Za tydzień zagrają dwa koncerty we Wrocławiu i w Krakowie. Przed argentyńskim Skiltron wystąpią w składzie: Pastor (gitara prowadząca, wokal), Frunek (gitara rytmiczna), Peter (flety) i Piotr (perkusja). Time of Tales.
Wasza muzyka, teksty i ich otoczka wizualna – wszystko to tworzy jedną spójną całość. Tworzy opowieść o... Time of Tales. Co chcecie w niej przekazać tym, którzy Was słuchają?
Pastor: Chcieliśmy stworzyć coś, czego nie było jeszcze w polskim folk-metalu, bez kolejnego odgrzewania starych legend i podań, których pełno wśród kapel folk-metalowych. Muzyka, którą tworzymy, jest dla tych, którzy oczekują czegoś nowego, świeżego.
Peter: Słowa naszych utworów można łatwo przypisać do dawnych czasów, jednak staramy się, by miały one sens we współczesności.
Piotr: Kurde bela, nie znam tekstów... (śmiech)
Ciekawi mnie czy, zakładając zespół, z góry wiedzieliście, że będziecie tworzyć folk-metalową kapelę, czy raczej ta odmiana metalu była formą kompromisu Waszych aspiracji muzycznych...
Frunek: Zespół już na starcie miał założenie grania muzyki melodyjnej z mocnymi riffami. Kiedy mieliśmy klawiszowca, muzyka trochę odbiegała od tego, co prezentujemy dzisiaj. Gdy w Time of Tales zamiast klawiszy pojawiły się flety, twórczość zaczęła przypominać właśnie folk-metal. Choć lepszym określeniem mógłby być metal-folk.
Piotr: Na pewno wspólnym mianownikiem naszych gustów było granie, które ma w swojej nazwie „metal”. Każdy z nas spytany z osobna wymieni inspirujące go zespoły, które są naprawdę daleko od siebie, od "Monowar" przez "Korpiklanów" do "1349" i inne. Kompromis to chyba dobre słowo – w zespole każdy znajduje kawałek "tego czegoś" dla siebie.
Jak powiedział Frunek, w pewnym momencie jako zespół przeszliście metamorfozę – na miejscu klawiszy pojawiły się flety. Taki był plan, czy jest to bardziej efekt wykorzystania nadarzającej się okazji?
Pastor: To był eksperyment, który okazał się strzałem w dziesiątkę. Przy zachowaniu mocnych metalowych riffów, melodyjnego fletu i solówek uzyskaliśmy brzmienie, jakie nas interesowało.
Frunek: Na pewno nie można powiedzieć, że było to planowane. Pustkę po klawiszach trzeba było czymś wypełnić, a że na którejś z prób pojawił się Peter i zaproponował "dymanie w fujary" do naszej muzyki, to postanowiliśmy spróbować.
Piotr: Z bardzo zadowalającym efektem przyjęliśmy Petera do składu. Okazało się, że wszystko pięknie razem współgra i brzmi zadowalająco. To zmieniło nasze granie nie tylko ze względu na instrumentarium, ale też dzięki wizji Petera na muzykę i jego wkład w nowe utwory.
Peter: Prawda jest taka, że gdyby nie ja, to zespół by już nie istniał. Po prostu brali, co popadnie, a że dobrze trafili, to już co innego. (śmiech)
Ambitnie traktujecie nie tylko muzykę, ale wszystko to, co razem z nią tworzy wspomnianą już całość. Przykładem są okładki Waszych płyt. Można je traktować jako uzupełnienie Waszych muzycznych opowieści?
Peter: Jak najbardziej można traktować je jako uzupełnienie do muzyki - są robione pod nią. Jest to pewnego rodzaju jej interpretacja, a także tekstów poprzez pędzel autora.
Frunek: Należy zacząć od tego, że nasze okładki w odróżnieniu od okładek innych zespołów powstają najpierw na płótnie namalowane przez naszego przyjaciela Bartka Chrabąszcza. Niewątpliwie można je potraktować jako uzupełnienie naszych opowieści. Bartek tworzy je inspirowany właśnie naszą muzyką.
Piotr: Myślę, że okładki same w sobie miały stać się treścią, która wprowadzi naszych słuchaczy w klimat płyty. Tę część całego wydawnictwa, jak i całą resztę, traktujemy bardzo poważnie, zawsze jest dużo dyskusji i przemyśleń na każdy temat z tym związany. Nawet decyzja, czy płyta będzie w połysku czy w macie, nie była przypadkowa.
Waszą EP-ką „Enter the Gates” wydaną ponad rok temu mocno zainteresowało się środowisko folk-metalowe. Teraz pracujecie nad pełnometrażowym albumem „Tales of Time”, szukając jednocześnie wydawcy. Na kiedy planujecie premierę?
Pastor: Premierę płyty planujemy na grudzień, dokładną datę umieścimy już niedługo na naszym profilu na FB.
Skąd pomysł na taki tytuł? O czym będzie Wasza płyta?
Pastor: Płyta będzie składała się z różnych opowieści, które mają odbicie zarówno w teraźniejszości, jak i w przeszłości, stąd tytuł "Tales of time"
Frunek: Tematyka płyty nie będzie odbiegała od "Enter The Gates". Natomiast możemy zdradzić, że będzie mocno i szybko.
Do premiery jest jeszcze chwila. Za to już niedługo będzie można Was posłuchać na żywo. Kiedy i gdzie?
Pastor: Najbliższy koncert zagramy we Wrocławiu 20 lipca w klubie "Od zmierzchu do świtu", a następnego dnia w krakowskiej "Rotundzie". Zagramy na tych dwóch koncertach przed argentyńską grupą Skiltron z innymi zaprzyjaźnionymi rodzimymi kapelami.
Frunek: Zapraszamy.
Więcej o Time of Tales TUTAJ.