„Threshold Of The Usurper” to EPka Usurper, która ukazała się dwa lata po pierwszym albumie „Diabolosis…” Wydała ją Necropolis Records na CD, Merciless Records na winylu i Mystic Production jako split z War na kasecie. W trackliście tej kasety brakuje ostatniego „Anno Satanas”, ale w rzeczywistości występuje jako ukryty numer. Ewentualnie nie miał być ukrytym numerem, tylko mamy do czynienia z błędem drukarskim, grunt jednak, że w muzyce wszystko się zgadza.
Usurper gra black metal wzorowany na jego pierwotne czasy i czuć w nim fascynację takimi zespołami jak Venom, Bathory czy Celtic Frost. Ogólnie nie jest więc taki strasznie czarny, ani strasznie wściekły, ani tym bardziej szybki i z nie skrzeczącym, a nawet całkiem czystym i zrozumiałym wokalem. Nie przez cały czas jednak, bo Usurper potrafi zaskoczyć i niespodziewanie zagrać zupełnie inaczej. Zresztą już sam początek urywa głowę, by potem ugrzęznąć i się rozjechać do bardzo wolnych temp i dać się poczuć jak na jakimś stęchłym bagnie. W innych momentach również osiągają niesamowitą dzikość, szybkość i agresję. „The Dead Of Winter” to bardzo powolnie ciągnący się walec, który w pewnym momencie rozpływa się wręcz do dźwięków akustycznych, aby zaraz huknąć huraganem black metalowej wichury. Takie jatki znajdziemy też w numerze tytułowym, a za to w jego środku wszystko dzieje się wolno i w towarzystwie psychodelicznych zagrań i klimatów. Utwory charakteryzuje duża zmienność w trakcie ich trwania. Potrafią nie tylko się kończyć zupełnie inaczej niż zaczynać, ale i przeobrażać kilkukrotnie. Wszystko jednak ma posmak starzyzny, brudu, piwniczności. Wszystko ma też takie katastroficzne brzmienie, czego mocnym dostarczycielem jest niski i druzgoczący bas.
Więcej doomowego klimatu pojawia się w ostatnim „Anno Satanas”, zaczynającym się tym samym intrem, po które Vader sięgnął na „The Darkest Age – Live ‘93”. Ale i tu oczywiście występują zrywy. Nic nie dzieje się przewidywalnie, nigdy nie wiadomo co nagle się wydarzy. A zanim to nastąpi to w połowie mamy jeszcze cover Mercyful Fate. Emocji więc nie brakuje, a nawet jest ich więcej niż na niejednej pełnej płycie.
Tracklista:
1. Necrocult, Part 1 (The Metal War)
2. Slavehammer
3. Black Funeral (Mercyful Fate cover)
4. The Dead Of Winter
5. Threshold Of The Usurper
6. Anno Satanas
Wydawca: Necropolis Records (1997)
Ocena szkolna: 4+