Jakaż słodka czasem być potrafisz,
A jakaż czasem okrutna w swej postawie.
Jakże pięknie potrafisz konflikty rozwiązywać,
Jakże szybciej nowe tworzyć.
Jakże cudne plany podsuwać potrafisz,
Jakże gorzkie w skutkach bywają nieraz.
O pani o skrytej twarzy,
W podstępnym makijażu się przybliżasz.
O pani o nieskończonej wyobraźni,
Krwiste historie wróżysz mi w jaźni.
Jakaż piękna twa niezgoda,
Nie uregulowane rachunki załatwiasz po nocach.
Jakże słodkie myśli mam przy tobie,
Kędy stoję nad wymuszonym wroga grobie.
Ileż krwi poprzez wino przelewałem,
Ileż jej ja smakowałem.
O pani o skrytej twarzy,
W podstępnym makijażu się przybliżasz.
O pani o nieskończonej wyobraźni,
Krwiste historie wróżysz mi w jaźni.
Ujrzysz, proszę mnie przez lustro,
Oświeć, prędzej póty nie nastało jutro.
Ujrzyj weń tyrana kędy modły swe składa do szatana,
Ujrzyj weń swego następcę do zabijania.
Ujrzyj weń człeka jeszcze nie przeistoczonego,
Z mściciela - do osaczonego.
O pani o skrytej twarzy,
W podstępnym makijażu się przybliżasz.
O pani o nieskończonej wyobraźni,
Krwiste historie wróżysz mi w jaźni.
A jakaż czasem okrutna w swej postawie.
Jakże pięknie potrafisz konflikty rozwiązywać,
Jakże szybciej nowe tworzyć.
Jakże cudne plany podsuwać potrafisz,
Jakże gorzkie w skutkach bywają nieraz.
O pani o skrytej twarzy,
W podstępnym makijażu się przybliżasz.
O pani o nieskończonej wyobraźni,
Krwiste historie wróżysz mi w jaźni.
Jakaż piękna twa niezgoda,
Nie uregulowane rachunki załatwiasz po nocach.
Jakże słodkie myśli mam przy tobie,
Kędy stoję nad wymuszonym wroga grobie.
Ileż krwi poprzez wino przelewałem,
Ileż jej ja smakowałem.
O pani o skrytej twarzy,
W podstępnym makijażu się przybliżasz.
O pani o nieskończonej wyobraźni,
Krwiste historie wróżysz mi w jaźni.
Ujrzysz, proszę mnie przez lustro,
Oświeć, prędzej póty nie nastało jutro.
Ujrzyj weń tyrana kędy modły swe składa do szatana,
Ujrzyj weń swego następcę do zabijania.
Ujrzyj weń człeka jeszcze nie przeistoczonego,
Z mściciela - do osaczonego.
O pani o skrytej twarzy,
W podstępnym makijażu się przybliżasz.
O pani o nieskończonej wyobraźni,
Krwiste historie wróżysz mi w jaźni.