Vesania ni stąd ni zowąd pojawiła się na rodzimej scenie metalowej i praktycznie z miejsca zdobyła spore uznanie nie tylko w kraju, ale i zagranicą. Dopiero jednak za sprawą swojego drugiego albumu "God The Lux" Vesania wbiła się do czołówki krajowego, ekstremalnego grania. Zawartość tego wydawnictwa jest jednak niemałym zaskoczeniem - jeśli ktoś marzył o "polskim" Dimmu Borgir to właśnie go otrzymał.
Byłoby jednak dużym uproszczeniem sprowadzanie "God The Lux" jedynie do
twórczości Dimmu Borgir. Owszem, zdecydowana większość motywów i aranżacji jest
niemal żywcem wyjęta z "Puritanical Euphoric Misantrophia", ale są tu
też wyraźne schematy znane z ostatnich płyt Emperor. Jak więc można się
domyślić Vesania nie gra muzyki oryginalnej, ale jest to chyba jeden z
nielicznych przypadków kiedy mi to nie przeszkadza. Przede wszystkim
Orion, jako lider formacji napisał bardzo mądre kawałki, umiejętnie
łączące nowoczesne granie, symfoniczność oraz typową dla gatunku
sieczkę. Ku ogromnemu zaskoczeniu, pomimo całej swojej nowoczesności,
brzmienie jest bardzo organiczne, a Vesania nie popełniła błędu Dimmu
Borgir i nie triggerowała perkusji tak mocno. Poziom instrumentalny
muzyków jest zadowalający, choć zdecydowanie bliższy poziomem nowszemu
Dimmu Borgir niż Emperor. Kompozycje prezentują równy, wysoki poziom,
nie są przekombinowane, ale aranżacje są dalekie od banału. Jedynym
zgrzytem jest 26-minutowy "Inlustra Nigrom", który jest 25 minutowym
pasmem ciszy zakończonym rzeżącą gitarą - zabieg zdecydowanie
niepotrzebny i irytujący."God The Lux" pomimo tego, że z oryginalnością ma niewiele wspólnego, to okazał się być bardzo dobrym wydawnictwem. Zabrakło mi tu co prawda jakiegoś utworu, który w szczególny sposób by się wyróżniał, ale dzięki temu album jest monolitem utrzymującym praktycznie od początku do końca równy poziom. Nie jest to wydawnictwo, które obowiązkowo powinno pojawić się na półce melomana, ale warto posłuchać tej płyty z następujących powodów:
1. jeśli ktoś lubi "Puritanical Euphiric Misantrophia" to niech się przekona, że mamy polski zespół, który gra w podobny sposób i robi to dobrze
2. jeśli ktoś nie lubi "Puritanical Euphoric Misantrophia" ze względu na jej rozmach i przepych, to niech posłucha "God The Lux", które jest o wiele bardziej naturalnie brzmiącym tworem
Tracklista:
01. Rest In Pain
02. Posthuman Kind
03. Lumen Clamosum
04. God The Lux
05. Synchroscheme
06. Phosphorror
07. Lumen Funestum
08. The Mystory
09. Fireclipse
10. Lumen Coruscum
11. Legions Are Me
12. Inlustra Nigror
Wydawca: Empire Records (2005)