Co będzie po śmierci ?? W co wierzycie jakie są wasze pogląd Wysłany: 2006-06-18 19:34
W co wierzym w Boga , Szatana czy budde czy onie istnieją a jeśli nie jakie sa wasze myśli
Hmmmm...... Co mam pisac 182 wzorstu z dużym mięśniem piwnym, przyjacielski , lubie poznawać nowe kontakty ale i również uciążliwy i szalony
Wysłany: 2006-06-18 19:36
Myślę, że "onie" nie istnieją (za wyjątkiem Buddy, ale tego,że żył chyba nikt nie kwestionuje), a po śmierci będzie nicość, popiół lub karma dla robaków.
[color=violet:47135db618]Przeniosłem temat do odpowiedniego działu.[/color:47135db618]
"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."
Wysłany: 2006-06-18 19:56
Czyli myślisz że jesteśmy tylko małym elementem tego świata
Hmmmm...... Co mam pisac 182 wzorstu z dużym mięśniem piwnym, przyjacielski , lubie poznawać nowe kontakty ale i również uciążliwy i szalony
Wysłany: 2006-06-18 20:13
Błyskotliwe wnioskowanie... tak właśnie myśle.
"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."
Wysłany: 2006-06-18 20:26
Jakby wam to powiedzieć, według bibli chrześcijańskiej jesteśmy jedynym stworzeniem rozumnym, i czeka nas niebo lub piekło, lecz to jest bezsensu. Bóg nam przebaczy jeżeli nierozumiemy bibli, więc każdy grzech bedzie nam odpuszczony, i wszyscy pudą do nieba.
Według przeciwnej bibli, po naszej śmierci pozostanie nicość, pustka, jesteśmy żyjemy i nam z tym dobrze, korzystajcie z życia.
Najbardziej mnie zastanawia jedna rzecz,,, skoro ludzie wierzą, widzą duchy..
o co im chodzi?? czyżby niebyło nieba??, piekła??, lub Valchalli??
Dawno temu byl sobie chlopiec......... Na Imie mial Asaroth.... Bez nadzieji .....Bez uczuc .....Bez serca ..... Nienawidzil wszystkich ludzi.. Go juz niema. Mam nadzieje ze na dlugo... pozostalo po nim tylko zle i krwawe wspomnienie
Wysłany: 2006-06-18 20:38
Nic jak tylko powiedzieć ze prawda zaprzecza prawde
Hmmmm...... Co mam pisac 182 wzorstu z dużym mięśniem piwnym, przyjacielski , lubie poznawać nowe kontakty ale i również uciążliwy i szalony
Wysłany: 2006-06-18 20:56
ale z drugiej strony pomyślmy
Nikt ni może powiedziec ze Bog istnieje nikt tego nie udowodni ale są zjawiska nazywane "cudami boskimi" np. uleczenie raka lub tez opętanie ale to może być tylko szczęsciem lub chorobą psychiczną.
Niewiem czekam na dalsze pomysły i :? :? :? :? :?
Hmmmm...... Co mam pisac 182 wzorstu z dużym mięśniem piwnym, przyjacielski , lubie poznawać nowe kontakty ale i również uciążliwy i szalony
Wysłany: 2006-06-18 21:10
niewiem jak wy .. ja jednak wierze w Boga i Szatana. wkońcu ktoś musiał stworzyc ten świat. i od czegoś lub kogoś musiał być początek .. tylko co to było?? hehe :?
Dawno temu byl sobie chlopiec......... Na Imie mial Asaroth.... Bez nadzieji .....Bez uczuc .....Bez serca ..... Nienawidzil wszystkich ludzi.. Go juz niema. Mam nadzieje ze na dlugo... pozostalo po nim tylko zle i krwawe wspomnienie
Wysłany: 2006-06-18 21:18
W sumie to dla mnie najlepszą sprawą z tych wszytskich wierzeń jest Valhalla 8) ale ja nie wiem co będzie ja uważam że nicość. Po prostu tak jak zaśnięcie tylko się już nie budzisz...
"You gotta put your faith in a loud guitar..."
Wysłany: 2006-06-18 21:21
Uważam, że każdy ma włąsnego Boga - dla mnie jest on po prostu Wszechswiatem, który jest początkiem siebie samego i końcem równocześnie. Nie wierzę w żadne raje niebiańskie czy ognie piekielne. To są bajki dla niegrzecznych dzieci :evil: Uważam też, że po śmierci nie ma nic i kropka. Choć hinduska zdaje się wizja reinkarnacji (tylko w wersji czysto ludzkiej a w przemianie w np. robaczki ) jest bardzo ciekawa i chciałabym żeby miałą ona rzeczywiście miejsce, hehe, fajnie byoby umrzeć i urodzić się kimś lepszym, doskonalszym i w lepszym swiecie :D Ale to tylko fantacje... Ludzie potrzebują w coś wierzyć, juz tak mają...
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
reinkarnacja Wysłany: 2006-06-18 21:55
Zgadzam się z Tobą, Minawi... bardzo chciałabym wierzyć w reinkarnację.. śmierć jest rzeczą, której najbardziej się boję... nie wyobrażam sobie tego, ze kiedyś mnie nie będzie... ot tak poprostu zniknę - nie będę patrzeć na ludzi, na zmieniający się świat, nie bede mieć wszystkich problemów i radości - to dla mnie przerażające...
A co do reinkarnacji - byłam niedawno na bardzo ciekawym wykładzie własnie jej dotyczącym. (Kazali śpiewać jakieś mantry )
Dowiedziałam się wielu istotnich rzeczy, chociażby tego, że przyszłe życie uzaleznione jest głownie od tego co teraz robimy i jacy jestesmy... nie wiem więc czy mogę liczyć na szczęsliwy, słodki żywot w kolejnym wcieleniu - wszak moge ponosić kary za uczynki życia poprzedniego...
Meraviglisa creatura Sono sola al mondo
Wysłany: 2006-06-18 21:59
Jak już śmierć nadejdzie to nie będzie nawet możliwości przejmować się tym, że wszystko toczy się bez nas, po prostu wszystko zniknie i chyba nie warto się tym przejmować... a jeśli jest inaczej to okaże się dopiero jak nas dotknie, ja wole się o tym dowiedzieć w każdym razie jaknajpóźniej :) a jeśli trzeba będzie płacić za przewinienia tego życia to już tymbardziej :twisted:
"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."
Wysłany: 2006-06-19 07:58
Weridia: Pamiętam, że na maturze miałam chyba pół oceny niżej za napisanie słowa "Wszechświat" z wielkiej litery :-)... i na nic zdało się tłumaczenie, że uważam, że tak powinno być napisane :-) Taki kraj...
A poza tym wierzę w to, że kiedyś umrę (wiem?). Jakoś mnie to nie przeraża i nie szukam pocieszenia we wszelkiego typu wyznaniach Wierzę w to (mam nadzieję), że będę mieć udane wakacje, że kupię wkrótce nowy komputer, że będę szczęśliwa, że nie będzie wojen, że przestanie panować w niektórych krajach głód itd itp... i jeśli ludzie sami nie zadziałają, to bogowie na nic się im przydadzą.
Wysłany: 2006-06-19 08:09
A mnie pociąga śmierć...uwielbiam z nią igrać...być na krawędzi...
Wysłany: 2006-06-19 08:52
Mnie też pociaga śmierc bie boje się jej . Myśle również ze człowiek ma swoje przeznaczenie i każdy umrze jak mu jest zapisane
Hmmmm...... Co mam pisac 182 wzorstu z dużym mięśniem piwnym, przyjacielski , lubie poznawać nowe kontakty ale i również uciążliwy i szalony
Wysłany: 2006-06-19 11:03
Mnie najbardziej denerwuje reinkarnacja i karma... w indiach czy gdzieś tam uważa się właśnie, że człowiek się odrodzi, i będzie miał lepiej lub gorzej na świecie. Wszystko w zależności od tego jakim był przed reinkarnacją. I tym oto sposobem religia ta usprawiedliwia gwałty i inne przemoce tłumacząc "zostałaś zgwałcona? to kara za to jaka byłaś w poprzednim wcieleniu" :?
A wracając do tego co będzie potem.. myślę, że ważne jest to, żeby wyżyć się teraz, za życia, nie oczekiwać, że potem się jeszcze będzie miało szansę wyszaleć, obojętnie czy w niebie czy piekle... chociaż jakoś tak pewna myśl nie daje mi spokoju... że my, jako istoty myślące faktycznei jesteśmy dziełem przypadku samoorganizowania się materii, chociaż to jest tak wielkie, że aż niepojęte... to całe życie.. w sumie życie życiem, ale świadomość
Ile nam z tej świadomości zostanie? Lubiłem snuć marzenia jak to patrzę z zaświatów na moich znajomych, jak z nimi ciągle jestem, ale przeraża mnie lekko myśl, że jak umrę, to wszystko to kim byłem w sensie materialnym zamieni się w proch, a moja świadomość i cały ja umrą razemz tym...
Ale to też daje pewne możliwości :D jak umrę to nic nie stracę, bo już nie będzie mnie, który by np. przez wieczność lamentował w jaki głupi sposób zginąłem
"Urodziłeś się z niczym, umierasz z niczym. Co tracisz? NIC!" :D
Wysłany: 2006-06-19 12:41
Nekrolog: Absolutnie nie mogę zgodzić się z Twoim pojmowaniem reinkarnacji. To nie jest tak, że to jest KARA za to kim się było... Gwałt jest patologią. Nie wypowiadam się już w sprawie reinkarnacji, gdyż pojmowałam ją dawniej po swojemu (tylko opierając się odrobinkę na buddyźmie)... potem skierowało sie to nieco w stronę panteizmu i obecnie nie myślę nad życiem i śmiercią, tylko po prostu żyję.
A jeśli chodzi o dobre życie... świat powinien dążyć do tego, aby być coraz doskonalszym (ewolucja) - my możemu mu w tym pomóc. I tak naprawdę lepiej się czujemy gdy ktoś nam mówi, że jesteśmy np. fajni, a on mówi to, ponieważ ktoś inny także i jemu to mówił, więc warto też, abyśmy przekazywali innym pozytyw - choćby tylko poprzez uśmiech.
Poza tym... co zjada nam więcej energii życiowej? Radość czy smutek? Chyba smutek... a natura dąży do minimalizacji zużytej energii, więc radość jest chyba stanem bardziej naturalnym, mh?
Zycie po życiu Wysłany: 2006-06-19 12:58
Po zyciu bedzie doladnie to samo co przed zyciem. Wszyscy przeciez pamietamy co bylo prawda?
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2006-06-19 13:08
Co lepsze, pamiętamy to co będzie, czyż nie?
Wysłany: 2006-06-19 14:42
ja wierze w reinkarnację bo ona sprawia że sama śmierć staje sie jeszcze ciekawsza... wprowadza niepewność i tajemniczość... i oczekiwanie...
jeśli chodzi o ból to tego się nie boję... gorsza jest samotność... sam bol jest przecież oznaka tego że się żyje...
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)