bezwolnie płynące postacie
niemo poruszające wargami
odwracają ślepe oblicza
i bez pośpiechu uciekają
pogrążeni bez miary w doczesności
tratują własne marzenia
dla nich niebo jest szare
tak jak gwiazdy i kwiaty
ich szaty nikną tak jak ciała
gesty tak niezaangażowane
jak pieśń głazu - po prostu są
ja już nie chcę umieć widzieć
chcę by zerwali trujący sen z powiek
kajdany ze snów i
biegli z wiatrem jak dawniej
***
otwieram oczy i znów widzę
samych znajomych jak
spieszą się do domów szkół i pracy
oraz niemo poruszają wargami...