Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

Wizja

Malowałem obraz
Kreując z mej pamięci
Jej powstanie.

Bez żalu za minionym czasem
Za starym stylem
Nie oglądam się już.

Nie dobieram nowych barw
Bacząc za starymi
Zszarzałymi.

Malowałem jej odbiciem
W oczach mych uwięzionym
Niczym ryba w szklanym akwarium.

Często rozbijałem to akwarium
Chcąc ją wypuścić by odpłynęła,
A może i odfrunęła..

I nie odpływa,
I nie odlatuje,
I dalej pływa w akwarium.

Malowałem obraz
I maluje nadal
Tą rybę co nie odpływa i nie odlatuje.

Zawsze miałem problem z jego barwą,
Dobierając skrajne kolory,
A tworząc kontrasty mało ludzkie.

Potem kolnąłem i niszczyłem
Wizję jej z mej wyobraźni
Kawałek po kawałku odgryzaną.

Malowałem jej odbiciem
Swoje wyobrażenie radości i
Jak dziecko z dmuchawców - śmiałem się

Jakbym tym śmiechem
Cześć oddawał jej i
Każdym ruchem pędzla

Nadawałem jej coraz to nowy
Ruch a gest i
Coraz to więcej życia.
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły