Wysłany: 2006-07-18 12:42
Myślę że moje towarzystwo skutecznie odstraszy każdego palacza, bo inaczej dostanie w mordziuchnę, co najmniej zabiorę mu ogień albo zastosuję inne wymyślne srodki 8) JEszcze mogę zabrać "na przechowanie" fajki - sprzedam i będę mieć na piwo!
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2006-07-18 13:00
Oczywiście - jak zawsze :!:
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2006-07-18 13:47 Zmieniony: 2006-07-18 23:13
Co do Twojego odstraszania palaczy Minawi i do mojego rzucania palenie, w sposób naruralny, jak to wcześniej określiłem, bez innych nienatylalnych wspomagaczy, to chyba musiałabym mieć Cię cały czas przy sobie żeby mnie nie pokusiło do zapalenia.......papierosa :twisted:
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2006-07-18 22:14
Zet - ty już tu nie kombinuj :twisted:
regis - to chyba ty nie odczytałeś MOJEJ ironii 8)
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2006-07-19 12:57
Firmy tytoniowe powinny opracować patent nieśmierdzących fajek. Byle to by nie podniosło ich kosztów.
Osobiście uwielbiam papierochy, dym i zabawę z nim, samo trzymanie ćmika ma swój urok, swoją drogą jest tyle rozmaitych metod, że czasami sam się zadziwiam, ale dużym mankamentem jest właśnie ten zapach, no chyba, że się kopci jakieś zapachowe, ale to już inna sprawa, bo nie ma u nas wśród takowych dużego wyboru.
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2006-07-19 17:52
regis Napisał: |
nie odbijaj pileczki droga Minawi tylko uzyj swych argumentow . quote]
Toteż używam, ale tych zewnętrznych akurat w TYM przypadku jeśli chodzi o zniechęcanie ludzi, zwłaszcza płci męskiej, do niepalenia :twisted: Np. w pubach to mnie nie denerwuje że ludzie kopcą, ale nienawidzę jakiegokolwiek dymienia w mieszkaniu :evil: Dla mnie niepalenie fajek nigdy nie było problemem. Spróbowałąm kiedyś i stwierdziłam że to do dupy, wolę pić :D "Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować" Wysłany: 2006-07-19 23:08 [quote:518b74560c="alphar"]a ja wam powiem, ze uwielbiam zapach dloni i włosów pachnących tytoniem, wprawia mnie w coś... rozmrrruczającego :)[/quote:518b74560c]
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!! Wysłany: 2006-07-28 15:05 A mój dym lubi moją kumpele (nie palącą) gdy przy niej pale. I choćby nie wiem z, której strony się ustawiał to i tak zawsze dym na nią poleci i zawsze dostane za to kopa w rzyć za to, że pale...tak mnie kumpela leczy z palenia...ale leprzy kop w dupe niż w... :twisted: "God made me a cannibal to fix problems like you." Wysłany: 2006-07-28 16:01 przyznam, że nigdy w życiu nie miałam nawet zapalonego szluga w ustach. (Tyczy się to również np. marihuany). Nie znoszę smrodu dymu, gonię palaczy z mojego pokoju , no i cierpię w klubach, bo tam nie sposób tego uniknąć . I Rule The Ruins, Yet Next Thirty Years Will Be Mine Wysłany: 2006-07-28 16:23 Ja tam sobie lubie popalić ale co dziwniejsze, też nie lubie jak dym na mnie leci :lol: "God made me a cannibal to fix problems like you." Wysłany: 2006-07-28 17:05 Dziwny objaw... Zazwyczaj palacze pławią się w dymie... Wręcz go uwielbiają.
Wysłany: 2006-07-28 21:17 Jesli jestem w gronie osób nie palących to nie pale przy nich co sie tyczy wspólnego siedzenia w pubie. Wówczas jak mam ochote na papierosa to wychodze na zewnątrz. Sam nie lubiłem jak palono przy mnie i musiałem dusić się w tym dymie. Jestem ludzkim palaczem i nie dmucham w nikogo dymem. "God made me a cannibal to fix problems like you." Wysłany: 2006-07-29 20:50 ja miałam tak samo! Spróbowałam i wypaliłam dwie fajki bo chciałam pokazać kumplom że jednak mogę! a potem tak mnie cholernie głowa bolała że poszłam spać! u mnie nikt w chacie nie pali i chyba dlatego nie jestem przyzwyczajona! Co innego w barze! Jak piję to mi nie przeszkadza. Ale wystarczy że np siedze i coś jem i nie mam piwa pod ręką to mnie w gardle szczype jak czuję dym! Trochę to dziwne ale tak już mam. Po prostu wampir!!! Wysysam krew i uwielbiam nocne wypady na bezludne Krosno!!!! Czasem można mnie spotkać w jakiejś knajpie z kumplami. Wysłany: 2006-07-29 22:20 U mnie w domu też nikt nie pali, tzn ojciec pali ale tylko w pracy, nigdy w domu. Ja nie paliłem bo chciałem pokazać, że też potrafię. Zapaliłem 3 lata temu pierwszego papierosa. Przez rok nie paliłem i 2 lata temu jakoś samego mnie tchnęło aby do tego wrócić. Pale dla smaku, nie pale dla palenia. Lubie piwo do fajki albo jak z kimś romawiam. Ale tak normalnie to nie sięgam po fajke. "God made me a cannibal to fix problems like you." Wysłany: 2006-08-01 08:25 [quote:6080e929c5="KostucH"]Pale dla smaku[/quote:6080e929c5]
Wysłany: 2006-08-01 08:53 Jak mozna palic dla smaku? :/ przecież to jest ochydne w smaku :P takie kapcie Mi zdarzało sie popalać, ale nie wiem czy jeszcze zdarzy. W prawdzie mam jeszcze pol paczki malboro mentolowych ale jakos mnie od nich odrzuca (: Czepianie przynosi mi ulgę. Cóż o mnie... gryzę, kopię, jestem wredna. Jestem nałogową amatorką jogurtów biszkoptowych i bananów. Narzeczona narzeczonego :P Wysłany: 2006-08-02 10:29 Ach, bracie jaką tam kryptoreklamę (: kryptoreklama to by byla gdybym powiedziała, że Slimy waniliowe to najlepsze fajki na rynku :D Czepianie przynosi mi ulgę. Cóż o mnie... gryzę, kopię, jestem wredna. Jestem nałogową amatorką jogurtów biszkoptowych i bananów. Narzeczona narzeczonego :P Wysłany: 2006-08-02 11:47 Tak jak można pić wykwintne wina dla smaku tak można palic papierosy dla smaku. Poprostu lubie. "God made me a cannibal to fix problems like you." Wysłany: 2006-08-08 16:30 Choroby serca powodują zapalenie tytoniu.
"God made me a cannibal to fix problems like you." Wysłany: 2006-08-08 21:06 Oto i kolejne słowa geniusza. Not everyone likes metal... FUCK THEM!!! |