Pochodzący z Gołdapi Manipulation dał znać o sobie już jakiś czas temu. Kapela ma na koncie kilka wydawnictw (w tym jedną koncertówkę i album poświęcony w hołdzie Carcass), sporo zagranych koncertów. Zdaje się jednak, że najważniejszy jak dotąd moment w życiu Manipulation dopiero przed nimi - wydanie całkowicie gotowego już materiału. Zapraszam gorąco na wywiad z Rado Slavem - gitarzystą zespołu. Niebawem dowiemy się, kto zostanie zmanipulowany...
Rado Slav, kto zostanie podczas tej rozmowy zmanipulowany? Ty zapewne użyjesz narzędzi muzycznych ?Rado Slav: W sumie nie wiem, pewnie nikt tego nie przeczyta, więc i nie będzie manipulowania, hahaha! Jednak jeśli ktoś to przeczyta, to oczywiście każdy zostanie zmanipulowany, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Nie mam przy sobie w tym momencie żadnego muzycznego narzędzia, jak to nazwałeś, ale może uda się użyć innych sztuczek, no wiesz pstrykanie palcami, stukanie w biurko itd.
No tak, sprawne palce i nadgarstki to arcyważna rzecz, hehe... A tak nieco poważniej (co prawda nie jak w grobie, choć jest to śmiercionośny metal), co zadecydowało o pojawieniu się dwóch ważnych dla zespołu kwestii: przebudzenia się Manipulation i Twojego powrotu do metalu?
R: Jakoś gdzieś w środku podświadomie brakowało mi tego, to był mój pierwszy zespół, no i chyba jednak najlepszy i najlepiej się w nim czuję. Podobne uczucia mieli też inni w kapeli i postanowiliśmy jechać z tym dalej. Wiesz, kiedy założyliśmy ten zespół byliśmy szczeniakami chodzącymi do szkół i w pewnym momencie ten okres się skończył i trzeba było zmierzyć się z prawdziwym życiem. Zaczęły być potrzebne środki na życie, praca itd. Stąd ta 2-letnia przerwa. Jednak każdy z nas coś tam robił muzycznie w tym czasie. Fajnie wyszło, bo każdy złapał trochę świeżości, doświadczenia, dystansu do pewnych spraw co wpłynęło tylko lepiej na naszą muzykę. Co do powrotu do metalu, to nie jest do końca tak, że grając w Current Leader nie słuchałem metalu i na odwrót. Rogatego tak łatwo nie da się z siebie wyrzucić. Wychowałem się na rockowej i metalowej muzie i chyba raczej zawsze będę jej słuchał. Czasami zresztą nadal gramy sobie z chłopakami z CL w dziupli.
I zapewne długoletnie granie w danym zespole nie niesie tylko wartości muzycznych, ale też takie jak przyjaźń. Wspomniałeś tutaj o Current Leader (rockowy projekt Rado Slava - przyp. red.), wiem też że przez pewien czas "funkcjonowałeś death metalowo" w Deathbringer. Czego dokonali w tym okresie absencji pozostali członkowie Manipulation?
R: Różne wartości niesie, od przyjaźni do nienawiści momentami. Tak, funkcjonowałem w Deathbringer, razem ze mną również Kriss, mój bębniarz. Zagrałem z nimi trochę koncertów i z dwie traski. Jedna przerwana na Białorusi przez wypadek busa Decapitated oraz Rebel Angels Tour z Hate i Crionics. Jednak wybierałem się w tym okresie na studia i nie miałem czasu dla tego zespołu i musiałem odejść. Vulture (drugi gitarzysta) jest typowym prawdziwkiem, grał tylko i wyłącznie w Manipulation mimo różnych propozycji, to piękne i szlachetne. Kriss (perkusja) to jest straszliwy rezak, lepiej zapytać gdzie on nie grał? Bo nie dam rady nawet wymienić tych wszystkich kapel. Bysiek (basista) natomiast gra również w Sinful Souls z Białegostoku.
Wypadek członków Decapitated, śmierć Vitka, nie sposób o tym zapomnieć... Tak więc mieliście nieustanny kontakt z graniem muzyki, zapewne tak jak i z tęsknotą za matczynym projektem. Hehe, przyznaj też że jednym z celów waszego powrotu były plany zdobycia platynowej płyty, lepszej willi, pojawienie się w stajni znanej dużej wytwórni. A propos... czy wiadomo już kto będzie stać za wydaniem waszego materiału?
R: Otóż to, nakryłeś nasz misterny plan. Na razie za wcześnie mówić o tym kto i czy w ogóle ktoś będzie chciał nas wydać. Realia śmierdzą, dopiero na dniach będziemy wysyłać materiał po wytwórniach i się okaże co w trawie piszczy. Zupełnie poważnie mówiąc uważamy, że jest realna szansa na znalezienie wydawcy na ten materiał. Jeśli jednak tak się nie stanie, wydamy go sami. Nic na siłę, życie pokaże... My i tak będziemy robić swoje, teraz kiedy każdy z nas ma jakieś swoje własne środki, pieniądze itd możemy realizować nasze plany i marzenia, robić to co chcemy i nie oglądać się za siebie.
Panowie i tak będą robić swoje. Dotykając tutaj istotnych dla działalności zespołu kwestii zapomniałem zapytać o to, jak aktualnie przedstawia się skład zespołu. Doszły mnie pewne słuchy o dość szybkim odejściu wokalisty Augusta.
R: Skład niezmienny od ponad 10 lat czyli ja, Kriss, Bysiek i Vulture i to właśnie my jesteśmy Manipulation. Zawsze mamy jednak problem z wokalistami, goście się deklarują, później odchodzą, szkoda gadać. No i po prostu mieliśmy już dość szukania i zatrudniania jakiś nieznanych leszczy. Bo pokrzyczy taki 3 miesiące, znudzi mu się i cała praca musi iść na marne, bo trzeba szukać kogoś nowego. Borykaliśmy się z takimi problemami już od lat. Wiedzieliśmy, że nagraliśmy dobry materiał i że na pewno zgłosi się do nas ktoś, kto już wie co z czym się je. No i całe szczęście tak się stało - na wokal zgłosił się Stania, na co dzień jedzie on wokale w Effect Murder i Enfeeblement. Doświadczony na scenie gość, dziki i charyzmatyczny - o to nam chodziło.
Czyli dzięki dzikiemu i charyzmatycznemu kolesiowi istnieją możliwości koncertowania. Czy takie plany w bliższej bądź nieco dalszej przyszłości pojawią się na horyzoncie ?
R: Oczywiście, że tak, Stania oswaja się z materiałem. Jak będzie gotowy to jedziemy. Myślę że od stycznia 2013 się zacznie szczęśliwa dla nas przełomowa 13. Już nie mogę się doczekać. Chyba z wrażenia pójdę na pola poszukać dobrych maków i zajebię sobie po kablach! ; )
No tak, człowiek z natury chętnie celebruje ważne momenty swojego życia, a gdy jeszcze są to te powiązane z własną kapelą... Sądzę jednak że ciężko byłoby z makami, gdyż ich uprawa aktualnie jest w Polsce zabroniona. Niestety o ratunek należy prosić o dilera, hahaha...
R: Hahaha! Czerwone maki na monte casino. Człowiek z natury celebruje nie tylko ważne momenty swojego życia, również te zwykłe i te mniej ważne – zawsze jakaś perspektywa. Ważne żeby było chujowo, ale stabilnie. Jednak dobry kompocik to tylko u babci w piwnicy!
Malinowy, typu malinóweczka, cytrynowy zwany cytrynóweczką, od babci bądź nie tylko:) Przyznam szczerze, że ogromne wrażenie wywarła na mnie jakość brzmienia "Passion". Jest czystość, przejrzystość, czuć powiew nowoczesności, inaczej mówiąc - Zed Studio. Nagrywanie w miejscu, gdzie dotąd gościły takie zespoły jak Fronside, Thy Disease, Coma to na pewno szlachetne uczucie.
R: Fajnie, że to odczułeś. Tak jest to świeże brzmienie, zupełnie nowa jakość naszej muzyki - jednak mała poprawka. Płytę nagrywaliśmy u siebie we własnym studio. Natomiast ZED wykonał nam miks i mastering materiału. Uczucie napawa dumą, jest miło, to prawda.
No tak, faktycznie, tam odbywał się jedynie miks i mastering. Przepraszam, mała pomyłka z mojej strony, dziękuję więc za poprawkę. Ale dlatego właśnie mam tutaj przyjemność rozmowy i prowadzę ją z samym gitarzystą Manipulation, gdyż to on lepiej wie co miało miejsce i gdzie. Ja z mojej strony chciałbym jeszcze zapytać ile mianowicie trwały poszczególne etapy tworzenia waszego dzieła razem z miksem i masteringiem?
R: Nie ma lipy, nie szkodzi i tak jesteś wyjątkowo dobrze poinformowany... Ciężko powiedzieć, co ile trwało, gdyż nagrywaliśmy sobie kiedy nam się chciało, nie śpieszyliśmy się. Właściwie zaczęliśmy jakoś w marcu, a skończyliśmy w czerwcu czy nawet w lipcu. Sam miks i master to już sprawna część - coś około 2 tygodni. Jednak ten proces od marca do lipca nie jest wymierny czasowi pracy, bo czasami siedziało się kilka godzin dziennie, a czasami przez 2 tygodnie nic się nie robiło. Wersje numerów na naszej płycie kilkakrotnie się zmieniły podczas ich nagrywania itd., sporo tego było, co jest plusem wykorzystania własnego studio. Bo na początku coś się podoba złudnie, a po kilku dniach masz już chęć to zmienić. A kiedy płacisz za studio, musisz wszystko nagrać na raz praktycznie i nara. Tutaj mieliśmy ten komfort dowolnej ingerencji, modyfikacji i zmian bez wkładu finansowego, dlatego efekt jest taki, jaki jest - mnie satysfakcjonuje. Czasami po prostu kręciło się gałkami, szukało dobrego brzmienia itd., bez napinki - toteż brzmi to tak jak brzmi. Niczym Metallica przy produkcji "And Justice For All" siedziała pół roku w studio i ponoć 3 miechy na samo kręcenie gałami i szukanie brzmienia. W sumie moja ulubiona ich płyta.
Na pewno mając własne studio atmosfera pracy nad utworami jest o wiele bardziej spokojna, niż gdy należy studio opłacić. Niekoniecznie wtedy można pozwolić sobie na marudzenie, stroszenie piórek itd. Hehe, w końcu mamy kryzys. Myśląc o Manipulacji, przychodzą mi na myśl pewne analogie do Lost Soul. Oni także niegdyś prezentowali death metal w którym stawia się przede wszystkim na solidne łojenie, po to aby na albumie takim jak "Immerse In Infinity" zwrócić się ku zdecydowanie bardziej przemyślanym, wielowątkowym kompozycjom. Mówiąc o tym muszę więc zapytać, skąd takie nagłe i ogromne zainteresowanie matematycznym death metalem?
R: Wszystko przychodzi samo, wraz z doświadczeniem, kiedy zaczyna Cię nudzić granie prymitywnych melodyjek itd. Nie jest to jakiś plan, to się po prostu dzieje. Nigdy nie stawialiśmy sobie żadnych granic stylistycznych, po prostu robimy muzę jaką na danym etapie umiemy najlepiej. Trochę matematyki jest w kompozycjach fakt, ale bez przesady - nie są to wielce skomplikowane kompozycje. Są dynamiczne, atakują, główka się macha kiedy tego słucham i o to chodzi. Nic nie jest przesadzone, trochę blasta, trochę łamania, trochę choroby, trochę melodyjek - złoty środek. Dostajesz wszystkiego po trochu w odpowiedniej dawce - nie przedawkujesz wtedy i się nie zrzygasz oraz nie będziesz czuł się głodny, że za mało. Na tym to chyba polega.
Na pewno coś jest w stwierdzeniu, że jest to naturalna droga rozwoju dobrego zespołu. Nie inaczej było w przypadku choćby Death - na początku totalna ekstrema, później z kolei więcej kombinowania. Nie poszedłbym spać w pełni spokojnie gdybym nie zapytał o jeszcze jedną nurtującą mnie kwestię. Czy data powstania Manipulation - 11 września 2001 roku - był datą przypadkową, czy też stały za tym jakieś konkretne przesłanki?
R: Totalny przypadek, przecież nie pomyślałem sobie dzień wcześniej, 10 września, "kurwa jutro będzie atak na WTC, to dobry moment na założenie kapeli" - to głupie. Po prostu w tym dniu zagraliśmy pierwszą próbę, cały dzień przed nią spędziłem na ławce pod blokiem. A kiedy wieczorem wróciłem do domu w TV trąbili tylko o tym. Już wtedy pomyślałem że to niezły pikantny smaczek. Jednak wiesz jest to zupełnie odrębne wydarzenie i mam to w dupie - mogło nic nie być równie dobrze tego dnia. Nie ma co robić nie wiadomo jakiej taniej sztucznej sensacji ze zwykłego przypadku losu.
No i wszystko zostało dobitnie wyjaśnione. Najwyraźniej rozmawiając o manipulacji ulegliśmy jej obaj, lecz w sensie muzycznym... Czy chciałbyś kogoś pozdrowić ?
R: Tak, mamę i tatę (haha). A tak poważnie. to chłopaków z Manipulacji, ludzi. którzy nam pomogli przy produkcji materiału. Z tego miejsca pozdrawiam Piele, Gawrona, Sebe Szymańskiego, Stanie oraz mojego idola ostatnimi czasy Różala - zawodnika KSW - trzymaj się i nie pierdol się tam z hejterami! Marzy mi się żeby w przyszłości wychodził do walki przy naszej muzie (może przeczyta).
Dzięki za wywiad!
R: Dzięki również i pamiętaj, STAY MANIPULATED! Zapraszam oczywiście do wchodzenia na naszego fejsa: www.facebook.com/manipulation.net informacje pojawiają się na bieżąco.
Manipulation - Passionhttp://www.youtube.com/watch?v=Anh0cBMT4y8
Manipulation - Blindnesshttp://www.youtube.com/watch?v=BkEzPOACajE&feature=relmfu
skład:
Rado Slav - GuitarVulture - Electric GuitarKriss - DrumsBysiek - BassStania - Voc
Dyskografia:
2003 - Live In Kotłownia2005 - Promo2006 - Tribute To Carcass2007 - The Future Of Morality2011 - Ressurection2012 - Passion (jeszcze bez wydawcy)