Wysłany: 2007-06-17 01:22
[quote:0052c28453="Gothabella"]Bo jak będziecie innym [u:0052c28453]wciskać[/u:0052c28453] tę "ambitną" muzykę, to wszystko będzie się sprowadzać tylko do drugiej opcji.[/quote:0052c28453]
[quote:0052c28453="minawi"]Zamiast krytykować, lepiej po prostu [u:0052c28453]zaciekawić[/u:0052c28453] kogoś inną muzyką, ambitniejszą, tak żeby ta osoba sama z siebie się w niej odnalazła.[/quote:0052c28453]
Chciałem zwrócić uwagę na podkreślone przeze mnie w cytatach słowa :wink: (bo lubię się czepiać takich szczegółów :P )
Ale dodam coś jeszcze od siebie...
Może Minawi trochę niefortunnie użyła słowa "ambitniejszą", ale pozostańmy przy samym tylko, użytym również przez Nią, słówku "inną".
Próba 'zainteresowania' kogoś inną muzyką niż ten ktoś słucha nie jest niczym złym- nikomu tu nie chodzi chyba o 'wciskanie' na chama... Jeżeli taki ktoś, komu się coś proponuje nie zechce, to nie podchwyci tematu, posłucha, stwierdzi, że go to nie interesuje i pójdzie dalej w swoją stronę. Ale może zdarzyć się, że usłyszy coś nowego, czego nie znał do tej pory, a co go naprawdę zainteresuje :)
[quote:0052c28453="Gothabella"]Komuś się podoba zespół "obciachowy" typu TH, Evanescence czy co tam jeszcze, ale jak się do tego przyzna, to od razu spotyka się z a) wyśmianiem b) politowaniem c) dyskretną propagandą pt. "posłuchaj ambitniejszej muzyki, a ja będę Twoim nowym mistrzem i mentorem w jej podsuwaniu", i to wszystko w gronie ludzi, którzy oficjalnie głoszą otwartość, tępią pozerstwo i na boku jęczą, że nie są tolerowani przez dresów i moherowe babcie.[/quote:0052c28453]
Przypomniał mi się TEN TEMAT- wyśmiany, skrytykowany i zapomniany, właśnie przez to, że nikogo do niczego zmuszać nie można :wink:
[img:c20ec57fc2]http://images21.fotosik.pl/277/bb0cde48e364092a.jpg[/img:c20ec57fc2]
Wysłany: 2007-06-17 12:41
doktorku, gothabella właśnie z ciebie mentora zrobiła, a ty się na nią wypinasz, no nieładnie :twisted:
czy mi się tylko wydaje, czy w tym temacie ciągle przewijają się pokrzywdzone myśli "początkujących", tylko pod innymi nickami? zgadzam się z th - macie bloga i się jego trzymajcie. nie wiedziałam, że ten temat miał tak wyglądać 0_o
poza tym dziwi mnie to bardzo. teraz panuje ogólna moda na mhrok i trupie czaszki, a wszyscy młodzi piszą tu, jak to nietolerancyjne jest społeczeństwo...
osobiście te kilka lat temu nie odczułam żadnych przejawów nietolerancji(chyba, że były tak mało wymowne, że nie dostrzegłam ich :twisted: ) i jakoś nigdy nie litowałam się nad sobą, jaka to ja jestem inna, jacy wszyscy są źli.
poza tym każda subkultura wyszydza z innych i nikt mi tu nie powie, że nigdy nie śmiał się z plastikowych lal w odcieniu pomarańczy, czy zimnego łokcia ledwo unoszącego się od ilości spożytego koksu. tak samo śmieszy nas "elo ziom", czy inne takie. (większość, to takie moje uogólnienie). więc nie rozumiem, czemu ludzi ma nie śmieszyć, że ktoś przy 30-stopniowym upale chodzi w glanach 0_o albo gdy widzi na ulicy laskę, która z daleka przypomina księdza...
ja tam uwielbiam wyszydzać i się nie dziwię, że inni też to lubią. nie bez powodu z kumplem w gimnazjum z siebie wyszydzaliśmy...on z glanów w upale, a ja droczyłam się na jego wyżelowaną fryzurkę, na którą nawet chuchnąć nie można było, bo się zepsuje :D
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2007-06-17 17:50
[quote:9fcaa8dd26="dymek"]
Może Minawi trochę niefortunnie użyła słowa "ambitniejszą", ale pozostańmy przy samym tylko, użytym również przez Nią, słówku "inną".
Próba 'zainteresowania' kogoś inną muzyką niż ten ktoś słucha nie jest niczym złym- nikomu tu nie chodzi chyba o 'wciskanie' na chama...
[/quote:9fcaa8dd26]
Nie jest, ale jak ktoś mówi o "zaciekawianiu ambitniejszą muzyką" natychmiast, jak ktoś wspomni coś o TH czy innym zespole tego typu, to wygląda to tak, jakby słuchanie TH było czymś złym, co trzeba dyskretnie wypleniać. A co to komu szkodzi, że ktoś sobie słucha TH, o ile nie zmusza do słuchania innych, co tego zespołu nie lubią? Bo tak co do wymiany muzycznych upodobań to jestem jak najbardziej za. Po prostu nie lubię, jak to się odbywa na zasadzie "ty głupi, nieświadomy dzieciak, ja mądry, co muzę zna i zaraz ci wszystko pokaże, tylko nie za dużo, żeby nie było, że się znasz bardziej". No i żeby nie towarzyszył temu brak akceptacji dla czyichś upodobań muzycznych. Można wypowiadać swoje zdanie o muzyce granej przez jakąś kapelę, ale już nie wtrącać się do tego, że ktoś jej słucha, bo to jego prywatna sprawa (takie moje zdanie przynajmniej).
[quote:9fcaa8dd26="dr_Faustus"]Posluchaj paniusiu - jesli chcialas mi dogryzc to Ci kompletnie nie wyszlo bo czytac widze nie umiesz. Czytamy ze zrozumieniem i jesli juz cos cytujemy to cytujemy w calosci wypowiedz, bo to co przytoczylas jest wyrwane z kontekstu...Czy na koncu nie napisalem - OTO JEST PASKUDNY PRZYKLAD NIETOLERANCJI? - Widze, ze łopatologicznie trzeba niektorym wykladać.
P.S. Jedyne czego Cie moge nauczyć to wlasnie czytania pelnych wypowiedzi. Po łebkach mozesz sobie paciorek odmawiać...[/quote:9fcaa8dd26]
Ooo, dzięki - właśnie o coś takiego mi chodziło (szukam mistrza i jego dobrych rad). I nadal twierdzę, że jesteś wielki, groźny i mądry, a do tego masz wręcz niesamowicie cięty dowcip i oryginalne teksty. Lubię Cię! Ale na dalsze rady oświeconego nie będę odpowiadać, bo pewnie regulamin zabrania - chyba, że na PW napiszesz, to bardzo chętnie. Mua!
Wysłany: 2007-06-17 22:53
[quote:122a21881f="dr_Faustus"]
[quote:122a21881f="Gothabella"]Lubię Cię! [/quote:122a21881f]
Ogłoszenia matrymonialne to nie tutaj i nie do mnie...[/quote:122a21881f]
Proszę lubić z daleka i nie zbliżać się do Doktora :twisted: Jest mój :!: :roll: I jest mistrzem :wink:
Wysłany: 2007-06-17 23:13
jako, że mój Doktorek (Gadzinko, trzeba umieć się dzielić) lubi sado-maso, to ciągnę krowę za łańcuch, by do nas powróciła :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Wysłany: 2007-06-17 23:24
[quote:159b0869dd="Indra"][quote:159b0869dd="Gothabella"]Ooo, dzięki - właśnie o coś takiego mi chodziło (szukam mistrza i jego dobrych rad). I nadal twierdzę, że jesteś wielki, groźny i mądry, a do tego masz wręcz niesamowicie cięty dowcip i oryginalne teksty. Lubię Cię! Ale na dalsze rady oświeconego nie będę odpowiadać, bo pewnie regulamin zabrania - chyba, że na PW napiszesz, to bardzo chętnie. Mua![/quote:159b0869dd]
Nie, nie mam nic do doctorre naszego ale tak ślicznego strofowania już dawno nie widziałam. Mua :* :twisted:[/quote:159b0869dd]
A w tym temacie, droga Indro, mamy kompletnie różne zdania.
Ten rodzaj ironii, który zaprezentowała Gothabella, uważam za z deka płytki i cholernie niewybredny. Chyba tylko nastolatom można takim 'spontan rzygiem' zaimponować. A żeby Doktora choćby i rozśmieszyć, nie mówiąc o delikatnym wytrąceniu z równowagi, trzeba, było nie było, trochę bardziej rozruszać swoje IQ (bo podejrzewam, że go pani G. - i to w całkiem zacnej postaci - nie brakuje).
No chyba, że to nie była ironia :?: To byłoby jeszcze gorsze 8O :lol:
[quote:159b0869dd="SCHWEIGENDE"]jako, że mój Doktorek...itd. [/quote:159b0869dd]
Mimo, że przy takiej przeciwniczce nie mam wiekszych szans w boju o Głowokaska na gołe klaty, jestem gotowa podjąć to wyzwanie :twisted: :lol: 8O
Wysłany: 2007-06-18 11:46
Indruś, masz świętą rację - z tą propagandą tolerancji. Jest tak samo mocna, jak propaganda nietolerancji. Moja tolerancja lub nie to moja broszka i jakoś specjalnie się nad nią w kontekscie świata nie zastanawiam. Nie czuję się też powołana do tego, by parać się tolerancją innych. Chociaż czasem trudno opanować się i paru zachowań i tekstów, które nam nie pasują, nie skomentować... W każdym razie - jedno zachowanie nie świadczy o 'całym' człowieku - tym jaki jest i co będzie robił w przyszłości. Można mieć tylko obawy, nie pewność - takie jest moje zdanie.
Przeraża mnie jedynie wprowadzanie chorych (w sensie: naruszających prawa czlowieka) pomysłów jakiejś konkretnej grupy-grup (politycznych czy innych) na grunt państwowy... i temu będę się sprzeciwiać, korzystając ze swych praw obywatelskich. Ale to już jakby inne zagadnienie.
A że z super Cycem nie mam w boju szans, to wiadomka :P W końcu szlampujemy się i lampucerujemy together niemal od zarania DP. Oczywiście użyczę il Dottore mojej kochance... o ile on sam wyrazi na to chęć (jestem tolerancyjna dla jego potrzeb ) :lol:
Schwei - a krowa nie wróci. Została na pastwisku - krzyczy tam 'muuuuua' i wcina trawacza. Gdyby Doktorek zostawił ten tekścior, zniżyłby się mentalnie i 'dowcipnie' do poziomu ... khm khm... powiedzmy, że owego zwierza. A tego nie chcemy, prawda? Przynajmniej mnie by w wersji tak mało wyrafinowanej nie przypasował :twisted:
Wysłany: 2007-06-18 12:09
[quote:ef1c37d2aa="kontragekon"]Schwei - a krowa nie wróci. Została na pastwisku - krzyczy tam 'muuuuua' i wcina trawacza. Gdyby Doktorek zostawił ten tekścior, zniżyłby się mentalnie i 'dowcipnie' do poziomu ... khm khm... powiedzmy, że owego zwierza. A tego nie chcemy, prawda? Przynajmniej mnie by w wersji tak mało wyrafinowanej nie przypasował :twisted:[/quote:ef1c37d2aa]
Gadzinko, psujesz nam Doktorka :evil: :P jak na następnym zlocie zobaczę go w garniturze, pod krawatem i w małych, prostokątnych okularkach, na dodatek przyjaźnie obejmującego pana A. oraz pana P., to się nie zdziwię :twisted: :twisted: :twisted:
Wysłany: 2007-06-18 14:03
Hehe, ale akurat Gothabella nie zasłużyła na to, żeby po niej jeździć. Mało wyszukane poczucie humoru to w końcu nie zbrodnia.
A w garniturek Dottore rzeczywiście niebawem wskoczy. Ale to będzie łan men szoł dla jednej osoby, w domyśle mojej :twisted:
Okularki doktor zostawi w domu, weźmie za to stetoskop i będzie badał, z przyzwoitości nie powiem w jakich kierunkach :lol:
Kogo przyjaźnie będzie przy okazji obejmował, to już nie moja sprawa, w końcu jestem tolerancyjna (no nie :?:) :roll:
Allanon - Ciebie oboje obejmiemy z przyjemnością... bo i czytanie Twoich postów jest takową :oops: A pan A. z postu Schwei to z całą pewnością nie Ty - gdybyś miał jakiekolwiek wątpliwości :D
Wysłany: 2007-06-18 14:27
Rzucimy z Doktorem monetą, które z nas dwojga będzie mogło ów 'obłap' wykonać :twisted: Na ile znam swoje szczęście, znowu zwycięzcą będzie Schwei :D
Wysłany: 2007-06-18 14:30
:twisted: :twisted: :twisted: ale offtopujemy :twisted:
Wysłany: 2007-06-18 14:36
Nieprawda. My tu o tym, czy tolerujemy to, że dwójka panów obłapi się na dzień dobry, czy też nie :twisted:
Wysłany: 2007-06-18 14:42
no ekhem, skoro ja mam być zwycięzcą, to jakich panów :evil:
Wysłany: 2007-06-18 14:46
Ty obłapisz Allanona, a Dottore - A. i P. , hehehe :P
Wysłany: 2007-06-18 17:27
[quote:d9c7b9b8ba="Allanon23"] Ale przytulić się dam:) hheehe [/quote:d9c7b9b8ba]
No no - to ja trzymam za słowo i zaklepuję sobie pierwsze miejsce w kolejce :D A w zasadzie co mi tam - napiszę podanie o wyłącznośc :D Ostatnio mnie na przytulanie chętka naszła :D
pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html
Wysłany: 2007-07-14 13:33
i znowu zeby sie wypowiedziec musze odkurzyc coponiektóre tematy...
Wszyscy pragniemy tolerancji ( no chociaż nie.. to swoiste uogólnienie, bo niektórych nakręca to, ze zawsze sa wysmiewani i są w opozycji. Bycmoze daje im to jakąs przyjemność i mozliwosc spełnienia sie), ale tak na prawde to nawet ta dyskusja jest najlepszym przykładem tego, ze nie istnieje cos takiego jak "tolerancja" To tylko puste słowo, za którym co prawda kryje sie całą ideologia, ale nie ma ludzi którzy nie zboczyli by z tej drogi.
Nawet w podświadomości oceniamy innych, chociazby wzgledem siebie. Czy jest lepszy czy gorszy od nas samych. Jesli jest "gorszy" to oznacza ze jest zły, mniej/bardzie doswiadczony, bogatszy/biedniejszyitd to okazujemy z rózny sposób swoja nietolerancje (słowem, gestem itd) Tak czasem potrafimy poprawic sobie humor czy zły nastój. Pewnym wyjsciem byłoby to, zeby na Ziemi zył tylko i wyłacznie klony jednej osoby. Tylko pytanie kto zdołałby wytrzymac ze samym soba w takiej ilosci?
Wracajac do tematu : Popatrzmy chociazby na wczesniej wspomnianych "dresów". Wiekszosci kojarza sie oni z bezmozgimi stworzeniami, ktore nie maja prawa chodzic po ziemi. Chleja tylko piwo w bramach i zrobia wszystko zainponowac towarzystwu...(to w sumie i moje zdanie ). My mamy o nich mniej wiecej taka opinie, chociaz nie zaprzecze ze duza czesc to własnie takie osoby to zdarzaja sie wśród nich osobniki , z którymi mozna przeprowadzic konstruktywną rozmowe.
Z drugiej strony jaka opinie my mamy w ich oczach? Oni nie maja wewnetrznej potrzeby poznawac naszej "kultury "(jak to podniosle brzmi) a my ich..
Ja osobiscie nie uwazam sie za człowieka tolerancyjnego, bo jesli cos mnie zdenerwuje albo zszokuje to musze to skomentowac i dac upust swojej nietolerancji :roll:
Nichts ist für dich... Nichts war für dich... Nichts bleibt für dich...
Wysłany: 2008-03-28 07:10
Tak sobie trochę poczytałem początkowe posty. Ja mogę dodać tak od siebie, że w sumie całe moje życie w technikum to były raczej Wasze klimaty, czyli muzyka z którą obecnie się identyfikujecie (mocna). Mieszkam w małej miejscowości i racją jest, że im mniejsze miasto tym bardziej ludzie nie znają słowa TOLERANCJA. Ja powiem Wam jednak, że w tamtych czasach wakacje spędzałem z dala od domu u ciotki. W tamtej miejscowości ktoś taki jak ja (glany, podarte portki, rozciągnięte bluzy) to było dopiero widowisko. Tamtejsze chłopaki nosiły też glany tyle, że do tego były "fleki", podwinięte "dżiny", szelki i łyse głowy hehehehe, ale nie powiem żebym sie z nimi nie mógł dogadać. Stwierdzam, że i w nich jest TOLERANCJA tyle, że wygląda inaczej jak ta ogólnie przyjęta. Z jednym z nich zaprzyjaźniłem się nawet i do dzisiaj mamy kontakt ze sobą, ale ani on, ani ja nie jesteśmy tacy jak wtedy byliśmy, brzmi dziwnie. Tolerancja jak jest to każdy widzi.
Wysłany: 2008-03-29 15:36
obserwowalem ludzi w ich naturalnym srodowisku :P i swierdzilem, ze im kto ma lepiej tym jego tolerancja jest mniejsza. i odnosi sie to do kazdego aspektu zycia - od chociazby klasy samochodu jakim sie poruszamy po aspekty spoleczne. oczywiscie tolerancja maleje wraz ze wzrostem jakosci, a nie na odwrot.
ale wychodzi na to, ze te jednostki, ktore nie maja nic sa nietolerancyje by dac sygnal innym, ze maja duzo. bo nietolerancja teoretycznie oznacza, ze jest sie w lepszym swiecie niz ten nietolerowany.
i tak kiedy ktos mowi, ze nie wsiadzie do starszego samochodu bo to ociach od razu naswoa sie pytanie - a co Ty masz za bryke, ze nie chcesz sie wozic ta starsza. i tak samo - nie toleruje tego metala bo ja mam samych fajnych znajomych, łysch albo zelow. z tym, ze w wiekszosci nietolerancja staje sie nawykiem: idzie sobie taki osobnik i nie toleruje pogody, warunkow zycia i oczywiscie ludzi, ktorzy przykluja jego uwage. a to wszystko zeby pokazac jak to on musi miec dobrze.
Wysłany: 2008-04-02 13:28
Jest dużo prawdy w stwierdzeniu, że im mniejsze miasto tym większa zaściankowość (mieszkańcy Bolkowa to wyjątek :D). Nie mają co robić, ich jedyną rozrywką jest liczenie kamieni i gapienie się na ludzi. Właśnie. Dociekałam wiele razy przyczyn. Kompleksy, chęć imponowania znajomym, podbudowanie się? Długo by na ten temat mówić. Niestety jesteśmy w tyle za Europą. Wiele zawdzięczamy wybiciu inteligencji w przeszłości i licznym emigracjom. Problem rzeka. Jest, była i będzie. Szkoda tylko, że się nasila a nie zmniejsza.
seulement noire! C'est une couleur de la mort.
Wysłany: 2008-04-03 17:43
Ja nie mam tolerancji tylko dla głupoty. Amen.