyskusji:)
jem, jem, jem i nie tyję:P
zamiast tego chudnę:/
teraz ważę 45 kg... shit man.
polecam grejpfruty - dobre na spalanie tłuszczyku:)
pozdro:)
(...)Obwiązałem się drutem, zjadłem jabłko zatrute. Ręce sobie pociąłem w trzy pizdy. Ułożyłem się grzecznie i czekałem, aż wreszcie przyjdzie zdechnąć ku chwale ojczyzny(...)
Wysłany: 2008-05-25 14:00
[quote:9c499bf3d7="lady_psycho"]to się dołączę do dyskusji:)
jem, jem, jem i nie tyję:P
zamiast tego chudnę:/[/quote:9c499bf3d7]
Ja też tak mam i na dłuższą metę to wcale nie jest fajne. A jak już coś jakimś cudem mi się odłoży to zawsze na tyłeczku
Natomiast zupełnie szczerze to nigdy nie klasyfikowałam ludzi wg ich wagi i z ręką na sercu nigdy nie patrzyłam na kogoś jako na "chudzielca" albo "pulchną/pulchnego". Jesteśmy tacy jakich nas Matka Natura stworzyła i trzeba to zaakceptować 8) Przy okazji jestem przeciwniczką operacji plastycznych (tych z rzędu odsysania czegokolwiek itp.) i uważam, że pulchne ciałka są takie... apetyczne Diety precz! :D
Co Cię nie zabije to Cię wzmocni. Zbliżam się ku nieśmiertelności.
Wysłany: 2008-05-25 15:21
A, bo tłuszczyk zawsze idzie w dupsko, biodra i brzuszek. Że o boczkach nie wspomnę :d
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2008-05-26 09:49
rolki, bieganie, basen itd ... byle sie ruszac
zresztą dopóki sie akceptujesz to chyba wszystko ok :)
a co do tematu jedzenia to wiadomo niema co sobie odmawiac bo zycie jest na to za krotkie ale wszystko z umiarem :) i bedzie dobrze. Bo tak to niema co sie meczyc na rowerze czy tez inaczej a pozniej zjesc na to torta , szkoda czasu i wysilku
Nigdy nie kłóć sie z idiotą, ponieważ najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a później wygra doświadczeniem
Wysłany: 2008-05-27 07:57
Wystarczy nieco zmodyfikować swoje nawyki żywieniowe, żeby nie mieć problemów z nadwagą. Ja jem co 2 godziny i nie tyję :)
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2008-05-27 20:36
tak-tak utrata wagi ot tak po prostu nie jest zdrowa.
się zgadzam. ja teraz nie mam nawet czasu aby coś zjeść... np. dziś 10godziń w pracy, zero jakiejkolwiek przerwy choćby na zupkę chińską. i jeszcze do palenia wróciłam. jak zacznę znikać dam znać.:P
ja też nie oceniam wg. wyglądu. każdy jest jaki jest. ważne co w głowie i duszy.
pozdrawiam. bużki.:):):):):)
(...)Obwiązałem się drutem, zjadłem jabłko zatrute. Ręce sobie pociąłem w trzy pizdy. Ułożyłem się grzecznie i czekałem, aż wreszcie przyjdzie zdechnąć ku chwale ojczyzny(...)
Wysłany: 2008-05-30 06:33
No takiemu to jest dobrze. Może jeść co chce a ani w biodra ani w brzuch. Ale tutaj przyznam rację jednej rzeczy: u kobiet z bioderkami jest za co złapać :D
"I'm not crazy. My reality is just different than yours" Alice in Wonderland "Amor ex oculis oriens in pectus cadit" Szkarłatny Kwiat
Wysłany: 2008-05-30 20:59
18 km marszu bez skutku - wszystkie spalone kalorie uzupełnione z nawiązką Ach, brak mi silnej woli i dyscypliny...
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2008-05-31 16:34
Na prawdę, nie tobie jednej:D ale ja mam propozycję. Tak jak ja zaczekam robić. Do chłopaka mam 10 km. Więc część jadę a część na piechotkę:D
"I'm not crazy. My reality is just different than yours" Alice in Wonderland "Amor ex oculis oriens in pectus cadit" Szkarłatny Kwiat
Wysłany: 2008-05-31 21:27
Jestem za leniwa. Oj, nie wiem, czy naroddził się taki facet, do którego drałowałabym kilka kilometrów. 18 km - droga w obie strony nad tatrzańskie morskie oko. Przyjemny spacerek.
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2008-06-01 11:11
[quote:7338269a58="Narea"]ja mam 350... tylko jakoś nie chce mi się zasuwać na piechotę... :wink:[/quote:7338269a58]
Ciekawe czemu :lol:
A tak poważnie - nie zawsze nawyki żywieniowe są odpowiedzialne za dodatkowe kilogramy. Często są to po prostu predyspozycje genetyczne a z tym się nie wygra Znam kilka takich osób - mogą prawie nic nie jeść a ich waga nie drgnie w dół ani o gram.
Co Cię nie zabije to Cię wzmocni. Zbliżam się ku nieśmiertelności.
Wysłany: 2008-06-01 21:33
Na wagę znacznie wpływają też leki, zwłaszcza sterydy, które przecież czasem stosuje się w medycynie. Życie jest za krótkie, żeby się umartwiać. Nie dość, że mało tu przyjemności, to mamy odbierać sobie jeszcze tą jedną - jedzenie ? Na obozie z koleżankami postanowiłyśmy ograniczać słodycze. Skapitulowałyśmy już po pierwszym dniu. Jak organizm się domaga, to trzeba mu dostarczyć.
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2008-06-15 11:53
Hmm może nie jestem specjalistą żywieniowym ale co nie co o medycynie sportowej a zwłaszcza o odzywkach zalizałem przez ten czas co trenuje... hmm generalnie to powinno uprawiać sie sport...ale to dobre tylko na początku...później organizm domaga się coraz iwęcej i coraz więcej... i tak biegając koło 100km tygodniowo możecie mieć kłopot z brzuszkiem...(ja tam mam) ale polecam dla tych co nie trenują co niedzielę zrobić sobie mały bieg...znaczy się truchtać, tak z nóżki na nóżkę przez 20min...nie stawać pod żadnym pozorem,jak będzie wam słabo to zwolnić,ale żeby cały czas truchtać...to będzie odpowiadało mniej więcej 4km truchtu...oprócz tego oczywiście brzuszki...choć tu nie mogę się chwalić bo sam mam z tym udrękę...ale mój przyjaciel jak się zawziął to w miesiąc wyrzeźbił se nieziemskie mięśnie brzucha(co dzień 5x50brzuszków, z nogami powyżej poziomu reszty ciała) ale to dla naprawdę wytrzymałych...dla leniuchów: tabletki z błonnikiem(hamują łaknienie) oraz suplementy diety na podstawie l-lecytyny i l-karnityny - substancje wspomagające WGH(hormon wzrostu) który przecież odpowiedzialny jest za gospodarkę tłuszczową, przeważnie biorąc takie tabletki do 21 roku życia jest możliwość pójścia w górę kilka centów, ale naprawdę nikła xD Spacery-spacery mało dają, nie oszukujmy się, lepiej potruchtać 6km(30MIN)wolnym tępem niż maszerować 18km...a i odchudzając sie musicie pamiętać że nie można robić czegoś w stylu: "nie jem śniadania"- wiecie czym to skutkuje? wasz organizm w czasie wysiłku bd najpierw "zżerał" białko z waszym mięśni a dopiero potem przerzuci się na tłuszcz i glikogen...efekt? sflaczałe mięśnie, a brak mięśni to brak tkanek które pożrą wasz tłuszcz, czym więcej mięśni,tym więcej organizm energii potrzebuje, wiec czasem naprawdę nie ważne o które mięśnie chodzi, każdy trening bd dobry... a dla hardcorowych pożeraczy... jest taka dieta,polega ona na jedzeniu masy tłustych rzeczy i zajadaniem później tłuszczów nienasyconych, efekt chudniesz..ale to po konsultacji z lekarzem proszę :), mam nadzieję że choć trochę pomogłem, jak macie pytanka to walcie, ale mówię że ten temat znam ze strony sportowej,ale niektóre triki pomagają na brzuszek:)
Nauka uczyniła z nas Bogów, zanim jeszcze zasłużyliśmy na to by być Ludźmi...
Wysłany: 2008-06-16 08:25
Zgadzam się z przedmówcą. Od siebie dodam, że jeśli się ćwiczy, to potem nawet przy zwykłych czynnościach spala się więcej kalorii, bo ma się więcej energii i jest się bardziej żwawym :)
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2008-06-16 14:16
Kto jest bardziej żwawy ten jest... ja tam ledwo zipię cały dzień i słaniam się na nogach xD stałem się leniwy bo bez przerwy jestem zmęczony XD więc nie radzę przesadzać z trenowaniem...a na pewno nie zaczynać trenować czegoś zawodowo xD
Nauka uczyniła z nas Bogów, zanim jeszcze zasłużyliśmy na to by być Ludźmi...
Wysłany: 2008-06-16 19:10
Najlepsza metoda na nieobjadanie się to znalezienie sobie zajęcia i przebywanie poza domem. Na mnie to jednak nie działa - jak wracam, to nadrabiam
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2008-06-17 12:30
Potrzeba objadania się może być sygnałem od organizmu, że mu czegoś brakuje. Np. obsesyjna potrzeba zjedzenia słodyczy może być sygnałem niedoborów magnezu i chromu.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2008-06-17 12:37
u mnie każda potrzeba oglądania filmu implikuje za sobą potrzebę zajadania chipsów i popijania piwka ale to już oznaka braku...rozsądku? :lol: hehe, nie ma jak samokrytyka :P
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"