Wysłany: 2006-06-23 12:37
no tak zgodze sie że śmierć jest tym nieuniknionym co czeka każdego z znas ale po co się do niej spieszyć skoro tak czy siak nas dosięgnie...
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-06-24 11:16
A ktoś tu mówi oc pośpiechu? Bóg w piśmie świętym nie zabrania wciskania deski do gazu (nie sprawdzałem ale zgaduje, że tak jest) :twisted:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-25 22:19
mnie cholernie boli gardło, prawie oddychać nie mogę, bo się duszę...ale na fajkę muszę wyjść, bo nie wytrzymuję :? idiotyzm...
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2006-06-26 10:08
Moja koleżanka z klasy też miała. Nie ważne co jej było i jak mocno bolało ale zapalić musiała bo inaczej umarłaby bez tej fajki. Dzizes...
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-26 13:22
kurcze ja przez zeszło tygodniową nerwówę...to palę jednego za drugim...aż mnie wykęca...a jednak palę...
Wysłany: 2006-06-28 20:14
Alphar cóz za dokładny rozkład dnia palacza... u mnie z tym różnie... czasami chce mi się bardziej palić czasami mniej ale żadnych stałych ilości nie mam
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-06-29 10:00
Ja ostatnio przestałem palić w ciagu dnia i pale jednego papierosa przed pójsciem spac czyli tak koło 1 w nocy. Obecnie bardzo mi taki układ opdowiada. Nie kusi mnie aby palic za dnia a tą fajke wieczorna pale tak dla smaku.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-29 17:01
Alphar, aż mi się zachciało takich specjałów zapalić... kurcze, tak godzina, nawet do żadnego sklepu nie jestem w stanie dojechać w dwie minuty :? ogólnie to tak pośrednio związane z tematem, ale muszę ci przyznać, że masz bardzo fajne zdjęcia - szczególnie z fajeczką :D (więc temat akurat nawiązany :wink: ).
ja tam palę nałogowo, rodzice nie chcą w to uwierzyć i wmawiają sobie, że "ja nie muszę"(niech sobie wmawiają, przynajmniej mi plastrów nie zaczną kupować :wink: ). ja tam lubię palić i mi z tym dobrze :wink: jest to nałóg pasujący do wszystkiego, co dobre, więc to nie moja wina :wink:
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2006-06-29 19:35
moi rodzice jak sie dowiedzieli ze pale to malo z krzesel nie pospadali... bo mysleli ze wszyscy tylko nie ja :twisted:
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-06-29 22:41
a moi wiedzieli, że ja nawet jak ja dokładnie nie wiedziałam :D lubią sobie wmawiać :D kiedyś zawsze największe jazdy na temat fajek miałam wtedy, kiedy nie paliłam :wink: zabawne to było, chociaż doprowadzało do niezłych awantur :D
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2006-06-30 08:25
ja za to się strasznie rozpaliłam po tym jak rodzice sie dowiedzieli, bo mogłam spokojnie zapalić w domu, a jak nie musiałam szukac okazji żeby zapalić tylko palić kiedy mi się podoba no to się zaczęło :twisted:
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-06-30 13:53
u mnie sie zdziwli ze im wczesniej nie powiedzialam... tylko dopiero jak mialam 20 lat
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-07-03 22:12
Moi starzy nie specjalnie przejęli się tym, że pale. Szczeny im dopiero opadły gdy im powiedziałem, że czasami pale Mocne...
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-07-04 08:12
Alphar ty sie wykuruj... sobota sie zbliża...
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-07-04 12:25
a moi zobaczyli mnie z papierosem tuż przed matura. Poprosili zebym nie palila na ulicy i po raz kolejny zapytali mnie o narkotyki. Od dawna wiedzieli, ze popalam, ale nie zlapali mnie :P Coż teraz to nie tajemnica, ale w domu, przy nich nie zapaliłabym... głupio jakos ;P
We’re only made of water The full moon gets us high We can change our shape into anything as often as we like
Wysłany: 2006-07-04 12:45
mnie tam rodzice nigdy nie przyłapali z ćmikiem, ale babcia za to tak i biedaczka o mało zawału nie dostała...
teraz to się śmieje jak to wspomina ale wtedy mało brakowało a musiałabym dzwonić na pogotowie...
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-07-04 18:07
Ja przy moich starych nie wezme szlugi do geby, a przynajmniej jeszcze nie teraz. Poczekam jeszcze troche i pewnego dnia przestane wybierac się na spacerki na fajke tylko zapale przy nich.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-07-11 22:31
KostuH, mam podobne podejscie... Chociaz raz zdażyło mi się przy rodzicach zapalic. Akurat robili jakąś imprezę i tak wyszło, mimo wszystko nie mam zamiaru tego powtarzać... Tym bardziej, że rzucam :P
We’re only made of water The full moon gets us high We can change our shape into anything as often as we like
Wysłany: 2006-07-12 09:47
Hehe, a ja w prezencie od pewnego pana...(patrz; ojczym mojej byłej dziewczyny) dał mi w prezencie 5 paczek fajek...Marlboro Light of course bo on innych nie palił:) A przyrodzicach kiedy zapale...pewnego dnia. Zastanawia mnie czy kiedyś tam może nie widzieli mnie jak pale. Fcale się przed nimi z tym paleniem nie ukrywam. Poprostu nie moge palić w domu ani przed domem. Musze iść se gdzieś na spacer na szluge...dziecinne...troche :evil:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-07-13 10:13
Ty to Heksiaczku rzucic już powinnas a nie tylko wiecznie próbowac bo ci na cudną cere szkodzi :P