Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Co będzie po śmierci ?? W co wierzycie jakie są wasze pogląd. Strona: 2

Wysłany: 2006-06-19 16:13

Dla jednych w rękach boga, dla drugich to wszechświat odziałuje na życie na ziemie. Dla mnie, nie ma nic tam po drugiej stronie. Nie wierze w niebo, piekło wiec nie licze na nic. Jako ateista mam akurat spokój z tym.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-06-19 16:25

KostucH a nie chciał byś wierzyć że po śmierci zmienisz się np w sokoła...
nie podoba ci sie taka wizja??


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-06-19 16:27

Reinkarnacja moze coś w tym być ale to troche bezsensu bo przecież póżniej możesz być mrówka ale istnieja takie cos jak dusza która jest madra i z tego wynika że duchy nie znalazły ciała


Hmmmm...... Co mam pisac 182 wzorstu z dużym mięśniem piwnym, przyjacielski , lubie poznawać nowe kontakty ale i również uciążliwy i szalony


Wysłany: 2006-06-19 16:36

Jakie mrówki, jaki sokół. W to wierzyli starożytni egipcjanie ale nie ja. Wierze, że zaraz po śmierci, moja dusza również ulegnie destrukcji.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-06-19 16:43

Tak jak mówisz jest to możliwe ale czy woogule mamy tą duszę, po co miała by ulec dystrukcji musi być lub nie być


Hmmmm...... Co mam pisac 182 wzorstu z dużym mięśniem piwnym, przyjacielski , lubie poznawać nowe kontakty ale i również uciążliwy i szalony


Wysłany: 2006-06-19 16:52

Własnie racja, czy ta cała dusza w ogóle istenie? Mówi się, iż człek zaraz po smierci traci na wadze 21 gram i, że te niby 21 gram to ludzka dusza. Nie no, ale o czymś takim winno sie rozmawiac na forum literatury w dziale "fantasy". Dla mnie to bajka wyssana z palca.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-06-19 16:56

A co ja moge powiedzieć... jako ateistka nie wierzę również w duszę... Jeśli nie ma tam nic, to jaka dusza...? A te 21g... no trochę wody ubędzie

A co do reinkarnacji i zamiany w coś... jedyną wizją, w którą byłam kiedyś skłonna wierzyć była zamiana człowieka w człowieka.

Poza tym uważam, że po prostu po śmierci ulegamy rozkładowi, a nasz budulec trafia dalej, tzn. najpierw do gleby, za kilkaset lat może ktoś tam posadzi pietruszkę (akurat :D), która wchłonie trochę moich pierwiastków, a potem jakiś człowiek się tym pożywi (a może jakaś mysz ją pogryzie) i tak oto dojdzie do reinkarnacji Czy to nie piękne.......?



Wysłany: 2006-06-19 17:19

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

Mnie chodziło właśnie o zamianę człowieka w człowieka, ale nie w sensie duszy, bo to pojęcie czysto abstrakcyjne i poetyckie, a w sensie jakiejś, że tak powiem - ukrytej świadomości = podświadomości? Albo nieświadomości... Cholera, coś ta psychologia mi się już zapomniała :P
Zreszta, to że tak bym chciała, to wcale nie znaczy, że naprawdę w to wierzę. Raczej stąpam twardo po Ziemi. I patrzę szeroko otwartymi oczyma w Wszechświat. Tam się kryje tajemnica jak to mówią religijni "wszelkiego stworzenia". Ale to stworzenie miało wg mnie naturę czysto chemiczno-fizyczną, a nie metafizyczną, a już na pewno nie duchową... Po to są marzenia, żeby tam zostawiać duchy i bogów

[Jak to by Łojciec T.R. przeczytał, to chyba nic, tylko egzorcyzmy by tu zapodał, hehe]


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2006-06-19 17:38

Co jest takiego co każe myśleć, że istnieje jeszcze coś? Ja niczego takiego nigdy nie spotkałem, nie widziałęm, ani też nie słyszałem o niczym takim z wiarygodnego źródła.


"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."


Wysłany: 2006-06-19 17:40

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

Regis, myślę, że dziwne rzeczy to się jedynie w naszych umysłach dzieją :P
Ogólnie wszystko się da jakoś wytłumaczyć oprócz naszych dziwnych schiz... zresztą - dziwność jest też subiektywna - dla neandertalczyka dziwne byłoby gdyby wsiadł do maszyny latającej, dla nas z kolei dziwne są np. zbiegi okoliczności czy prorocze sny, bo tylko tego nie umiemy jeszcze aż tak dobrze wytłumaczyć. No i to co po śmierci jest też dla nas dziwne i nie-do-poznania... Jak na razie


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2006-06-19 17:46

po śmierci powędrujemy do Nawii, gdzie panuje wszechmogący Weles :D


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-06-19 18:14

ja się kiedyś tak zaprawiłem że byłem w tzw. "śmierci klinicznej"...nic tam nie było...nic sobie nie przypominam...może jest tak że kto w co wierzy to bedzie mu dane????



Wysłany: 2006-06-19 18:36

wlasnie. wiara to naprawde potezna sila. mysle, ze ludzie za czesto ta sile lekceważą


I'm rolling like a stone... never creep.


Wysłany: 2006-06-19 19:07

"tak więc trwają: wiara, nadzieja i miłość..." jak to można wytłumaczyc w obliczu śmierci...jedynie przez pryzmat religii...inaczej wszystko sie zaciera z tą jedna chwilą....



Wysłany: 2006-06-19 23:07

Mnie np. interesuje czy ktoś, kto nigdy np. nie słyszał o Jezusie ujrzał kiedyś w czasie śmierci klinicznej tę postać. Osobiście wątpię, ale taki przypadek by mnie w jakiś sposób zaniepokoił W jakiejś książce New Age wyczytałam kiedyś, że mózg wysyła w czasie śmierci "pocieszenie" (tak, to pseudonaukowe brzmienie tego typu pozycji ... jakby nie było dla jednych jest to Jezus a dla innych nicość...

Co do szkiełka i oka... możliwe, że jak będziemy w posiadaniu lepszych "szkiełek", ujrzymy więcej... zbyt długo Kościół wtrącał się w naukę i teraz mamy skutek, że jesteśmy tak zacofani z wiedzą i tyle rzeczy pozostało jeszcze "niezidentyfikowanych".



Wysłany: 2006-06-19 23:32

ale wierzący w co innego więcej też nie odkryli, bo tego chyba nie da się odkryć. odkryje to tylko zmarły... i sądzę, że tak pozostanie obojętnie jaka wiara, czy jakie technologie będą panować.


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-06-19 23:36

Mysle, ze tego czy jestesmy zacofani nie jestesmy w stanie ocenic bo po prostu nie jestesmy w tym obiektywni. Nie znamy nawet drugiej cywilizacji, żeby porównać nasz poziom do ich poziomu.
i tak jak Frija mysle, ze zawsze bedzie cos co bedzie sie wymykało "naukowej wizji świata".
A co do wpływu Kościoła (religii) na rozwój ludzkości to ta sprawa nie jest taka trywialna. Ludzie lubia uogolniac ale czesto rzeczywistosc jest o wiele bardziej zlozona.


I'm rolling like a stone... never creep.


Wysłany: 2006-06-19 23:56

i szczerze nie życzyłabym sobie, byśmy poznawali inne cywilizacje... co na samej ziemi potrafiliśmy uczynić, to co zrobilibyśmy we wszechświecie...aż strach pomyśleć...a jeszcze okazałoby się, że byliby od nas jeszcze gorsi, to w ogóle byłaby jadka pobijająca całą sagę gwiezdnych wojen :twisted:


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-06-20 15:22

jakby była obca cywilizaja zapanował by chaos


Hmmmm...... Co mam pisac 182 wzorstu z dużym mięśniem piwnym, przyjacielski , lubie poznawać nowe kontakty ale i również uciążliwy i szalony


Wysłany: 2006-06-20 20:02

No właśnie. To jest ludzka cecha. Odrazu przechodzimy do tematu "starć". Nie ma rzadnej pewności co do ich obecności a już mowa o chosie i zerowych szanasach wrazie starcia. Niby dlaczego? Dlaczego odrazu pomysł, że oni mogliby chcieć nas podbić?


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło