w poczet zimnych czasów wcieleni
gdzie zieleń przykrywa kościec
gdzie szczur mknie po żebrze
tam polało się wino
na de Sade'a kolano kropla
krwi dziewiczej upadła
a Byron spijał soki
z karmazynowej damy ust
Wyklęci! Zbawieni!
W poczet bogów wcieleni!
Tamten o niewinnej twarzy
całuje kochanka,
nie pieści róży, lecz węża złego.
Upadnie z trzaskiem
przez amanta zagrany.
Och, poeci wyklęci!
kontragekon : Attacku - warszafki nie będzie, o to spokojna głowa:) Khy khy... co...
SCHWEIGENDE : nie rozumiem Schwei co Cię bulwersuje? To, że poruszony został temat...
Nathashah : Alphar- :* a wszyscy ktorzy nie ida w ramach buntu maja ode mnie wielkieg...